Hej! Jest już nowy rozdział! Mamy nadzieję, że Wam się spodoba. Znajdują się w nim sceny +18 i przepraszamy za wszystkie błedy.
___________________________________________________
-On ,czyli?- dopytywał się Niall.
-Ten chłopak, na którego wpadłem rano.- powiedział załamany Louis.
-Żartujesz?! To on ci się tak podoba?!-zapytał blondyn-Słuchaj Boo, on...to nie facet dla ciebie. Nie zawracaj sobie nim głowy, on prowadzi jakieś lewe interesy i ...-nie dokończył, gdyż Louis mu przerwał.
-Nie martw się Niall , właśnie poznałem go już od tej strony.- oznajmił Louis.
Blondyn tylko pokiwał ze zrozumieniem głową. Wstał i już miał wychodzić z zaplecza, gdy usłyszał głos Louisa.
-Niall?
-Co jest?
-Dziękuję, że mnie obroniłeś. Nie wiem, co by się stało, gdybyś go nie odepchnął...
- Nie masz za co dziękować, Lou. -uśmiechnął się do przyjaciela -Jesteś moim przyjacielem i to był mój obowiązek,. Jesteś dla mnie ważny Lou, pamiętaj o tym. Prawdziwa przyjaźń jest na całe życie.
Szatyn podszedł do blondyna i owinął ręce wokół jego ciała.
W tym momencie do pomieszczenia wszedł Zayn.
-Róbcie to wszędzie tylko nie w moim lokalu, proszę was.-powiedział rozbawiony Zayn.
- Zayn, wiem, że jesteś zazdrosny. Przykro mi, Lou wybrał mnie!-powiedział z triumfem Niall.
-Ta... bo mało mam chłopaków mam na wyciągnięcie ręki- chwalił się Zayn.
-Ale nie z takim tyłkiem-skwitował Niall.
-Ej! Może nie zauważyliście, ale ja tutaj jestem. -powiedział z udawanym oburzeniem Louis- Gdzie Harry?
-Wyszedł... Słuchaj Louis, przepraszam cię za niego, on... on ma bardzo trudny charakter i ciężko się do niego dostać, ale za to bardzo łatwo go zdenerwować. Ochłonie i myślę ,że sam cię przeprosi.
Niall parsknął śmiechem.
-Wierzysz w to, Zayn?! Nie wiem, jakim cudem ty się z nim zaprzyjaźniłeś. Przecież wy jesteście tak różni. Ty jesteś dobry, a on... on sam dzisiaj pokazał kim jest.
-Po pierwsze. Przeciwieństwa się przyciągają, a po drugie, pomógł mi i z jego pomocą wyszedłem z biedy. Dzięki niemu mam to wszystko, a poza tym Niall, nie powinno cię obchodzić to, z kim ja się zadaję. To są moje prywatne sprawy.- powiedział zirytowany mulat.
-Dobrze. Nie moja sprawa. Tylko jak coś się wydarzy nie będę ci krył tyłka.-powiedział obrażony Niall.
-Bez łaski.-skwitował Zayn- Tak w ogóle, to skończyliście prace już 20 minut temu.
Chłopcy w równym czasie wyciągnęli komórki z kieszeni. Gdy Louis zobaczył swój telefon, jęknął na widok stanu w jakim się znajdował. Miał popękaną szybkę. Louis miał nadzieję, że to tylko ekran. Spróbował go włączyć, ale nic z tego.
Pewnie to stało się, gdy Harry mnie uderzył i upadłem na ziemie.-pomyślał.
-Zajebiście! Przez tego idiotę, rozwaliłem telefon.-zdenerwował się Louis.
Zayn podszedł do Louisa i wziął mu telefon z rąk. Próbował go włączyć, ale nie było szans na powodzenie.
-Przykro mi Lou, musisz go oddać do serwisu.
YOU ARE READING
Uncertainty | Larry
Fanfiction"Czuję, że gdzieś w jego wnętrzu posiniaczono i zmaltretowano jakiś istotny narząd-może nawet samo serce."