Rozdział 3

213 16 8
                                    

Hej! Jest już nowy rozdział! Mamy nadzieję, że Wam się spodoba. Znajdują się w nim sceny +18 i przepraszamy za wszystkie błedy.

___________________________________________________

-On ,czyli?- dopytywał się Niall.

-Ten chłopak, na którego wpadłem rano.- powiedział załamany Louis.

-Żartujesz?! To on ci się tak podoba?!-zapytał blondyn-Słuchaj Boo, on...to nie facet dla ciebie. Nie zawracaj sobie nim głowy, on prowadzi jakieś lewe interesy i ...-nie dokończył, gdyż Louis mu przerwał.

-Nie martw się Niall , właśnie poznałem go już od tej strony.- oznajmił Louis.

Blondyn tylko pokiwał ze zrozumieniem głową. Wstał i już miał wychodzić z zaplecza, gdy usłyszał głos Louisa.

-Niall?

-Co jest?

-Dziękuję, że mnie obroniłeś. Nie wiem, co by się stało, gdybyś go nie odepchnął...

- Nie masz za co dziękować, Lou. -uśmiechnął się do przyjaciela -Jesteś moim przyjacielem i to był mój obowiązek,. Jesteś dla mnie ważny Lou, pamiętaj o tym. Prawdziwa przyjaźń jest na całe życie.

Szatyn podszedł do blondyna i owinął ręce wokół jego ciała.

W tym momencie do pomieszczenia wszedł Zayn.

-Róbcie to wszędzie tylko nie w moim lokalu, proszę was.-powiedział rozbawiony Zayn.

- Zayn, wiem, że jesteś zazdrosny. Przykro mi, Lou wybrał mnie!-powiedział z triumfem Niall.

-Ta... bo mało mam chłopaków mam na wyciągnięcie ręki- chwalił się Zayn.

-Ale nie z takim tyłkiem-skwitował Niall.

-Ej! Może nie zauważyliście, ale ja tutaj jestem. -powiedział z udawanym oburzeniem Louis- Gdzie Harry?

-Wyszedł... Słuchaj Louis, przepraszam cię za niego, on... on ma bardzo trudny charakter i ciężko się do niego dostać, ale za to bardzo łatwo go zdenerwować. Ochłonie i myślę ,że sam cię przeprosi.

Niall parsknął śmiechem.

-Wierzysz w to, Zayn?! Nie wiem, jakim cudem ty się z nim zaprzyjaźniłeś. Przecież wy jesteście tak różni. Ty jesteś dobry, a on... on sam dzisiaj pokazał kim jest.

-Po pierwsze. Przeciwieństwa się przyciągają, a po drugie, pomógł mi i z jego pomocą wyszedłem z biedy. Dzięki niemu mam to wszystko, a poza tym Niall, nie powinno cię obchodzić to, z kim ja się zadaję. To są moje prywatne sprawy.- powiedział zirytowany mulat.

-Dobrze. Nie moja sprawa. Tylko jak coś się wydarzy nie będę ci krył tyłka.-powiedział obrażony Niall.

-Bez łaski.-skwitował Zayn- Tak w ogóle, to skończyliście prace już 20 minut temu.

Chłopcy w równym czasie wyciągnęli komórki z kieszeni. Gdy Louis zobaczył swój telefon, jęknął na widok stanu w jakim się znajdował. Miał popękaną szybkę. Louis miał nadzieję, że to tylko ekran. Spróbował go włączyć, ale nic z tego.

Pewnie to stało się, gdy Harry mnie uderzył i upadłem na ziemie.-pomyślał.

-Zajebiście! Przez tego idiotę, rozwaliłem telefon.-zdenerwował się Louis.

Zayn podszedł do Louisa i wziął mu telefon z rąk. Próbował go włączyć, ale nie było szans na powodzenie.

-Przykro mi Lou, musisz go oddać do serwisu.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 02, 2015 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Uncertainty | LarryWhere stories live. Discover now