Z nad jeziora wróciłam około 19 do domu. Byłam już w trakcie pakowania i nagle do mojego pokoju wszedł Nikodem.
-Szykuj się idziemy na ognisko do znajomych.
-Po pierwsze jak ty tu wszedłeś? a po drugie nigdzie nie idę.-Jestem spakowana dopiero w połowie a wiem że takie ogniska kończą się o 4 nad ranem a my mamy już o 9 stąd wyjeżdżać.
-Po pierwsze drzwi były otwarte a po drugie nie marudzi pojedziemy tylko na 2 godzinki.-Ta już Ci wieże.
-Jestem dopiero w połowie pakowania a ja nie dam rady rano się spakować.
-A jak teraz pomogę Ci się spakować to pójdziesz?-Wiedziałam że coś wymyśli żebym poszła.
-No dobra.
Już po pół godzinie byłam spakowana.
-No to teraz leć się szykować.
Było po 21 więc zaczynało robić się chłodno dlatego postanowiłam ubrać szarą bluzę z napisami oraz czarne dżinsy na nogi ubrałam czarne vansy, włosy zostawiłam rozpuszczone.
-Możemy już jechać-Oznajmiłam mojemu przyjacielowi.
-Okej
Zeszliśmy na dół i wsiadliśmy do jego Mustanga a dokładniej był to Ford Mustang Kabriolet 1966 zawsze wolałam jego Mustanga od mojego BMW I8.Mogliśmy pozwolić sobie na takie auta czy też motory bo pracowaliśmy w firmie mojego ojca właściwie dlatego nie musiałam jakoś specjalnie przejmować się tym czy dostane wole na czas wyjazdu.
Przepraszam że taki krótki rozdział chcecie żebym dalej pisała tą książkę?