10

783 88 14
                                    

Izuku pragnął Katsukiego. Nie wiele rzeczy czy osób chciałby zatrzymać przy sobie, ale blondyn był jedną z nich. Nie zamierzał go oddać, zostawiać ani pozwolić mu odejść, nawet jakby ten był nieszczęśliwy. Midoriya był dobrym królem, albo bardziej królową. W kraju panował dostatek, bo potrafił przełożyć dobro poddanych ponad swoje. Tak, dokładnie dlatego był gwałcony i zmuszany do seksu. Jego matka tłumaczyła mu, że pozwala na to jego wujom, bo ci mogą wiele zdziałać i faktycznie to robili. Zielonooki to rozumiał i oddawał swoje ciało w ich ręce. Teraz jednak, gdy znalazł mate i ten go zapłodnił podczas ich wspólnej rui, nie pozwoli się nikomu tknąć. Miał wyrobioną już pozycję i inne kraje nie chciały z nim zadzierać. Dlatego teraz może w pełni oddać się temu, co go odprężało. Spotkania, kochanie się, spanie z mate. To jest to co chciał robić. Mężczyzna zawisł nad nim. Omegę przeszedł dreszcz, gdyż ten tak cudownie pachniał... Sapnął, gdy ten połączył ich usta. Od kiedy go oznaczył i wygrzmocił  czuł to co ten  robił z nim kilka razy mocniej.  Oh tak, jego wargi zaczęły zachodzić na jego żuchwę, więc Omega swoimi dłońmi zaczęła podciągać mu koszulkę. Odciągnął go jednak od nich wrzask Mitsuki i szamotanina za drzwiami. Alfa poderwał się w pośpiechu i wyleciał z pokoju czym prędzej. Izuku nie bardzo rozumiał co się stało, ale jeden z ochroniarzy wszedł do pokoju i  stanął przy drzwiach, pilnując, by nikt nie wszedł.

- Co się stało? - zapytał, a mężczyzna skrzywił się, po czym oparł się o ścianę. Królowa dopiero zauważyła dużą ranę w jego boku.

- Zaatakowano nas, proszę nie wychodzić. - oznajmił poważnie, a ten skinął głową. Wziął kawałek tkaniny i podszedł do niego.

- Pokaż, zatamuje to, nie umiem ci tego opatrzeć, ale chociaż krew nie będzie tak... - zaczął mówić tym samym pomagając mu się położyć na łóżku i obiecując, że się nigdzie nie ruszy. Siedział blisko, uciskając krwawiące miejsce, skupiając się na emocjach mate. Ten był bardzo zdenerwowany, ale nie odczuwał bólu, więc nie był ranny. To go trochę uspokoiło. Wiedział, że nie pomoże jeżeli wskoczy w środek  armagedonu, więc, mimo że bardzo chciał, siedział czekając cierpliwie. Oczywiście opłaciło mu się to, bo po. Długiej chwili ten otworzył drzwi.  Do środka. Wpadło pięć brutalnie zbitych Alf. Oczywiście to byli ci, których kazał przywiązać do drzewa. Najwyraźniej ojciec ich uwolnił i kazał zaatakować królową podczas snu.

- Wymierz im karę. To twojego żołnierza skrzywdzili - oznajmił blondyn, a ten skinął głową. Gdy Mitsuki przejęła jego miejsce i zajęła się mężczyzna, wstał.

- Przywiązać ich do powozu. Zaciągniemy ich na dwór i tam będziemy sądzić. Posłać także po ojca. - oznajmił poważnie. - Wziął swoje ubrania i ruszył do łazienki się ubrać. Co ciekawe, gdy to robił, wszedł do niego jego mate. - Mój Królu? - zapytał,a ten wtulił się w niego od tyłu mocno.

- Nic ci nie jest? - zapytał, a  ten pokręcił głową. - To dobrze. - nie puścił go ani nawet milimetra nie odsunął. - Zostańmy tak chwilę...

- Nawet i całą wieczność jak tego potrzebujesz. - szepcze i obrócił się do niego przodem, by wtulić się mocne silne ramiona Alfy. - Chciałbyś się przejść? Nie zaśniemy przy tym harmiderze. Jutro już wrócimy do zamku. - oznajmił, a ten westchnął.

- Nie chce. Tu jest mój dom. Moja rodzina. Tu się wychowałem. Nie mogę tego od tak zostawić. Nigdy nie miałem z rodzicami rozłąki dłuższej niż kilka dni.

- Nie karze ci się od nich odciąć. Może na zimę zaprosimy ich do zamku na kilka dni, a może nawet się zgodzą. I my też będziemy ich odwiedzać. Panuje tutaj cudowna atmosfera, a twoja mama jest przekochana.

- Wierzę, że twoje słowa są prawdziwe... - szepcze cicho.

- Nie okłamał bym cię. Ufam tobie i chciałbym byś i ty mu zaufał.... - szepcze. - To nie będzie łatwe, ale chcę stworzyć z tobą piękną rodzinę, gdzie będziemy oboje szczęśliwi i zadowoleni. Rozwija się we mnie twoje dziecko, więc jesteśmy już kroczek bliżej.

- Postaram się. Nic nie obiecuję - mruknął i mocniej go w siebie wcisnął, a ten przyjął to z uwielbieniem.




A tak wam wstawię rozdział na walentynki, bo nie mam dla was żadnego dodatkowego.
Zapraszam do komentowania ❤️

Królowa (Bakudeku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz