Prolog

296 20 1
                                    

Gdyby ktoś kiedykolwiek spytał mnie kiedy wszystko zaczęło się psuć, wyśmiałabym go. Zawsze tak było, od kiedy tylko pamiętam. Byłam owocem niechcianego romansu. Nie pojmuję co strzeliło mojemu ojcu do głowy robiąc skok w bok z moją matką. Nie zrozumcie mnie źle, dzięki temu żyję, ale miał już ułożone życie- żonę, dziecko. Być może była to przygoda na jedną nockę, lecz tego nigdy się nie dowiem. Moja matka pochodziła z dość... specyficznej rodziny z tradycjami i ostrymi zasadami i to pod jej opieką spędziłam swoje pierwsze dwa lata życia. Zajął się mną mój wujek po śmierci rodzicielki. Jedyne co pamiętam to trenowanie od kiedy praktycznie nauczyłam się chodzić. Po smutnych 24 miesiącach życia, dowiedział się o mnie mój ojciec i to też wtedy przeszłam pod jego opiekę-teoretycznie. W praktyce głównie zajmował mną się mój brat-Shinichiro (a później też jego przyjaciele, pomagający mu w tym).Był starszy ode mnie prawie o 7 lat i wiedział, że mamy inne matki, jednak traktował mnie jak 100% siostrę. Zawsze stał po mojej stronie, szczególnie gdy macocha robiła mi zarzuty, których wtedy nie rozumiałam, jednak wybaczałam jej je. Była kobietą w ciąży i już wtedy wiadome mi było, że takowe mają różne humorki. Kontynuowałam treningi pod wodzą dziadka, który prowadził dojo. Z początku mężczyźni nie chcieli mnie do tego dopuścić przez moją płeć, jednak po długich namowach się zgodzili. Ćwiczenia tam prowadzone były o wiele lżejsze od tych w domu rodzinnym mamy (który odwiedzałam co weekend), zaczęły mi one sprawiać przyjemność i pokochałam na dobre sport jakim były sztuki walki. Niedługo po moim przybyciu urodził się mój drugi brat- Manjiro. Kapryśny był z niego dzieciak, z czego zbytnio nie wydoroślał w przyszłości. Lata mijały, do naszej rodzinki dochodziły nowe osoby, a inne odchodziły. Do dziś pamiętam dzień gdy zawitała w niej moja siostra- Emma. Nareszcie jakaś osoba płci innej niż męska. Dziewczynka nie była jednak zbyt rozmowna z początku. Kto by był w jej sytuacji? Jej matka, spójrzmy prawdzie w oczy- porzuciła ją i młoda nie wiedziała co się dzieje. Starałam się być dla niej jak największym wsparciem, jak każdy zresztą.

Najgorszym okresem w moim życiu było odejście najstarszego z rodzeństwa. Nieszczęśliwy wypadek, który odebrał jedną z najlepszych osób jakie stąpały po tej ziemi. Od tego incydentu minęły 2 lata, w czasie których wiele się wydarzyło. Nabrałam większego kontaktu z klanem matki, co wolałam utrzymać w tajemnicy. Już nie były to tylko przymusowe treningi, ale też wprowadzanie powoli w ich świat, bo pewien staruch chciała bym została jego następcą. Zgodziłam się tylko przez korzyści z tym związane- no i przez pieniądze, do których mam słabość.


Dzisiaj wracałam z 'biznesowej wyprawy' jak to zwykła mawiać Emma-chan. Nie było mnie w Tokyo przez prawie miesiąc, zaległości w szkole więc pewnie będą duże, choć i tak chodzę tam praktycznie tylko na testy i egzaminy od jakiegoś roku, przez różne biznesy. Staram się jednak być w niej tak często jak tylko się da. Ona jedyna daje mi namiastkę normalności, namiastkę życia normalnej nastolatki, gdyż kto raz wdepnie w ciemny świat, ten w nim pozostaje i ucieczki nic nie dadzą, on i tak złapie cię w swoje szpony i pochłonie. Wciągnie jak czarna dziura..

~~~

Więc wracam po długiej przerwie z nowym opowiadaniem. Mamy tutaj lekkie poznanie postaci. Szczegóły zostaną odkryte wraz z nowymi rozdziałami i rozwojem akcji. Na starcie uprzedzam, że są tutaj spojlery z mangi i jeżeli ktoś ogląda tylko anime i czeka teraz na drugi sezon- to czyta na własną odpowiedzialność. U góry zamieściłam jak +/- wygląda główna bohaterka. Rysowałam to dość dawno, więc technicznie nie jest najlepiej, jednak zawsze coś :D  Mam nadzieję, że rozdział się podobał i do następnego!

vivi5691


Kodeks Delikwenta - Tokyo RevengersWhere stories live. Discover now