20

709 33 2
                                    

Pov. Tony

- Co to było?- jeszcze niedawno nie umiała kontrolować swojej mocy a teraz nas bardzo umiejętnie atakuje. I co to za nagła zmiana.

- Nie mam pojęcia. To nie jest do niej podobne.- zaczął kapitan wpatrując się w leżącą na łóżku dziewczynę.

- W pocisku były toksyny, które ją odłużyły i spowodowały halucynacje i gdyby całe się wchłonęły do jej organizmu jej skutki mogłyby utrzymać się do dwóch dni, jednak dzięki temu że od razu pozbyła się kuli z ciała ten stan może się trwać najwyżej do kilkunastu godzin jest też możliwość szybszej regeneracji w końcu jest tylko w połowie człowiekiem. W tym czasie pewnie będzie nas uznawała za potencjalne niebezpieczeństwo dlatego najlepiej by było zamknąć ją do celi i mieć nadzieję że się z niej nie wydostanie.- mówił patrząc na jakieś kartki z wynikami.

-Dobra a wiadomo coś kim był ten napastnik co do niej strzelał?- spytał Clint.

- No jak to kto oczywiście że jakiś agent Hydry, tylko skąd wiedział o Ester, są dwie możliwości albo mamy gdzieś wtyczkę lub ujawniła jej się moc na tych jej spacerkach i nam o tym nie powiedziała.- nie chciałem wierzyć w tą drugą opcje jednak nie znamy jej za dobrze i nie można zapomnieć że jest ona córką tego jelonka może jej się odwidziało bycie tym dobrym ogniwem rodziny i też przeszła na tą złą stronę. 

- Nie wydaje mi się, Ester raczej by się nam przyznała a poza tym wiedzielibyśmy o tym dzięki tej twojej bransoletce co miała to wykrywać- ciekawe jak skoro została zepsuta.

- Niestety tutaj tkwi problem, podczas tego mini trzęsienia ziemi wywołanego przez jej moc, jej nadajnik się spalił, a ja go jeszcze nie naprawiłem.- spojrzałem na kapitana czekając na jego reakcje.

- Jak to  nie naprawiłeś, jest to jeden z ważniejszych problemów na ten czas co w takim razie co ty robisz całymi dniami w tej swojej pracowni- zignorowałem to. Ciekawe czy jakby sam był taki mądry to by to naprawił.

- Lepiej zajmijmy się teraźniejszym problemem, musimy ją przetransportować do celi za nim się obudzi.- podszedłem do jej łóżka szpitalnego i zacząłem zapinać jej ręce i nogi w specjalne kajdany tak na wszelki wypadek gdyby środek usypiający przestał działać w końcu nie wiadomo jak szybko jej organizm się zregeneruje.

Pov. Ester 

Ból. Czuje tylko ból. Przez kogo? Chcę zemsty. Muszę zlikwidować wroga za nim on zlikwiduje mnie.

Otworzyłam powieki, które wydawały się nadzwyczaj ciężkie. Rozejrzałam się powoli po pomieszczeniu, znam je już tu kiedyś byłam. Znowu dałam się złapać.

-Ester, poznajesz nas- spytał się Stark stojący z resztą grupy za szybą.

- Oczywiście że poznaje- Tony odetchnął z ulgą- jesteście moim wrogiem.

- Nie jesteśmy, chcemy ci tylko pomóc- tym razem zaczął kapitan.

- Skoro tak to dlaczego zamknęliście mnie w celi i zakuliście?- nikt mi nie odpowiedział- no właśnie dla tego nie mogę wam ufa.- zerwałam kajdany wstając, na co avengersi przygotowali się do ataku. Zebrałam kulę energii i wycelowałam w szybę, która niestety się nie rozbiła. Widziałam uśmiech na twarzy Tony'ego. Ponownie wycelowałam jednak i ta próba się nie powiodła. 

-Niestety teraz musimy cię opuścić, jednak nie wszyscy Natasha z tobą zostanie na wypadek gdybyś odzyskała rozsądne myślenie.- powiedział kierując się do mnie- pamiętaj nie patrz jej w oczy by cię nie zmanipulowała- przypomniał rudowłosej na co ona tylko kiwnęła głową i usiadła na fotelu tyłem do mnie.

- Nawet nie próbuj, ta twoja moc ci nie pomoże- przekrzywiłam  głowę, nie do końca rozumiałam całej tej sytuacji- ta cela została specjalnie zmodyfikowana dla ciebie, nawet twój ojciec pomagał ją uodpornić.- poczułam przyjemne łaskotanie w dłoniach, od razu skierowałam je w stronę szyby. Zobaczymy czy jest na tyle wytrzymała skoncentrowałam całą energię i wycelowałam. Szyba była cała ani jednej rysy, zadrapania kompletnie nic. Upadłam na kolana z bezsilności skoro to nie działa to już po mnie pewnie będą mnie tu torturować aż w końcu mnie zabiją.

- Nie mówcie mi kiedy to skończycie- mruknęłam, sama nie wiem co byłoby gorsze wiedzieć kiedy przez nich umrę czy jednak żyć w niewiedzy. 

- Ester słuchaj my cię nie zabijemy tylko...

- Niby dlaczego miałabym ci wierzyć.- przerwałam jej

- To raczej my nie powinniśmy ufać tobie, to ty jesteś córką Loki'ego. Jednak nadal o ciebie dbamy jesteś pod wpływem jakiejś toksycznej substancji  i nie jesteś sobą a my chcemy zapobiec byś nie zrobiła czegoś czego później byś żałowała.- nie mogę słuchać tych kłamstw oni tylko chcą mnie zmanipulować, chcę mnie pokonać moją własną bronią. Zakryłam uszy dłońmi i schowałam twarz w kolanach. Nie wiem ile tak siedziałam, nie zmieniałam pozycji musiałam skupić się na tym by nie zasnąć tak duże zużycie mocy osłabiło mnie znowu czułam to nieprzyjemne uczucie ciężkich powiek. Jeśli tak dalej będę siedziała to zasnę a oni na pewno to jakoś wykorzystają. Podniosłam głowę, musiałam chwilę poczekać by oczy przyzwyczaiły się do światła gdy odzyskałam ostrość obrazu dostrzegłam że przed szkłem stoi mężczyzna bardzo dobrze zbudowany  w przydługich brązowych włosach podeszłam do szyby by się bardziej mu przypatrzeć o dziwo stał do mnie przodem. Nie bał się? Jego niebieskie oczy wpatrywały się we mnie jakby próbował czytać mi w myślach.

- Bucky- powiedziałam cicho.

- Przepraszam cię Ester, prześpij się trochę ja cię popilnuję będę przy tobie czuwał nikt ci nic nie zrobi jesteś bezpieczna możesz odpocząć- kiwnęłam głową i zaczęłam się cofać aż w końcu natrafiłam na łóżko. On mi nic nie zrobi - Śpij spokojnie- usłyszałam za nim zapadłam w upragniony sen.

Pov. Tony

- F.R.I.D.A.Y. pokaż nam nagrania z dzisiejszej walki- powiedziałem a na ekranie przed nami pojawił się obraz.- Przybliż na Ester.

- Kim jest ta ruda dziewczyna, z która rozmawia?- spytał kapitan 

-Lydia Blake lat dwadzieścia jeden urodzona w Nowym Jorku w Bellevue Hospital Center obecnie mieszka na Duke Street 65- powiedziała sztuczna inteligencja skanując twarz dziewczyny.- pracuje w tej samej kawiarni co wcześniej panna Ester, nie notowana.

- Nie mówiła że się z nią spotyka, ale jeśli się znały ty jest jedyną osobą którą Ester zna więc jest możliwość że się jej zwierzała i to pewnie przez nią było dzisiejsze zamieszanie proste.- stwierdziłem, nawet idiota by na to wpadł. 

- Nie jest notowana więc skąd ta pewność, może po prostu jest jej przyjaciółką i skoro Ester jej zaufała to może też możemy?-czyli Steve jest idiotą. 

- Sam dobrze wiesz że na ulicach chodzą sobie ludzie, którzy zostali zwerbowani do Hydry skąd masz pewność że ta miła staruszka, którą mijasz na ulicy nie jest ich informatorem pomimo że nie chciała nim być ale zagrozili że jej rodzina zostanie zamordowana na jej oczach jak się nie zgodzi.- spytałem czekając na odpowiedź jednak jej nie otrzymałem.- no właśnie prawie wszędzie są ich ludzie więc trzeba uważać.

- Sprawdźmy to, przesłuchamy tą Lydię a jeśli jest wtyczką to szybko się wyda nie jest przecież wyszkolonym agentem więc będzie to po niej widać- zaproponował Clint, cóż to nawet nie jest głupi pomysł.

- Jutro proszę przyprowadzić tu tą dziewczynę- powiedziałem dwóm agentom i podałem im tablet z jej zdjęciem i najważniejszymi informacjami. Zobaczymy kto ma racje.

Córka KłamcyWhere stories live. Discover now