Czasami zastanawiamy się po prostu dlaczego to ta osoba a nie inna. Dlaczego ten największy łobuz skradł serce Ronnie i dlaczego to właśnie ona skradła jego skoro uważali że miłość to iluzja.
On - przystojny i utalentowany król szkoły dla którego li...
Dzisiaj jest poniedziałek. Wczoraj wróciłam z wycieczki kompletnie wykończona i jak tylko przekroczyłam próg mojego pokoju ległam jak długa na łóżko od razu odpływając, ale wracając. Wstałam o godzinie 7 i szybko zaczęłam się ogarniać żeby jak zwykle nie spóźnić się na lekcje. No co poniedziałek wkońcu jest.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Zrobiłam lekki makijaż i zerknęłam na godzinę. 7:35 no jak kurwa ja się pytam. Zabrałam jeszcze torbę i zleciałam na dół od razu ubierając buty i wychodząc.
_________
Pierwsza jak zwykle była matma. Przeprosiłam za spóźnienie i jak zwykle usiadłam obok Jeona.
- jak widzicie mamy nową uczennicę...proszę przedstaw się - nauczycielka wskazała gestem ręki na środek klasy gdzie wyszła bardzo ładna brunetka
- cześć niektórzy mnie znają ale nazywam sie Kim AnRan i mam 18 lat...mam nadzieję że zaprzyjaźnimy się - ukłoniła się lekko i usiadła spowrotem do ławki
Spojrzałam z zaciekawieniem na Jeona, który spoglądał na tą całą AnRan. Mia wspominała że on i V łazili za nią jak cienie. Co się dziwić jest ładna itp.
- ona jest cudowna - mruknął Jeon szczerząc się i opierając na ręce cały czas patrząc na nią
Żeby mnie to obchodziło jeszcze
Olałam to i zaczęłam przepisywać notatki z tablicy.
________
Miałam już naprawdę serdecznie dosyć tego dnia. Chciałam pogadać z V o tym co się stało na wycieczce ale Mia miała rację. Całą swoją uwagę poświęcił jej a mnie całkowicie i po całości olał. Każdy dzisiaj się nią zachwyca jakby była boginią. Nie jestem zazdrosna ale takie laski po prostu wkurwiają mnie.
Aktualnie siedziałam sama w klasie i uczyłam przed sprawdzianem z historii. Byłam tak zajęta że nie usłyszałam jak ktoś wszedł do klasy.
- ooo biedactwo samotne jest? Aż mi się przykro zrobiło...no prawie - zaśmiał się tym swoim piskliwym głosem ten glonojad (Soo)
Usiadła przede mną i zaczęła stukać tipsami o moją ławkę.
• odwal się oszołomie - warknęłam i wróciłam do podręcznika
- oj no nie bądź taka...najpierw to ty robiłaś zamieszanie wokół siebie a teraz ta szmata. Wcześniej V latał za tobą a teraz olał tak jak Jeon ojej - zrobiła smutną minkę a ja przyglądałam się jej z politowaniem
• gdybym mogła i CHCIAŁA to bym została dla ciebie dawcą komórek mózgowych ale no cóż...nie można mieć wszystkiego prawda?? - wyszczerzyłam się i spojrzałam z wyższością na nią
- najpierw je musisz mieć - prychnęła i zabrała swój tyłek i wyszła
Miałam zamiar wrócić do notatek ale usłyszałam dźwięk powiadomienia. Włączyłam telefon.
Wyłączyłam telefon i schowałam do kieszeni. Miałam wszystko dzisiaj gdzieś już.
Lekcje się skończyły a ja wyszłam ze szkoły jak zwykle zamyślona. Podeszłam do swojego auta i wrzuciłam plecak. Miałam zamiar wsiąść gdyby ktoś nie przytulił mnie od tyłu. Wkurwiłam się i zawaliłam temu komuś z łokcia w brzuch.
• HyunJin? Czemu mnie straszysz? - podniosłam głos widząc blondyna, który trzymał się za brzuch
- może byś przeprosiła? Uczuć nie masz? - zapytał z pretensją
• jezu jak ty zrzędzisz - wywróciłam oczami - przepraszam - oparłam się o swoje auto
- ja chce ci na spokojnie powiedzieć że wyjeżdżam a ty mnie atakujesz - rzekł
• życie - wzruszyłam ramionami - zaraz co? Jak to wyjeżdżasz? Dokąd i kiedy? - ocknęłam się zawalając go pytaniami
- ojciec dostał lepszą pracę w Nowym Yorku i muszę się przeprowadzić - rzekł a mi zrobiło się smutno - jutro wyjeżdżam
• czyli nie zobaczę cię już - odparłam smutno a on zaprzeczył ruchem głowy również mając smutny wzrok
Bez zastanowienia wtuliłam się w niego. Był zdziwiony tym ale po chwili objął mnie mocno. Jeden z tych normalnych zostawia mnie z tymi niedorozwojami.
- nie smuć się - zaczął jeździć ręką po moich plecach a potem odsunął ode mnie i spojrzał w moje oczy
Pov. Jungkook
Siedzieliśmy przed szkołą z resztą chłopaków no oprócz V, który już zniknął z AnRan. Jak tylko zauważyłem Ronnie razem z HyunJinem zawiesiłem wzrok na nich.
- ej co taki wkurwiony jesteś? - szturchnął mnie ramieniem Hobe ale ani drgnąłem
Przytulali się a potem odsunęli i HyunJin chciał ją pocałować ale ona się odsunęła i cmoknęła go w policzek. Ja się pytam jakim prawem wogóle ten bezmózg ją dotyka. Wyrzuciłem niedopałek i wstałem. Zacząłem zmierzać w ich kierunku. W tym czasie HyunJin odjechał a ona usiadła na masce swojego auta.
• a ty czego chcesz? - zapytała gdy usiadłem obok niej
- teraz HyunJin jest kolejnym naiwnym? - rzekłem złośliwie a ona spiorunowała mnie wzrokiem chciaż olałem to
• o co ci chodzi kretynie? - prychnęła
- V już się tobą znudził... - zacząłem nie kończąc z nadzieją że domyśli się
Dziewczyna popatrzyła przez chwilę na mnie a potem odwróciła wzrok.
- odpuść...AnRan zna od dziecka i zawsze byli jak rodzeństwo. Od dawna ją kocha a po tym jak wyjechała starał się wrócić do normalnego życia. Szukał bliskości i padło na ciebie...tak naprawdę cały czas myśli o niej - ostatnie zdanie szepnąłem jej wrednie do ucha a ona nadal siedziała tak bez słowa
Ona na serio coś do niego czuję? Wygląda i tak na przybitą. Może niepotrzebnie o tym mówiłem.
• po co mi to mówisz? - spojrzała w końcu tymi zielonymi oczkami na mnie - sam jesteś w nią wpatrzony jak w ósmy cud świata - prychnęła
A tu cię mam
- ale nie tak jak w ciebie - mruknąłem przybliżając do niej o ona spojrzała na mnie jak na debila
Westchnęła pod nosem i wstała tak samo jak ja. Złapałem ją i przerzuciłem przez ramię o ona pisnęła. Zaczęła krzyczeć i walić mnie a inni przyglądali się naszej dwójce. Udałem się do chłopaków i odstawiłem ją.
- o hej Ronnie - ucieszył się Hobe a ona mruknęła coś pod nosem i chciała odejść ale złapałem ją w talii