5. Kino

418 46 51
                                    

Chuuya był jednym z najgroźniejszych członków mafii. To nie były zwykłe plotki, ale fakt. Wielu wrogów jak i przyjaciół drżało przed jego mocą oraz niepokornym charakterem. Sam wiedział o swojej potędze i tak naprawdę głowę pochylał wyłącznie przed szefem organizacji oraz kobietą, która przyjęła go pod swoje skrzydła i sprawiła, że poczuł się jakby miał starszą siostrę. Posiadając więc tak wielką władzę i złą opinię dalej miał pewne słabości, przed którymi nie potrafił uciec. Bo jak mógłby odmówić uroczej dziewczynce, która spytała czy może się pobawić z nim w fryzjera? Widząc niebieskie oczy wpatrzone w niego już po sekundzie wiedział, że przegrał i cierpliwie pozwalał robić ze swoimi rudymi włosami wszystko co tylko mała chciała.

Na jego nieszczęście nie był sam. Wszystko to odbywało się w gabinecie szefa Mafii Portowej, który próbując ukryć rozbawienie przyglądał się dwójce. Obok niego popijała spokojnie herbatę jednak z kierowników, która z delikatnym uśmiechem podziwiała jak piękne fale upinane są w kok. Chuuya unikał ich wzroku i skupiał się wyłącznie na pracy dłoni dziewczynki. W lustrze miał idealny wgląd na to co tworzyło się na jego głowie. Kiedy blondynka pytała go czy podobał mu się efekt oczywiście potwierdzał i pozwalał robić sobie kolejną kompozycję. W głowie jednak modlił się, aby koniec nastąpił szybko, ponieważ jego szef posiadał już zbyt wiele żenujących zdjęć.

- Spróbuj mu zrobić warkoczyki - wtrącił się Mori, kiedy Elise-chan nie wiedziała co jeszcze zrobić z już lekko rozczochranymi włosami.

- Można to też zakończyć i pójść zjeść jakieś ciasto - zasugerował Chuuya widząc przyszykowane telefony w dłoniach starszych - Co o tym sądzisz?

- Wolę bawić się twoimi włosami! Wyglądasz wtedy jak księżniczka.

Chuuya zacisnął pieści i policzył do dziesięciu, kiedy usłyszał chichot z ust Moriego oraz Ane-san. Wiedział jednak, że nie może dać się poddać emocjom, więc tylko pokiwał głową godząc się na kolejną fryzurę. Tak naprawdę, aż tak bardzo mu nie przeszkadzało to co się działo, póki w pomieszczeniu była wyłącznie ich czwórka. Każdego z osobna szanował i darzył pewnego rodzaju uczuciem. Zdawał sobie sprawę, że był narzędziem, które służyło do wykonywania rozkazów, ale gdy byli poza trybem misji oraz pracy mogli sobie pozwolić, aby choć przez chwilę poudawać coś co mogłoby być namiastką domu. 

- Całkiem nieźle - uśmiechnął się do dziewczynki, kiedy ta skończyła robić mu pojedynczy warkocz. Między pasma włosów wpięła kwiatki, a niektóre kosmyki pozostawiła, aby opadały na policzki mężczyzny - Ładnie wyglądam?

- Jesteś śliczny jak zawsze - ucieszyła się, że efekt jej ciężkiej pracy spodobał się - Co myślicie?

- Mój drogi chłopiec wygląda uroczo - powiedziała kobieta ukrywając uśmiech zza rękawem kimona.

- Elise-chan, a nie chcesz się teraz pobawić moimi włosami? - wskazał na siebie Mori.

- Twoje nie są tak ładne, ani tak miękkie - fuknęła ignorując mężczyznę, aby znowu całą uwagę skupić na Chuuyi - Następnym razem też pozwolisz mi się pobawić twoimi włosami?

- Oczywiście - pogłaskał ją po głowie wiedząc, że nie umiałby jej odmówić.

- No to jak moja kochana Elise-chan skończyła się bawić to możemy przejść do konkretów spotkania.

Chuuya nie przejmując się swoim wyglądem podszedł do dwójki i zajął obok nich miejsce. Na drewnianym stole ułożone były dokumenty wraz ze zdjęciami dotyczącymi ostatnich porwań. Oczywiście mafia nie przejęłaby się czymś tak trywialnym, gdyby nie fakt, że część z zaginionych osób należała do ich organizacji. Materiały dowodowe w postaci zdjęć ukazywały miejsca, w których dochodziło do porwać. Na każdej z fotografii wspólnym elementem był dziwny, czarny krąg. Nie mógł być to przypadek, a zdolność jakiegoś uzdolnionego. 

Ty i Ja (Soukoku)Where stories live. Discover now