Prolog

29 5 0
                                    

Młody Connor bawił się złotym rycerzykiem. Jego matka, Linda, obserwowała z uśmiechem jak chłopczyk wyjmuje z pudełka drewnianą, pomalowaną księżniczkę i smoka. Connor wydawał przeróżne śmieszne dźwięki, których nie dało się opisać. Matka się zaśmiała. Nagle odbyło się pukanie do drzwi. Krótkie "ding-dong! jest tam kto?" wyrwało chłopca z zabawy, który z niebywałym entuzjazmem podleciał do otwierających się drzwi. Jego ojciec, Harry, jak zwykle wrócił z wyprawy z niespodzianką dla syna. Był to wyjątkowy prezent dla malucha. Ojciec klęknął i uroczyście, jak na żołnierza lrzystało, podarował Connorowi mały, tępy mieczyk z bitwy. Chłopiec ma dzielnego, oddanego walce ojca..

- burp- maluch nie wiedział co powiedzieć. Rodzice spojrzeli na siebie porozumiewawczo. Nim się rozchyliły delikatne usta dziecka, mama szybko go odciągnęła i mu zasłoniła oczy, a Harry prędko uciekł przed nadciągającym atakiem podziękowań. Mały zaczął się wyrywaći wiercić, więc matka go wreszcie puściła. Connor napadł miecz jak drapieżnik i zaczął oglądać i dotykać go ze wszystkich stron, jakby nie wierzył, że jest on prawdziwy. Łzy szczęścia popłynęły mu z pełnych zachwytu oczu.

Krwawy rycerzحيث تعيش القصص. اكتشف الآن