Obudziłam się w ciemnym pokoju. Nawet nie pamiętam co się stało, jednak gdy poczułam ostry ból w dolnej części kręgosłupa od razu wróciły wspomnienia.
Przypomniałam sobie jak upadłam na ziemię, a potem jak jeden z nich wziął mnie na ręce i wrzucił do jakiegoś samochodu. I co dalej? Nie wiem, totalna pustka. Przetarłam dłońmi oczy i oparłam się o ścianę. Dlaczego, do cholery, tutaj jestem? Nagle usłyszałam skrzypienie drzwi, a trochę dziennego światła wpadło do pokoju.
- Witaj – ten sam ochrypły głos co wtedy, jestem pewna, że to on.
- Możesz mi powiedzieć gdzie jestem? – odważyłam się na nieco ostrzejszy ton, żeby brzmieć groźnie, ale on tylko zaśmiał się pod nosem.
- W Twoim nowym domu.
Facet zapalił światło i dopiero teraz mogłam ujrzeć jak wyglądał. Nie oszukujmy się, był bardzo przystojny.
- Chcę wrócić do starego – mruknęłam i ruszyłam w kierunku wyjścia, jednak on stanął mi na drodze.
- Zamknij się – warknął – Chodź coś zjeść.
Mężczyzna z burzą loków na głowie zaprowadził mnie do pomieszczenia, w którym aż roiło się od stolików i krzeseł. Wyglądało to jak jakaś stołówka.
- Usiądź gdzieś, Emma zaraz przyniesie Ci jedzenie – machnął na mnie ręką i zniknął w innym pokoju.
Kilka chwil później pojawiła się przy mnie kobieta około trzydziestki z tacą, którą podsunęła mi pod sam nos.
- Cześć – uśmiechnęła się miło i usiadła tuż obok mnie – Jestem Emma.
- Umm, Lily – zdobyłam się na uniesienie kącików ust i zaczęłam jeść.
Jedzenie było naprawdę dobre, musieli mieć całkiem niezłego kucharza.
- Jak zjesz zaprowadzę Cię do Twojego pokoju – wskazała na schody, które prowadziły na piętro – przebierzesz się i wszystko Ci tu pokażę.
- Gdzie ja… właściwie jestem? – zająknęłam się.
Kobieta zamilkła. Spojrzała na mnie ze współczuciem i głośno westchnęła.
- Nie wiem, jak mam Ci to delikatnie powiedzieć .
- Nie mów delikatnie – odparłam – powiedz to normalnie.
- Jesteś w burdelu.
To zdanie sprawiło, że miałam ochotę się rozpłakać. Jestem w burdelu. Tylko nadal nie wiem po co, dlaczego i na jak długo.
Emma zaprowadziła mnie na górę do mojego „pokoju”. Nie na długo, bo jeszcze dziś w nocy miałam zamiar stąd uciec.
- Przebierz się, w tym pudełku jest strój – podała mi czerwone pudełko z kokardką i wyszła.
Zauważyłam też karteczkę, która była doklejona do pudełka.
Cześć kochanie. Witamy w nowym świecie
Harry x
Gdy zobaczyłam strój, w którym miałam paradować po domu, przeraziłam się. Chciałam płakać, krzyczeć i uciekać. Dlaczego mnie to spotkało?
CZYTASZ
Sex House [book one] || Harry Styles [PL] ✅
FanfictionNigdy nie kochał, nigdy nie był kochany, ale.. pokocha? >