Kino

1.5K 176 21
                                    

Marze­nia są jak mo­tyle. Uwiel­biają uciekać, gdy je go­nimy. Tyl­ko, że jeśli przys­ta­niemy, one i tak od­lecą, by da­lej podzi­wiać świat. A tak przy­naj­mniej ma­my wrażenie, że zbliżamy się do nich cho­ciażby na milimetr.

Dojechaliśmy na miejsce. Kupiliśmy popcorn, napoje i inne rzeczy. Kiedy nadszedł czas seansu usiedliśmy na miejscach i czekaliśmy na film.

-Deidara?

-Co?

-Wpadniesz po filmie do mnie na herbatę?

-No nie wiem.

-No prooooooooooooszę przyyyyyyyyyyjdź - Zrobił maślane oczy.

-Dobra, ale tylko na chwilę.

Po tych słowach Sasori wyskoczył z fotela i zaczął tańczyć. Później przez resztę spektaklu bolało mnie wszystko, gdyż jak to ja musiałem patrzeć na zmieszane twarze ludzi i spaść z siedzenia ze śmiechu.Później zostałem dosłownie wepchnęty do samochodu.

-Deidara?

-Co?

-Fajnie, że się zgodziłeś na tą herbatę.

-Wszyscy się cieszą i radują...

-Wiem, że lubisz moje towarzystwo więc zostajesz u mnie na cały weekend i niestety będziesz musiał spać ze mną, bo nie mam materacu dla ciebie.

-Ale jak...- Nie dane mi było dokończyć

-Mam gdzieś czy chcesz czy nie zostajesz u mnie i koniec!- Po tych słowach odwróciłem głowę i tępo patrzyłem na drogę.

Hej :D! Przepraszam, że rozdział krótki i nudny,ale chciałam w tym miejscu zakończyć by w kolejnym było już lepiej. Dziękuję za gwiazdki i komentarze i pozdrawiam wszystkich czytelników. Papa <3

Te błękitne oczy...Where stories live. Discover now