Obudziłam się słysząc że ktoś dobija mi się do drzwi więc wstałam i narzuciłam na siebie czarny koronkowy szlafrok. Byłam bardzo niewyspana bo zasnęłam o 4 nad ranem. Schodziłam z schodów ktoś znowu zakukał ale tym razem było to mocniejsze uderzenie.
-Zaraz!-żeby to w piątek nie można było dłużej pospać.
Odtworzyłam drzwi a po drugiej stronie stał mój przyjaciel.
-Kobieto zaczynałem myśleć że coś Ci się stało-Nikodem raczej na co dzień nie przejmuje się kogoś zdrowiem ale jeśli chodzi o mnie to bardzo troszczy się żebym nie zachorowała albo coś w tym stylu raz na przykład poszłam na randkę z gościem z tindera to nas śledził żeby na pewno nic mi się nie stało.
-Musiałam chyba zejść ze schodów co?
-Vi ja tu stoję od pół godziny!
-O boże Nikodem przepraszam ja poszłam wczoraj późno spać i pewnie dla tego nie słyszałam-Ale na szczęście już mam podjętą decyzję.
-Spoko rozumiem mogę wejść?
-A tak jasne.
-Ja pójdę się ubrać a ty zrobisz śniadanie? a tak btw to która godzina?
-Jest 13, zrobię jajka na obiad.
Jak tylko usłyszałam która jest godzina pobiegłam na górę do swojego pokoju a z dołu słyszałam śmiech mojego przyjaciela. Postanowiłam że dziś ubiorę dżinsowe spodenki oraz żółty sweterek z okrytymi ramionami.
Włosy zpiełam w koka później podkreśliłam brwi i nałożyłam tusz do rzęs oraz pomalowałam usta beżową pomadką. Na górze było już czuć zapach świeżo usmażonych jajek więc szybko zbiegłam do kuchni a na blacie czekał już na mię talerz z jajkami i szczypiorkiem
-Proszę do tego kawusia-postarał się chłopak
-Ooo dziękuję a ty nie jesz?
-Jadłem przed wyjściem- W sumie mogłam się domyśleć że bez obiadu nie ruszy się z domu.
Po obiedzie Nikodem zaproponował że pojedziemy naszymi motocyklami nad jezioro dlatego poszłam się przebrać w coś wygodniejszego. Ubrałam czarne dżinsy tego samego koloru top na ramiączka a na to ubrałam skórzaną kurtkę.
Mój motocykl to bmw k1300r a Nikodema to bmw k1400r. Po 30 minutach byliśmy na miejscu rozłożyliśmy koc na trawie trochę dalej od innych ludzi.
-Zastanowiłaś się już?
-Tak i zgadzam się.-Sama nie wierzyłam że to powiedziałam ale jednak zdecydowałam tak bo nie chcę żeby ośmieszył się przed rodziną.
-O boże dziękuje Ci bardzo ale jest jeden haczyk.-Właśnie tego się obawiałam.
-Jaki haczyk?
-Bo ja ci powiedziałem że na tydzień tam zostaniemy ale ojczym wczoraj do mnie dzwonił i spytał czy zostaniemy mu pomóc przy żniwach na miesiąc.
-I co zgodziłeś się?
- Tak, wiem przepraszam że nie zaczekałem na twoją odpowiedz.-Najpierw zrobi a potem pomyśli.
-Trudno co się stało to się nie odstanie.
Hej wolicie żebym opisywała w co się ubiera czy dawała zdjęcia a może to i to?