27. To ciekawa historia.

276 30 15
                                    

Skye

- To mało powiedziane - parsknął śmiechem Owen, na co posłałam mu piorunujące spojrzenie, po czym znowu spojrzałam na Ethana.

- Może zacznę od czegoś prostszego. To nie był przypadek, że trafiłaś na zlecenie na Luke'a, tak samo, jak on na ciebie... - zaczął mówić, a ja poczułam, jak robi mi się gorąco z nerwów.

Mimo tego, że sami to odkryliśmy z Luke'iem.

Ale nie wiedzieliśmy dlaczego.
I właśnie mieliśmy się tego dowiedzieć.

- Nasze sprawy po roku znowu się ze sobą splątały - w tym momencie zerknął z wrogością na Owena. - I tyle wystarczyło, abym zlecił ci zabicie jego paniusi, kiedy ją znalazłem... - gdy to powiedział, Owen zrobił krok w naszą stronę.

Widziałam jak jego ramiona szybko się podnoszą i opadają, ale nie zrobił nic więcej.

Za to Ethan posłał mu zwycięski uśmieszek, po czym znowu spoważniał i kontynuował.

- A kiedy to zrobiłaś, on zlecił zabicie ciebie. Wiedziałem to od Gabe'a. Wtedy myślałem jeszcze, że on nam pomaga - zacisnął pięście, akcentując słowo "nam". - Powiedział, że dowiedział się z podsłuchu, że Luke dostał tydzień na zabicie ciebie, dlatego ja również dałem ci tydzień. To miałabyć pewnego rodzaju...

- Gra - dokończył za niego Owen. - Bo właśnie takie gierki kiedyś lubiliśmy.
Nie musieliśmy się ze sobą kontaktować, aby wiedzieć, że w tym momencie rywalizujemy ze sobą.
I wy byliście takimi naszymi pionkami.

Na to określenie wstrzymałam na moment powietrze.

Oni się nami zabawili. Ethan się mną zabawił, chociaż tak często powtarzał, jaka jestem dla niego ważna.

Skurwysyn.

Luke

Poczułem jak Skye wstrzymuje powietrze. Ja natomiast zareagowałem wręcz przeciwnie.

Zacząłem szybciej oddychać, nie mogąc uwierzyć w to, że byłem dla Owena, jak to określił "pionkiem" w grze.

Miałem wielką ochotę w tym momencie pociągnąć za spust, ale jedyne co mnie powstrzymywało, to ciekawość.

Bo jeszcze nie dowiedzieliśmy się najważniejszego.

- Pionkami - powtórzyła szeptem Skye, na co Ethan spojrzał na nią, a ja zauważyłem w jego oczach coś dziwnego.

Ból.

Ten chuj naprawdę tego żałował?
Czy to kolejna jego gierka?

- Tak, ale wierzyłem w to, że zabijesz Luke'a, a ja...

- Poczujesz się lepszy od niego? - dokończyła za niego Skye, a on tylko kiwnął głową.

Poczułem jak jej ramiona zaczynają się szybciej poruszać.

- Dobra, mam już gdzieś tą waszą chorą grę, chcę wiedzieć wszystko, co wiecie na temat tego łańcuszka - na jej ton głosu sam poczułem ciarki.

Gdybym miał powiedzieć, że jest wściekła, to skłamałbym.

To było coś więcej.

Miała tego wszystkiego dość. Ja też.

- Ach tak, to ciekawa historia, nosi tytuł Nydia Wood i Ben Hemmings - oznajmił zadowolony Owen, a ja poczułem, jak serce mi na moment zamarło.

Wiedział, że to właśnie dla Bena się znalazłem w tym pieprzonym gangu.
A nigdy nie dał mi choć najmniejszej nadziei na to, że mogę odkryć kto go zabił.

Together | L.H Where stories live. Discover now