Rozdział szósty

1.3K 137 9
                                    


Nie miałam pojęcia, co powinnam zrobić. Nie przespałam nocy, rozważając wszystkie możliwe scenariusze, po podjęciu decyzji. Wiedziałam, że nie ma sposobu, by sprawdzić intencje Cascio i to chyba przerażało mnie najbardziej. Zastanawiałam się, czy ślub z nim nie skończy się moją śmiercią. A może to właśnie odmowa doprowadzi mnie do zguby? Musiałam coś zdecydować, choć przerażało mnie to, nie mogłam się załamać.

W południe zeszłam na parter, by jeszcze raz porozmawiać z Ugo i Riccardo. Miałam nadzieję, że tym razem nie będą rzucać się sobie do gardeł. Czekali na mnie przed gabinetem, a miny mieli smętne. Wyglądało na to, że nie tylko ja nie mogłam spać tej nocy.

– Cokolwiek postanowisz, zrób to jak najszybciej. Pętla na naszej szyi zaczyna się zaciskać. – Powiedział Riccardo, zamykając za nami drzwi. – Mamy zbyt wiele niepokojących informacji, to, co się dzieje, jest dopiero początkiem.

– Nie wiem, co powinnam zrobić. Myślałam o tym całą noc, ale tu nie ma dobrego i złego wyjścia.

– Wciąż uważam, że nie powinnaś się zgadzać na ten ślub – wtrącił Ugo. – Być może to Margante za wszystkim stoi.

– Powiedział, że ma ten sam problem co ja i był w tym dość przekonywujący.

– Chcesz mu zaufać na słowo?

– Nie, nie o tym mówię. Po prostu wątpię, że to on. Gdyby tak było, nie zjawiałby się tutaj, tylko powoli niszczył mój teren, by w końcu zaatakować mnie.

– Coś mi tu po prostu śmierdzi.

– Musimy założyć, że jego propozycja niesie za sobą konsekwencje, ale nie zakładajmy najgorszego. Moim zdaniem powinnaś się z nim spotkać jeszcze raz i porozmawiać o szczegółach – zaproponował Riccardo. – A teraz... jest coś, o czym powinnaś wiedzieć.

Nie chciałam wiedzieć. Wystarczyło, że spojrzałam na jego zmartwione i przejęte spojrzenie, żeby zrozumieć, że to, co chce mi powiedzieć, było bardzo złymi wiadomościami. Jednak to ja byłam głową tej rodziny i musiałam znieść wszystko, co miał mi do powiedzenia.

– Słucham – rzuciłam na bezdechu.

– Straciliśmy naszego głównego łącznika w policji.

– Jak to możliwe?

– Facet zniknął, zapadł się pod ziemię. Próbowałem się czegoś dowiedzieć, ale bezskutecznie. Podobno przeniesiono go do innego komisariatu, z dala od Sycylii. To podejrzane, bo gdyby tak było, od razu bym go zlokalizował.

– Jest coś jeszcze, o czym powinnam wiedzieć?

W myślach modliłam się, żeby to było już wszystko.

– Tak. Nie tylko on nagle zniknął. Kilku innych policjantów również spotkał ten los, a na ich miejsce przyszli nowi. Myślę, że nie tylko naszych łączników zlikwidowano.

– Uważasz, że ci, którzy mieli kontakt z Cascio, również zostali usunięci?

– Tak podejrzewam, ale możemy dowiedzieć się tego tylko od niego.

Do drzwi zapukał Camillo, który również nie tryskał energią.

– Właśnie się dowiedziałem, że tracimy informatorów – powiedział przejęty i podszedł do mojego biurka.

– Trafiłeś w samą porę, próbujemy to rozgryźć – odparłam bezbarwnie.

– Podobno są jacyś nowi. Może zgarnę ich i zmuszę do gadania?

Dark Empire - Premiera 18.05.2022Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz