XXV. Zarządzanie Losu

519 49 19
                                    

(13.02.2022)

___________________🇷🇺__________________

***

- już dziewiąta... Zaspałem ...

Rosja do końca się nie obudził. Oczy kleiły mu się do powiek.
Gdy udało mu się spojrzeć na zegar w telefonie, westchnął przeciągle. Nikt nie przyszedł go obudzić. Jak z resztą zawsze, ale dlaczego przespał wszystkie budziki?
Rozejrzał się dookoła. Był w swoim pokoju, w swoim domu.
Cisza, nikogo nie było.
Poczuł lekki ucisk w klatce piersiowej.
Brakowało mu czasów, gdy wkurzał się każdego ranka, z racji na Białoruś i nocującą i niej Ukrainę, które urządzały sobie poranne kłótnie albo pogawędki w pokoju obok. Tuż za ścianą.
Albo za Kazachstanem, który czasem próbował gotować (co niekoniecznie wychodziło mu dobrze) i chcąc zrobić coś 'miłego", budził wszystkich na swoje wykwintne śniadania.

Ojciec ciągle powtarzał mu, że to dla ich dobra, dla "lepszej przyszłości", że za te kilka miesięcy wszystko zacznie się od nowa. Oni powrócą, ZSRR, PRL, UPA, pod nowymi imionami, razem z Kazachstanem, Białorusią i Węgrami.
O Słowacji i Czechach nic wcześniej nie wspominał. Tak samo jak o Rumunii, Słowenii Albanii... Macedonii, Finlandii, Mongolii... I całej reszcie...
Dedykując na chłopski rozum, gdyby wszyscy mieli powrócić, to ta cała organizacja nie miała by sensu. Ktoś musiał stracić, by ktoś inny mógł na tym zyskać, ale dlaczego aż tak dużym kosztem? Dlaczego kosztem starych przyjaciół i znajomych?

Szanował ojca i ufał w to co mówi. Wierzył, że jego działania mają o wiele więcej głębi niż mogło mu się wydawać, dlatego robił to, co mu kazano. W końcu za panowania był jednym z najsilniejszych i trzymał się dość długo. To jemu zawdzięczał wszystkie swoje sukcesy i wszystko to co miał. Ale jak długo miał jeszcze udawać, że czuje się z tym okej? Jak długo musiał udawać, że nadal tryska energią i bawi się każdym dniem, jak głupią zabawką?

To absurdalne.

Odblokował telefon.
Od razu w oczy rzuciło mu się powiadomienie o dwóch wiadomościach. Pierwsza, długa, od PRL-u sprzed godziny. Otworzył ją najpierw.

[ZSRR kazał bym przekazał ci informacje na temat sukcesów w postępach z konsultacjami ze wschodnią Azją. Udało nam się zgodnie ustalić kto odegra w czym główną rolę po obaleniu północnej Ameryki. Japonia, Korea Północna i Południowa chcą podzielić ją między siebie, Chiny za to postanowił nie iść w kolonializm za ocean, więc przesunie się na Tajlandię, Indie i okolice. Ty przesuniesz się na południe, Ukraina pójdzie w stronę wschodu a Polska zachodu. Stworzymy miejsce dla nas i twojego rodzeństwa. Obecnie staramy się również podporządkować pod siebie RPA, w razie rebelii ze strony Afryki. Wszyscy są za tym układem, pod warunkiem jak najmniejszych stratach w ludziach, głównie w cywilach, oraz szybkiego działania. Powiadom Ukrainę i Polskę, że możecie zaczynać]

[Uważajcie na siebie. ]

PRL postawił go w trudnej sytuacji. Jak miał niby powiadomić Ukrainę i Polskę, skoro jedna wracała ostatnio do domu po dziesiątej, gdy już wracała od Kanady, a drugiemu głąbowi wróg zabrał wszystkie ważne przedmioty, wraz z telefonem.
Ten dzień nie zapowiadał się dobrze, już od samego rana maltretowany był z każdej strony jak nie myślami to wiadomościami.
Chociaż było dzisiaj jakoś... Inaczej. Powietrze było inne, tak samo jak jego samopoczucie. Do tego to dziwne przeczucie...
To tak jakby dzisiejszy dzień był tym, który wszystko rozegra, był tym decydującym.

🌹Spełnić Marzenia 🥀 |CountryHumans AmePol| [zawieszone]Where stories live. Discover now