Rosalie Davidson i Alexandra Brown to dwie najlepsze studentki prawa, które nieustannie rywalizują ze sobą. Obydwie różniące się od siebie pod każdym względem kobiety po czasie spotykają się na sali sądowej. Porywcza, uwodzicielska i bezkompromisowa...
Rose wyszła z pomieszczenia w momencie, gdy tylko ostatni wykład się skończył. Przez cały czas od momentu przedstawienia pracy Burkley kompletnie mnie ignorowała rzucając tylko od czasu do czasu nienawistne spojrzenia w moją stronę.
O co jej do cholery chodzi?! Uratowałam jej życie, więc dlaczego ona mnie nienawidzi?!
Poszłam za Rosalie wspomnieniami wracając do wczorajszego dnia. Zapach jej włosów utkwił w mojej pamięci w momencie, gdy wtuliła się we mnie i do tej pory odnosiłam wrażenie, że go czuję cały czas..
Podążałam za blondynką, aż w końcu zatrzymałam się przed ogromnym wejściem do uniwersytetu. Nie skręciła w lewo, w stronę akademika tylko w prawo.
Są więc dwie opcje. Albo szła do pracy, albo na dworzec żeby pojechać do domu. A ja za moment to sprawdzę..
اوووه! هذه الصورة لا تتبع إرشادات المحتوى الخاصة بنا. لمتابعة النشر، يرجى إزالتها أو تحميل صورة أخرى.
اوووه! هذه الصورة لا تتبع إرشادات المحتوى الخاصة بنا. لمتابعة النشر، يرجى إزالتها أو تحميل صورة أخرى.
Oserwowałam blondynkę stojącą przy ladzie czekając na to, aż w końcu się odwróci. Wysłałam jej ostatnią wiadomość, a dziewczyna dopiła swoją kawę i wzięła telefon do ręki. To był dobry moment, by do niej podejść. Uśmiechnęłam się szeroko, a gdy byłam już wystarczająco blisko, Rosalie odwróciła się. Nasze oczy się spotkały. Ona była zdziwiona, z kolei ja uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. Przez chwilę w moim sercu pojawiło się dziwne uczucie, gdy tylko zobaczyłam jej oczy, jednak zignorowałam to. Objęłam ją ramieniem wokół talii i mocno przyciągnęłam do siebie. Dziewczyna znieruchomiała. Miała wypieki na policzkach, a jej błękitne oczy były zdezorientowane.
- Cześć, kotku - wymruczałam patrząc na jej usta.
Rosalie próbowała mnie odepchnąć, jednak byłam silniejsza i skutecznie jej to uniemożliwiłam. Nie chciała się ze mną szarpać w swoim miejscu pracy, a ja postanowiłam to wykorzystać, abyśmy tylko trwały tak blisko siebie jak najdłużej..
- Nic się nie zmieniło, reagujesz na mnie tak samo jak wcześniej.. - Spojrzałam jej głęboko w oczy, a ona zamrugała nerwowo.
- Alex, nie zachowuj się tak.
- Jak?
- Jak suka!
Zdziwiłam się. Chwila mojego zdezorientowania wystarczyła, by dziewczyna mogła wyswobodzić się z mojego uścisku. Zgromiła mnie wzrokiem i odwróciła się ode mnie plecami. W tym momencie podszedł do niej młody blondyn, który spojrzał najpierw na mnie, a potem na Rose i uśmiechnął się sympatycznie.