Prolog

2.7K 109 31
                                    


12 luty 2017

Obracałam między palcami urządzenie, oparta o samochód, czekając na to aż chłopak kupi w końcu papierosy i będziemy mogli wrócić do posiadłości. Przed oczami jeszcze lekko mi się mieniło, a obraz miałam rozmazany przez zaszklone oczy. Nadal nie mogłam wybaczyć sobie mojej chwili słabości, w której to jak ostatnia idiotka wybrałam ten jeden nieszczęsny numer.

Alkohol źle na mnie działa.

W samochodzie na tylnich siedzeniach spała zmęczona tym wszystkim Layla, która pochrapywała cichutko przecierając co chwile oczka, zamkniętymi w piąstki, malutkimi rączkami. Nie mogłam napatrzeć się na ten ósmy cud świata i jak ostatnia psychopatka wpatrywałam się we własne dziecko przez szybę.

Po dłuższej chwili usłyszałam ciche kroki, które zagłuszały cisze nocnej atmosfery na obrzeżach Vermontu. Spojrzałam na chłopaka przede mną i uśmiechnęłam się do niego lekko, kiedy znalazł się wystarczająco blisko. Wręczył mi butelkę wody i mały soczek jabłkowy, który zakupił z myślą o malutkiej i po prostu okrążył samochód, zasiadając na miejscu kierowcy. Był na mnie zły. Byłam w stanie to wyczuć po kilku miesiącach znajomości, ale wcale mu się nie dziwiłam. Zachowałam się jak rozwydrzona gówniara, która oczekuje od wszystkich atencji i nie myśli o samopoczuciu innych, a zwłaszcza swojego własnego dziecka. Nie było tak, wiadomo, ponieważ żywot mojej kruszynki był dla mnie najważniejszy i nic nie interesowało mnie tak bardzo jak ona, ale to co zrobiłam tego wieczoru stawiało mnie w okropnym świetle jako matka i przyjaciółka.

Postawiłam na pierwszym miejscu coś, co przez ostatnie kilkanaście miesięcy uważałam za nieważny punkt życia.

Po chwili sama zajęłam miejsce pasażera i spojrzałam na mężczyznę obok mnie, który mocno zaciskał dłonie na kierownicy, mimo tego że jeszcze nie wyjechaliśmy z parkingu.

-Przepraszam.- wyszeptałam cicho spoglądając na jego profil.

Brunet poruszył się niespokojnie i przymknął oczy na chwile, a ja wiedziałam, że długo zajmie odbudowanie jego zaufania, ponieważ coś mu obiecałam, a nawet chodziłam na spotkania, a znowu to zrobiłam. Odetchnęłam głośno i oparłam głowę o zagłówek. Gdy przez dłuższy czas nie wyjeżdżaliśmy spod stacji benzynowej ponownie spojrzałam na mojego towarzysza przyłapując go na wpatrywaniu się we mnie.

-Dlaczego to zrobiłaś?- zapytał zmęczony już tą cała sytuacją, a ja przymknęłam powieki i jeszcze raz dogłębnie przemyślałam sprawę.- Znowu?

No właśnie, dlaczego to zrobiłam? Chciałam zwrócić na siebie uwagę Juliana? Doprowadzić go do siebie?Otrzymać chwile wytchnienia, po spożyciu nadmiernej ilości alkoholu? Osierocić dziecko? Czy może po prostu usłyszeć ponownie jego głos? Ten przepiękny, męski głos, który kiedyś doprowadzał mnie do szaleństwa.

........................................

Witam was ponownie kochani moi❤️

Narazie musicie nacieszyć się tylko prologiem, z którego tak naprawdę niewiele wiadomo, ale nie bójcie się, wszystko zdąży się jeszcze wyjaśnić.

Akcja prologu rozgrywa się na obrzeżach Vermontu w małym miasteczku Burlington, rok później.

W pierwszym rozdziale przeniesiemy się już do późniejszych lat.

Gdy to czytacie, na moim instagramie pojawił się właśnie zwiastun do 2 części więc zapraszam was również tam.

Do następnego💋

Uratuj nasWhere stories live. Discover now