Rozdział 4 "To dla Ciebie..."

55 5 1
                                    

   Po szkole wybrałem się do galerii z Komaru. Miała pójść do jakiegoś sklepu z ciuchami. Ja za to miałem tajną misję. Kupić prezent Kyoko... Wymyśliłem, że kupię jej rękawiczki. CAAAAŁYMI dniami je nosi więc stwierdziłem, że to praktyczny i dopasowany prezent. Może nawet się dowiem po co ona je nosi! Bo to jednak trochę dziwne... nawet jeśli jest październik. 

   Postanowiłem też kupić jakieś słodycze bo chyba każdy je lubi. Wziąłem czekoladę którą z naszych rozmów pamiętałem, że lubi. Miałem naprawdę nadzieję, że mi wybaczy. Jak ja mogłem być tak głupi by jej takie coś powiedzieć? 

   No, ale po kupieniu wszystkiego czego potrzebowałem wróciłem z siostrą do domu. Ta mi cały czas oczywiście wypominała jak to dbam o swoją "dziewczynę" i kiedy ją przedstawię rodzinie itp. Ale to mnie irytuje. Naprawdę, kiedy ludzie się od nas odczepią? Nawet gdybyśmy byli razem to chyba nie ich interes. Nie?

  ~Następny dzień~

   Dziś sooobota, kocham życie! Napisałem do Kyoko na priv, że musi przyjść do naszego zaułka bo jest coś ważnego do omówienia. Wiem, może nawet tego nie przeczytać, ale jak coś mogę wbić jej do domu. Wiem gdzie mieszka bo jak gadaliśmy to mi zdradziła ten "sekret". Mieszka naprawdę niedaleko mojego domu, dosłownie wystarczy pięć minut spaceru. Odpisała mi zdawkowe "Ok". Serce aż mi szybciej zabiło, mimo że normalnie jedynie wzruszył ramionami. 

~W zaułku~

   Cały spięty czekałem na Kyoko próbując się uspokoić. Tak cholernie się bałem, że mi nie wybaczy. Nie wiem czemu zależy mi na jej przyjaźni i uśmiechu bardziej niż powinno w kilkudniowej znajomości. Ale ona naprawdę jest świetna... i chcę wiedzieć co się stało w łazience. Chciałbym jej pomóc.

   - Co się stało Naegi? - jej głos dobiegł nagle zza moich pleców, a ja ledwo wstrzymałem się od krzyku. 

   - E-em wiesz, ja naprawdę prze-przepraszam, nie chciałem, ja... - ledwo co mogłem mówić, więc wziąłem głęboki oddech i dałem jej torbę z prezentem. - To dla ciebie. Nawaliłem po całości, nie wiedziałem, że to cię zaboli mój głupi żart, ale naprawdę żałuję. Proszę wybacz mi. 

   Jej szok na twarzy zmieszał się z dozą... ulgi? Wzruszenia? Sam już nie wiem! Nagle jednak zamiast otworzyć prezent, cokolwiek powiedzieć, skrzyczeć mnie za to, że próbuję ją przekupić czy cokolwiek innego ona mnie przytuliła. Oparła głowę o mój bark i zaczęła cicho płakać. 

   - J-ja też cię przepraszam. Nie powinnam cię wtedy uderzyć, byłam zła i nie mogłam sobie z tym już poradzić i... - przerwała nagle zdając sobie sprawę, że zdjęła swoją maskę obojętności. Jednak nie przestała mnie przytulać, tuliła mnie jakbym był jedynym który może ją powstrzymać od upadku. Ja też właściwie się w nią wtuliłem chcąc dać jej jak najwięcej ciepła ile miałem. 

   - Chciałabyś się gdzieś ze mną udać? Wiesz jest dopiero czternasta dużo czasu do wieczora... - spytałem z uśmiechem na co ona przytaknęła. Poszliśmy do parku, później do kawiarni, a na koniec udaliśmy się do kina na jakąś słabą komedię. Najpiękniejszy dzień życia. Zwłaszcza kiedy okazało się, że oboje mamy mnóstwo wspólnych zainteresowań. 

   W trakcie odprowadzania ją do domu rozmowa potoczyła się na ciekawy tor. 

   - Chyba klasa ma rację, że byłaby z nas dobra para. - dziewczyna roześmiała się i spojrzała na mnie z rozbawieniem.

   - Tak sądzisz? - spytałem lekko poddenerwowany.

   - Oh nie spinaj się, żartowałam ~  - odpowiedziała, a ja się zaśmiałem choć gdzieś w głębi serca poczułem dziwne uczucie... Zawał? 

   W końcu jak byliśmy pod jej domem stanęła przede mną i pocałowała mnie w policzek. 

   - Dziękuję za odprowadzenie do domu. Dobranoc. - poczułem rumieńce jakie wypłynęły na moją twarz, ale ta nawet ich nie zauważyła bo szybko weszła do domu. Ja za to zacząłem w drodze do swojego domu nerwowo strzelać palcami. 

   Czy ja się głupio zauroczyłem w Kirigiri? Jest ładna, miła, mądra, kochana, lubi ze mną spędzać czas... Nosz kurwa. Nie ja po prostu się cieszę, że tak wspaniała dziewczyna chce ze mną spędzać czas. Z Sayaką było podobnie, a jednak wiem, że jej nie kocham po tak długim czasie. 

   Wróciłem do domu i zauważyłem kartkę na lodówce. Jeżeli znów moja mała siostrzyczka wyszła w nocy to ją...

   "Kochane dzieci, wyjechaliśmy na dwa tygodnie w delegację, pieniądze macie na stole, a jak coś będziecie potrzebować to przelejemy wam trochę na konta. Kochamy was, multum buziaków i uścisków przesyłamy. 

~ Mama i tata

Ps.: Proszę nie rozwalcie domu w czasie waszych kłótni, wolelibyśmy mieć gdzie wrócić" 

   - Cały dom dla nas braciszku! - Komaru wyskoczyła ze swojego pokoju i pognała do mnie. - Możesz przyprowadzić swoją dziewczynę Kyoko, z chęcią ją poznam~

   - Kyoko to przyjaciółka, nie dziewczyna Komarze! - odpowiedziałem z szerokim uśmiechem przeliczając ile nam rodzice zostawili. 

   - Pff Komarze? Mówi to żyjąca antena satelitarna? - parsknęła śmiechem, a ja przygładziłem trochę włosy, choć nie dały się i tak. Nie moja wina, że tego się rozczesać nie da! 

   Prawie całą noc nie spałem tylko razem z Kyoko pisaliśmy do siebie. Nie wiem jak jeszcze nie skończyły się nam tematy do rozmów! Dużo pisaliśmy o sprawach kryminalnych. Za dzieciaka oglądałem mnóstwo filmików o tej tematyce więc ten temat zajął nam naprawdę długo. Sami nawet zaczęliśmy szukać gier z morderstwami które trzeba było rozwiązać. Świetnie się bawiliśmy. Nawet przełączyliśmy się na wideo rozmowę później co było naprawdę zabawne bo Kyoko musiała uważać by nie usłyszał jej dziadek. 

   Skończyliśmy około piątej rano kiedy ledwo co kontaktowaliśmy. Naprawdę się cieszę, że znalazłem taką przyjaciółkę. 


Tylko przyjaciółkę.



Taaak wróciłam z nową energią, przepraszam za taką przerwę, ale gdybym się zmusiła do pisania ten rozdział byłby strasznie sztywny jak druty w staniku XD No cóż teraz serio mam wenę bo wróciłam do czytania na watt i po prostu miliard pomysłów na sekundę przewija się przez głowę więc mam nadzieję, że nowe rozdziały pojawią się szybciej ^^

~Papa! 

Ps.: Jeżeli nikt wam dziś tego nie mówił to: Dzień dobry/dobry wieczór, jesteś piękny/a i wszystko będzie cudownie bo jesteś bogiem uświadom to sobie ^^

I dziękuję za taką aktywność w tym fanficu myślałam, że nikt tego czytać nie będzie heh...


~Na zawsze razem~ Naegiri |Zawieszone|Dove le storie prendono vita. Scoprilo ora