[20]

143 6 0
                                    


Nagle poczułam ciepłą dłoń na swojej głowie. Podniosłam ją i zobaczyłam...

Jungkooka!

Wstałam szybko i stanęłam na równe nogi

-Kooki! -od razu go przytuliłam przez co usłyszałam jego pomruk

-Przepraszam, poniosło mnie -powiedziałam i odsunęłam się od jego ciała

-Nic nie szkodzi myszko -powiedział i delikatnie pogładził mnie po policzku

-Dlaczego jesteś opuchnięta? I masz oczy czerwone?

-Myślałeś, że się tym wszystkim nie przejęłam? Cholernie się o Ciebie bałam, czy operacja się uda, czy wszystko będzie dobrze i czy.... *po policzkach ponowie poleciało mi kilka łez* mnie nie zostawisz na zawsze....

Starałam się powstrzymać łzy, ale nie potrafiłam. Na samą myśl o tym, że mogłabym już go nigdy nie zobaczyć

-Jak mógłbym zostawić tak piękną, wyjątkową, słodką i ukochaną dziewczynę jaką jesteś ty, no jak? -położył dłoń na moim policzku i swoim kciukiem otarł moje łzy.

-Już wszystko dobrze skarbie -przybliżył moją twarz do jego. Złączył nasze wargi razem w delikatnym pocałunku.

Odwzajemniłam go bez zastanowienia. Po chwili odsunęłam się od niego

-Jak się czujesz? *zapytałam z troską* może przynieść Ci wodę? Albo coś lekkiego do przekąszenia?

-Nie skarbie a czuje się dobrze, lepiej ty coś zjedz -rozejrzał się i zobaczył na szafce bułkę i kubek z zapewne zimnym już napojem

-Podasz mi tą bułkę? -zapytał a ja bez zastanowienia podałam mu ją.

Jungkook poklepał miejsce obok siebie a ja na nim usiadłam. Odwinął woreczek, w którym była ona zawinięta

-Otwieraj buźkę myszko

-Tatusiu nic nie przełknę.... -powiedziałam i spuściłam głowę

-Myszko chcesz mi się rozchorować? Zjedz coś proszę, przecież już wszystko jest dobrze -położył dłoń na moim policzku i podniósł moją głowę tak abym na niego spojrzała

-Proszę zjedz, bo jak mi się rozchorujesz to kto będzie się do mnie przytulać i z kim będę oglądać filmy?

-Z jakąś kolejną dziewczyną -powiedziałam to, ale szybko pożałowałam, bo zaczął na mnie krzyczeć

-No chyba zwariowałaś! Nie chcę innej dziewczyny, chcę Ciebie! I innej już nie będzie przysięgam! A jak któraś będzie chciała się do mnie przystawiać to ją spławię! Ty jesteś moją dziewczyną i nią zostaniesz do końca moich dni.... -przerwałam mu

-Czekaj co?

Pov Jungkook'a

Powiedziałem to? Cholera i co teraz... przecież nie mogę jej powiedzieć, bo się jeszcze załamie

-Coś powiedział? -widziałem, że zaczęła się denerwować

-Spokojnie skarbie powiedziałem tak, bo chcę abyś była ze mną do końca

-Do końca? Jakiego do cholery końca?! -cholera.... mózgu myśl!

-Chcę się przy Tobie zestarzeć myszko -dobra coś wymyśliłem na poczekaniu.

-Jungkook co się dzieje? -czyli nie uwierzyła....

-Myszko dowiesz się w swoim czasie....

-Czyli coś się dzieje... powiedz mi -poprawiła się na materacu.

-Skarbie... nie martw się to nic poważnego -powiedziałem i złapałem ją za dłoń. Skłamałem... nie chcę, aby się niepotrzebnie martwiła

-Pójdę po lekarza.... dlaczego nie przychodzi

-Był rano jak jeszcze spałaś

-Co powiedział? -nie odpuści chyba już mi tego

-Że jak mój stan się poprawi to będę mógł wracać do domu

-To dobrze *przytuliła mnie* a właśnie Jimin wczoraj powiedział, żeby jakby coś się działo to, że mam zadzwonić z Twojej komórki, ale chyba jak już się obudziłeś to ty może zadzwonisz? -spojrzała mi w oczy.

Czy ona musi mieć tak cholernie piękne oczy?

-Dobrze, podasz mi telefon myszko?

-Dobrze tatusiu -dała mi krótkiego całusa w usta po czym wstała i wzięła telefon z szafki i podła mi go.

-Dziękuję skarbie -powiedziałem i wziąłem od niej telefon. Chciała wyjść, ale złapałem ją za dłoń

-Gdzie idziesz?

-Nie chcę Ci przeszkadzać w rozmowie

-Nie będziesz mi przeszkadzać, chodź -lekko pociągnąłem ją do siebie przez co potknęła się o coś i poleciała na mnie

-Jezu przepraszam Kooki *szybko wstała i usiadła obok mnie* nic Ci nie zrobiłam? Nic Cię nie boli? -widziałem, jak dłonie zaczęły się jej lekko trzęść.

Odłożyłem telefon na bok i objąłem swoimi dłońmi te jej. Były chłodne i się trzęsły

-Wszystko dobrze, skarbie spokojnie -złączyłem nasze usta w delikatnym pocałunku co odwzajemniła.

-Ale na pewno? -dopytała z troską w głosie

-Tak myszko, nie musisz się martwić

-Dobrze -delikatnie mnie przytuliła, ale to naprawdę delikatnie.

Gdy się odsunęła ode mnie wziąłem telefon i wybrałem numer do Jimina. Pierwszy sygnał.... drugi sygnał... trzeci....

-Halo?

Usłyszałem głos po drugiej stronie słuchawki

-Hej Jimin to ja

-Jungkook! Obudziłeś się już! Całe szczęście

-Jimin mogę Cię o coś prosić?

-Oczywiście, o co chodzi? *Spojrzałem na moją dziewczynkę*

-Mógłbyś pojechać do mnie do domu i wziąć kilka ubrań dla Soomi? Jeszcze są w torbie obok komody

-Jasne, a ty coś chcesz? Może kupić Ci jakieś owoce, słodycze? A może przynieść Ci coś z domu? Jakieś ubrania czy coś?

-Nie, dzięki tylko weź te ubrania dla mojej dziewczyny

-Bardzo ją kochasz co? Ona też Cię bardzo kocha *po chwili ciszy dodał* gdybyś widział jak się martwiła, gdy miałeś operacje, nic nie jadła ani nie ruszała się z krzesła, tak się o Ciebie bała, a jak chciałem ją zawieść do domu to powiedziała, że zostanie z Tobą

-Wiem Jimin *uśmiechnąłem się lekko* za ile będziesz?

-Za jakieś dwie godziny powinienem być

-Dobra dziękuję Jimin

-Nie ma za co

Rozłączył się.

Spojrzałem na moją kruszynę

-Jimin przyniesie Ci rzeczy i zaraz weźmiesz sobie prysznic tutaj, bo wiem, że i tak nie pojedziesz do domu nawet jak będę Cię prosić

-No bo nie pojadę, nie zostawię Cię tutaj samego -wygięła dolną wargę w podkówkę

-Wiesz, że wyglądasz przeuroczo jak się martwisz -położyłem dłoń na jej policzku i pogładziłem kciukiem.

-Skarbie nie musisz się już więcej bać, jest już wszystko dobrze -dodałem spokojnym głosem

____________

Czy Jungkook jest poważnie chory?

Moja małaWhere stories live. Discover now