8

142 13 3
                                    

Gdy tak stali w minutowej ciszy, spoglądając na oddalająca Sashę, piegowaty chłopak przedstawił się, podając rękę brunetce :

- Jestem Marco 

- Ja Rozalia - odwzajemniła uścisk, i przyjrzała się jego twarzy.

Była dość piegowata, ale w jakiś sposób uroczy. Wyglądał po prostu jak jeden wielki ziemniak, ale dziewczyna twierdziła że te piegi dodawają mu uroku. W końcu oderwała się od myśli i wzięła swoją rękę. Jean i Connie przyglądali im się, jakoś dziwne to im się zdawało, takie bardziej poważne. Prychnęli w końcu śmiechem, spoglądając na siebie nawzajem.

- Jestem Marco - Jean udawał przed Conn'im Marco mówiąc dość poważnym głosem i rozrzucając lekko głową w boki.

Piegowaty chłopak który to zobaczył, trochę posmutniał, zrobiło mu się po prostu przykro, że drwił z niego Jean. Brunetka widząc to, dość mocno zdenerwowała się z zachowania Jeana, i szturchnęła swoim ramieniem ramię Jean'a, wzięła rękę Marco i prowadziła przed siebie.

- Nie przejmuj się tym idiotą - rzekła po drodze tak głośno, by mogli to oboje usłyszeć

- To było dla żartów, ej Rozi słyszysz mnie? - krzyknął Connie w ich stronę, lecz byli już dość daleko.

***

Wchodząc na stołówkę, nadal ciągnąc Marco za rękę, dziewczyna zauważyła Sashę, która stała przed trenerem. Widać było po nim że jest mocno zdenerwowany. Jego krzyk było słyszeć już z daleka.

- To było kurwa żywność dla was a ty se ją podkradłaś, jak bezczelne dziecko!

Sasha stała bez ruchu, patrząc na trenera, który nadal na nią krzyczał. Lecz Rozalia nie miała siły tego słuchać, wolała jak najszybciej się stąd zmyć. Puściła rękę chłopaka i ruszyła do swojego pokoju, marząc o spokoju.

"Ten cały Jean pcha się w każdą bójkę! No po prostu idiota! A Sasha, Sasha jest dość miłą osobą, jak ona mogła w ogóle się przyjaźnić z takim debilem! Napewno nie raz cała ta trójka wdała się w bójkę" rozmyślała brunetka.

Gdy tak szła prosto myśląc o całej zaistniałej sytuacji nie zauważyła przed nią blondyna, to była chwila, a dziewczyna wpadła na niego, przewracając go całą swoją siłą.

- Boże przepraszam - powiedziała zdenerwowanym głosem, nie chciała więcej sprzeczek dziś, dopiero co było pięknie z Sashą.

Denerwuje mnie twoja uporczywość!Donde viven las historias. Descúbrelo ahora