Wyszła, za pisarza,
Co pisał długo i pięknie
Ich historia od Ołtarza
Toczyła się smętnie.
Pisarz wciąż był wściekły,
Chciał pisać w spokoju,
Go słowa wywlekły,
Daleko od domu.
Napisał historię
O strasznym morderstwie
Miał swoją teorię
O życiu w złym mieście.
O ciągłej wściekłości,
Która jest w człowieku.
O braku radości
Zależnie o wieku.
O krwi i zimnej broni,
Co ze śmierci drwi,
Co zabija i chroni...
Kto puka w te drzwi?
To przyszła policja ze straszną nowiną
Ktoś jego rodzinę skatował siekierą!
![](https://img.wattpad.com/cover/203439865-288-k876394.jpg)