II. Zbliż się.

2.1K 147 132
                                    

(tekst rozmowy Hawks'a z komisją jest z odcinka 2 sezonu 5, ale przeczytajcie, bo jedną wypowiedzieć zmieniłam i tak nie ma w anime (niestety XDDDD))

Pov. Dabi

W górę i w dół, w górę i w dół. Dokładnie w takim rytmie mój środkowy palec przemieszczał się po piórze Hawks'a. Przyznam, że jego pióro to jedna z najmilszych rzeczy w dotyku. Literalnie mógłbym się tym zajmować cały dzień. Skrzydła chłopaka zapewne są w całości takie miłe. Gdybym tylko mógł... Nie. To trochę dziwne, że jednym z moich zajęć w ciągu dnia jest bawienie się tym. Siedząc z członkami Ligi w jednym pomieszczeniu można czasami się zanudzić na śmierć. Dlatego dzięki za piórko, Hawks.

- Ooo... A co tam trzymasz? - mruknęła Toga, będąc dziwnie rozweseloną jak zazwyczaj i zawisnęła nad moim ramieniem. - Nasz słodki ptaszek zgubił piórko?

- „Słodki"?

Zerknąłem na nią przez ramię. Nie sądziłem, że dziewczyna kiedykolwiek nazwie akurat tego blondyna słodkim. Nie wydaje mi się, aby był w jej typie, a co najważniejsze Hawks nawet nie jest słodki, tylko irytujący. Zwłaszcza z tym swoim zjebanym uśmieszkiem na mordzie. Ewidentnie tej dziewczynie też przydałyby się okulary, bo nie ma gustu.

- Mhm - pokiwała głową i odsunęła się trochę ode mnie. - Gdyby tylko troszkę pobrudzić go krwią to byłby jeszcze słodszy - oblizała się. - Chętnie bym go pocięła i skosztowała jego krwi.

Będąc szczerym to jej wypowiedź w pewnym sensie mi się spodobała. W głębi duszy się uśmiechnąłem na myśl zranionego bohatera. Przydałoby mu się zostać trochę poharatanym, tak żeby w końcu zamknął tą szczęśliwą, wiecznie gadającą mordę.

- Ta i czego jeszcze? Nie mam zamiaru oglądać Ciebie przybierającą postać tej bohaterzyny. Wystarczy mi, że widzę go kilka razy w tygodniu.

Dziewczyna przewróciła oczami i porwała mi moje pióro.

- Hej! - wstałem z krzesła. - To moje!

- Zdobądź sobie nowe - zaśmiała się.

- Ale to ja je ukradłem. Jak tak bardzo je chcesz to sama się trochę wysil i mu zajeb.

Podszedłem do blondynki, mierząc ją groźnym spojrzeniem i złapałem za pióro, które trzymała w ręce.

- Jeśli ja go nie będę miał to nikt nie będzie - warknąłem, patrząc jej w oczy i spaliłem pióro, tym samym raniąc dłoń Togi.

- Ał! - syknęła i zaczęła machać ręką. - O chuj Ci chodzi?

- Od kiedy ty używasz takich słów, mała psychopatko?

Pokręciłem głową i ruszyłem w stronę drzwi, w odpowiedzi słysząc prychnięcie nastolatki.

- Wróć dopiero, gdy przestaniesz zachowywać się, jak kretyn.

Idiotka. Opuściłem to jakże zjebane pomieszczenie, w którym panowała atmosfera, jakby jakiś strup się miał zaraz zesrać i przeklinałem w myślach, które kręciły się wokół paru tematów. Podstawowym było to, jak bardzo czasami działa mi na nerwy ta grupa przestępcza. Dowódca, który sam jest jeszcze dzieckiem i przemawia przez niego jakieś daddy issues. Psychopatyczna nastolatka, która swoim zachowaniem przyprawia mnie często o dreszcze grozy, albo irytuje do potęgi. Jaszczur, który nawet nie wiem czemu tu jest. Twice z jakąś dwubiegunówką. Zasrany optymista czyli inaczej Hawks, którego imię bohatera powinno brzmieć „dwulicowy" lub „fałszywy" no i cała reszta. Jestem jeszcze też ja, którym głównym celem jest zniszczenie Endeavor'a, więc to ja jestem najlepszy z nich wszystkich i poradziłbym sobie sam. Niestety z jakichś powodów muszę się tutaj męczyć.

Destruction || hotwings Où les histoires vivent. Découvrez maintenant