Wyspa Jorvik || Zło Powraca

Part two

Linda, Lisa oraz Alex siedziały na swoich miejscach. Były trochę zdezorientowane. Mierzyły przybyłą wzrokiem. Możliwe, że spodziewały się kogoś bardziej... wrednego? A tak naprawdę Mia wcale na taką nie wyglądała. Średniej długości blond włosy miała związane w luźnego kucyka, czarna bluza pozostała w połowie rozpięta, a szare bryczesy ze złotymi smugami były trochę ubrudzone piaskiem. Na głowie miała założony czarny kask. Można by powiedzieć, że wyglądała normalnie. No, ale od tej normalności odstawała jej twarz. Prawe oko było jasnoniebieskie. Lewe za to- czarne. 

Mia siedziała naprzeciwko dziewczyn. Była ciekawa czy są takie, na jakie wyglądają. Alex według niej była buntowniczką ale z miękkim sercem, Linda jest tą co wie najwięcej, a Lisa... była raczej opanowaną osobą. 

Dziewczyny za to w ogóle Mii nie postrzegały jako "miłą" tylko jako tą "złą". Najbardziej Alex. Nagle głos zabrał Flipp.

-No dobrze, jak już się poznałyście, to mam dla was misje. Pojedziecie we czwórkę...

-W trójkę. Albo bez niej albo beze mnie. -Ponura mina Alex mówiła dosłownie wszystko.

-Alex, proszę. Nie możemy jej zostawić- tu Linda teatralnie wskazała na mnie- ale bez Ciebie też nie pojedziemy. Oszalałaś? Poza tym, jak my sobie poradzimy bez mocy błyskawic?

-Jeżeli to taki problem mogę nie jechać- Mia nie dała sobie przerwać Avalonowi- Wiem jak blisko jesteście, więc po prostu tu zostanę.

-Tylko problem w tym- zaczął Avalon- że misja dotyczy Ciebie. A dokładniej musisz dostać się do Pandorii wraz z Lindą, Lisą i Alex. Każda musi pojechać. 

-Aha, czyli wysyłacie kogoś kto totalnie nie używał nigdy swojej mocy, do miejsca gdzie Anne utknęła na PONAD DWA MIESIĄCE!- Lisa krzyczała. Ale nie ze złości. Nic bardziej mylnego. Krzyczała z niedowierzania. 

Mia wyglądała na zdezorientowaną. Ona nie wiedziała. 

-Um, Mia to nie tak...- Lisa opamiętała się. Ale było już za późno.

-Czyli nie powiedzieliście mi nic o tym, że chcecie mnie wysłać na misję wręcz samobójczą? No świetnie. Myślałam, że przyjdę, pokarzę że istnieje i zmyje się do mojej posiadłości w Eponie...

-Masz posiadłość w Eponie? - odezwała się Linda.

-Tak, ale-

-Posiadłość Dews? Jesteś ich krewną?

-Nie wiem, bo-

-Ta posiadłość teoretycznie powinna należeć...

-DASZ MI SIĘ WYPOWIEDZIEĆ NA TEN TEMAT?! Nie wiem czy jestem ich krewną, mój ojciec jest właścicielem tego burdelu, poza tym przyjechałam tu odpocząć a nie bawić się w super bohaterki i ratować tą beznadziejną wyspę...

-Nawet nie wiesz o czym mówisz. -Avalon spojrzał na nią z nadzieją.- Wyspa Jorwik, tak jak już wiesz jest nasączona magią, a Garnok, czyli zło i tylko zło chce wydostać się z więzienia w środku niej i zniszczyć ten świat. Cały świat. A ty jako jedna z Jeźdźców Duszy musisz temu zapobiec razem z dziewczynami. I tak naprawdę nie chodzi tu tylko o was- spojrzał na Alex- każdy z druidów będzie wam pomagał. Nie ważne co się stanie, na nas zawsze możecie liczyć.

-A co z Elizabeth?- zapytała Lisa- Ona jakoś nie mogła liczyć na waszą pomoc. Pandoria ją pochłonęła, a jedyne co wy zrobiliście, to zupełnie nic. -wstała i ruszyła do wyjścia.

-Lisa, kim była i co się z nią stało? - Czekałam aż ktoś mi odpowie. Lisa zatrzymała się.

-Elizabeth była kimś ważnym. Należała wcześniej do Jeźdźców Duszy. Podczas ostatniej- tu spojrzała na Avalona- wyprawy do Pandorii Darko, czyli jeden z mrocznych wspólników pana Sands'a zaatakował. Ona aby nas obronić użyła swojej magii, Darko także. Niestety obie odepchnęły się nawzajem. Darko spadł w różową otchłań Pandorii a Elizabeth zmieniła się w jeden z jej kryształów. 

-Przykro mi, nie wiedziałam. Czy mogę jakoś wam pomóc?...

-Jedyne co możesz zrobić aby nam pomóc to wykonać tą misję a później zmyć się z tej wyspy jak najszybciej- Alex zacisnęła zęby.

-Ej, wy też to słyszeliście?!- Linda szybko podniosła się.

-Co? -zapytała w tym samym momencie Alex i Lisa.

-Rżenie koni! Szybko!

Linda prędko wbiegła do portalu, a za nią Alex i Lisa. Następnie Mia, zaś na samym końcu Avalon i Flipp.