8|Wymarzona wycieczka.

462 36 38
                                    

Była godzina 6.43. Marinette siedziała przy niewielkim biurku, które zostało stworzone z myślą o niej stałe coś rysując, poprawiając i wymazując. Po chwili kolejna zmięta w kulkę kartka wylądowała blisko metalowego kosza. Włosy miała niedbale spięte w koka a widoczne worki pod oczami świadczyły, że nie spała prawdopodobnie całą noc. Ręce lekko jej się trzęsły gdy kreśliła coś ołówkiem na białej kartce. Poprawiła niedbale ręką włosy na czole, które zaczęły jej wpadać w oczy. Wciąż próbowała kontynuować swoją pracę ale jej stan i zamykające się powieki w tym jej nie pomagały.

Adrien obrócił się w stronę gdzie zwykle leżała granatowowłosa. Jego dłoń powędrowała w miejsce gdzie powinno leżeć jej wyczerpane ciało. Jakże był zaniepojony gdy nie wyczuł znajomej mu dłoni. Szybko poderwał się do góry siadając na łóżku. Jego zielone tęczówki wreszcie napotykały swoją drugą połówkę. Mógł odetchnąć ale nie na tyle, że mógł być spokojny. Wciąż pozostawało pytanie dlaczego fiołkowooka nie leżała w łóżku.

— Hej, co się dzieje? — zapytał a dziewczyna obróciła się w jego stronę pokazując swoją niewyspaną twarz.

— Ja... Ja — zaczęła ale nie potrafiła kłamać mu w oczy. Potrafił wyczytać z niej czy mówi prawdę. Ba! Znał ją na wylot!

— Marinette... — zaczął swoją wypowiedź wstając i kierując się w jej stronę. Poczuła na sobie ciężar jego ramion, w których zawsze czuła się bezpiecznie — wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko.

Kiwnęła ze zrozumieniem głową. Każda osoba dobrze znająca Adriena Agreste'a wiedział, że można mu powiedzieć wszystko i potrafił dochować tajemnicy.
Ale czy zrozumie dlaczego to robi?

— Ja... Przez całą noc próbowałam naszkicować suknię ślubną dla Alyi, którą muszę zdążyć zrobić w niecałe trzy tygodnie.

— Marinette...

Chłopak spojrzał na nią z czułością. Oczywiście, że to rozumiał. Był jej drugą połówką, więc musiał to zrozumieć. Jego dłoń powędrowała na jej bladą wyczerpaną z niewyspania twarz. Przejechał palcem po jej policzku nie przestając patrzeć w fiołkowe tęczówki.

— Rozumiem, że chcesz dla niej jak najlepiej ale zrozum, że nie możesz zarywać nocek nad robieniem ubrań! To nie jest pierwszorzędne! Z chęcią pomogę ci byś zyskała jakąś inspirację ale nie pozwolę żebyś się zaniedbywała!

— Co sugerujesz? — spytała patrząc głęboko w jego szmaragdowe oczy.

— Sugeruję, że moglibyśmy się wybrać na wycieczkę z Emmą lub bez. Emma mogłaby zostać z dziadkami. Co ty na to?

Na twarzy Marinette pojawiła się powaga. Rozmyślała nad planem Adriena, który był w rzeczywistości genialny. Wycieczki były świetnym pomysłem na inspiracje zwłaszcza, że Alya była szalona a szalona wycieczka idealnie się do tego nadawała!

★★★

Następnego dnia z samego rana Marinette wraz z Adrienem mięli odbyć w sumie swoją pierwszą podróż. Dziewczyna na tą okazję ubrała lekką, letnią sukienkę z wiązaniem na szyi w kwiaty. Na głowę założyła słomiany kapelusz z czerwoną tasiemką. Blondyn widząc jej zmagania z zawiązaniem przerwał ubieranie koszulki polo i podszedł do niej ujmując w dłonie tasiemkę oraz wiążąc nią szyję. Gdy poczuła dotyk przez jej ciało przeszedł dreszcz i pojawiła się gęsia skórka.

Obróciła się w jego stronę obserwując jak wyczytał, że go potrzebowała. Patrząc mu głęboko w szmaradowe oczy mogła z nich wszystko wyczytać jak na tacy. Jej wzrok zjechał na umięśnione ciało i na tym się zatrzymał. Adrien uważnie patrzył na jej poczynania, lecz nie stało się nic a chłopak odwrócił się zakładając przez głowę szarą koszulkę. Poprawił włosy i był już gotowy. Ba! Oboje byli już gotowi!

Always & Forever | MiraculousTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang