Chłopiec z obrazka jest bardzo ciekawski.

73 11 0
                                    

Donośne pukanie do drzwi poniosło się po całym domu.

- Ja otworzę - powiedziała Tsutako, która właśnie zbierała się do wyjścia.

Ich rodziców nie było w tym czasie w domu, starsza siostra również niedługo miała wychodzić, więc chłopak zostawał sam w domu. Właśnie zaczął zastanawiać się kto mógł do nich przyjść o tej porze, nie miewali zbyt wielu gości, zwłaszcza o tej godzinie.
Zbliżał się wieczór, więc Giyu jak zawsze rysował siedząc przy swoim biurku.

- Kolega do ciebie - znów odezwała się Tsutako. - Ja wychodzę, braciszku. Zostawiam was samych - porzegnała się I zamknęła drzwi wejściowe na klucz.

Chwilę zajęło Tomioce przetworzenie właśnie usłyszanych informacji i dopiero po dłuższym zastanowieniu zrozumiał ich sens. Sabito przyszedł go odwiedzić.
Takie niezapowiedziane wizyty zdarzały się na prawdę rzadko. Wtedy też Giyu zawsze szybko reagował i zdążał schować wszystkie rysunki. Tym razem jednak był tak rozkojarzony, że nie udało mu się zrobić tego na czas.

- Część, Giyu! - w drzwiach do jego pokoju pojawił się uśmiechnięty jak zawsze Sabito.

Tomioka zaczął zgarniać kartki ze szkicami leżące na blacie biurka. Udało mu się schować je do teczki w samą porę. Rudowłosy podszedł do niego i zaczął przyglądać się tablicy korkowej, wiszącej na ścianie. Serce czarnowłosego stanęło, kiedy uświadomił sobie, co takiego się tam znajduje.
Podniósł się z fotela, z zamiarem zerwania z niej kartek, jednak Sabito zatrzymał go.

- Czekaj - powiedział, nadal się w nie wpatrując. - To miała na myśli Shinobu, kiedy mówiła, że rysujesz kogoś podobnego do mnie, prawda?

Czarnowłosy pokiwał powoli głową, cały czas trzymając ją nisko opuszczaną. Chyba jeszcze nigdy w życiu nie był tak zawstydzony jak w tym momencie.

- Ta postać na prawdę przypomina mnie - stwierdził rudowłosy. - Ale ja nie mam blizny na twarzy. I jestem starszy.

- Sabito, ja...

- To na prawdę niezwykłe - powiedział chłopak, przerywając wypowiedź przyjaciela. - Zacząłeś rysować tą postać jeszcze zanim mnie poznałeś, prawda? - zapytał, na co Tomioka przytaknął. - Musimy rozwiązać tą zagadkę!

- Myślisz, że to ma jakieś... rozwiązanie? Może to zwykły zbieg okoliczności.

- Oczywiście, że ma rozwiązanie. Coś takiego nie może być tylko zbiegiem okoliczności! Musisz mi tylko powiedzieć wszystko na ten temat.

- A... Tak konkretnie? - Giyu nie był pewny, czy to aby na pewno dobry pomysł tak się w to angażować. Możliwe, że obaj doszukują się w tym jakiegoś głębszego sensu, a ostatecznie i tak pozostaną bez rozwiązania i z rozczarowaniem.

- Pierwsze pytanie: czy ta postać budzi w tobie jakieś wspomnienia? - zaczął Sabito.

Tomioka przez chwilę się zastanowił. Owszem, ostatnio cały czas miał wrażenie, że powracają do niego jakieś wspomnienia. Nie wiedział czy aby na pewno powinien odpowiadać na to pytanie. Nie potrafił stwierdzić, czy przyjaciel wziął tą sprawę na poważnie, czy może tylko sobie żartuje.
Ostatecznie jednak pokiwał głową twierdząco, w niemy sposób odpowiadając na zadane pytanie.

- Dobrze. Wiec drugie pytanie: jakie to są wspomnienia. Jakieś obrazy, miejsca, dźwięki, sytuacje. Cokolwiek.

- To... - czarnowłosy zatrzymał się na chwilę, układając w głowie odpowiedź. - Te wspomnienia... Wrażenie, jakbym już wcześniej znał tą osobę... - odparł. - Ale mam tu na myśli coś innego, niż tylko przelotne spojrzenie na ulicy. To tak, jakbym znał tą osobę bardzo dobrze. - szybko się poprawił.

- Okej. Pytanie numer trzy: czy coś jeszcze sprawia, że takie wspomnienia do ciebie wracają?

Po tym pytaniu Giyu znów się zatrzymał, zastanawiając nad odpowiedziom.

- Tak... - odparł powoli. - Niejednokrotnie miałem tak, spotykając różne osoby. Miewałem wtedy podobne wrażenie - jakbym już gdzieś ich widział, jakbym ich znał.

- Jakie to osoby? - dopytywał Sabito. Cała ta sytuacja zaczynała ciekawić go coraz bardziej, chciał widzieć na ten temat coraz więcej.

- Oprócz ciebie to... Shinobu... Mitsuri też... Nigdy im o tym nie mówiłem, bałem się ich reakcji. Nie chciałem, żeby mnie wyśmiały. Twój dziadek również wydawał mi się być znajomy kiedy pierwszy raz do ciebie przyszedłem...

- Mój dziadek? On również ma z tym coś wspólnego? - zdziwił się chłopak.

- Jest jeszcze jedna osoba... - kontynuował Tomioka. - Tsutako, moja siostra. Może w tym wypadku to nie tak, że wydaje się być znajomą sobą... Ale... - zawahał się. - Ale często mam wrażenie, jakbym ją stracił... Boję się tego uczucia. Boję się, że kiedyś się spełni i rzeczywiście ją stracę...

- To... Na prawdę poważna sprawa - stwierdził Sabito. - Ja sam nie mogę nic na ten temat powiedzieć. Ale zapytam dziadka, może on będzie wiedzieć o co chodzi. A kiedy już się czegoś dowiem, natychmiast cię poinformuję.

𓏧

Odpowiedź Giyu dostał dopiero po kilku dniach. Chłopcy w ogóle nie rozmawiali na ten temat w szkole. Dopiero po zajęciach spotykali się, albo rozmawiali wysyłając sobie wiadomości przez telefon. Właśnie tym drugim sposobem czarnowłosy otrzymał informacje, które Sabito udało się zdobyć.

Od: Sabito
Rozmawiałem ostatnio na ten temat z dziadkiem i dowiedziałem się paru rzeczy🥳🥳🥳

Od: Ty
Czego się dowiedziałeś?


Rudowłosy nie musiał wysyłać tych ikonek. I bez tego Giyu doskonale wiedział, jak bardzo jego przyjaciel był podekscytowany. Postanowił jednak nie zwracać mu na to uwagi.

Od: Sabito
Uważa, że to mogą być przebłyski wspomnień z poprzedniego życia. Co o tym sądzisz? Bo dla mnie to brzmi raczej jak bajki.

Od: Ty
Nie powiedziałeś mu dokładnie o wszystkim, co ci mówiłem, prawda?

Od: Sabito
Żadnych szczegółów. Tylko ogólne info.

Od: Ty
To dobrze. Kiedy następnym razem spotkamy się po lekcjach, wszystko mi opowiesz.

Od: Sabito
Jestem już w drodze. Zaraz u ciebie będę😛😁

Po zobaczeniu tej wiadomości, Tomioka przeczytał ją jeszcze raz, a potem następny i następny, by upewnić się, czy aby na pewno wszystko dokładnie zrozumiał. Wyglądało na to, że Sabito na prawdę zainteresował się całą tą sprawą, i bardzo angażował się w jej rozwiązaniu.
Po paru minutach, tak jak można się było tego spodziewać, czarnowłosy usłyszał dzwonek do drzwi. Zanim którykolwiek z domowników zdążył je otworzyć, chłopiec szybko do nich podbiegł, samemu otwierając drzwi przyjacielowi.

- Nie czekałeś na mnie zbyt długo, prawda Giyu? - zapytał Sabito, przekraczając próg.

W odpowiedzi Tomioka pokręcił tylko przecząco głową. Po prawdzie sam nie mógł się doczekać co takiego przyjaciel ma mu do powiedzenia na temat, nad którym przeprowadzał małe śledztwo. Nie dał po sobie jednak poznać zniecierpliwienia, jakie mu towarzyszyło. A przynajmniej miał nadzieję, że nie było tego po nim widać.
Obaj chłopcy udali się do pokoju czarnowłosego, tam dyskutować na ten temat.

- Z tego, co dowiedziałem się od dziadka, takie powracające wspomnienia to tak na prawdę wspomnienia poprzedniego życia - zaczął tłumaczyć Sabito, mówiąc dokładnie to, co umieścił już w wiadomości.

Przez takie, raczej nieświadome, przedłużanie sprawy przez rudowłosego, Tomioka czuł się jeszcze bardziej zniecierpliwiony. Serce biło mu jak oszalałe, przynajmniej takie miał wrażenie. Chciał jak najszybciej dowiedzieć się jak najwięcej na ten temat i czuł, że ta rozmowa może mu to umożliwić.

Chłopiec z obrazkaTempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang