21

557 61 16
                                    

Katsuki wiedział, że jest słaby w seksie. Dużo się uczył, by być dobrym królem, by był godzien postawy, ale  nie miał pojęcia jak zabrać się do spraw łóżkowych. Nawet po rozmowie z przyjacielem.W tym momencie wracał właśnie do komnaty, ale niestety zatrzymało go ciche sapnięcie. Zapach podniecenia znał doskonale,  należał on do Izuku.  Przysunął się bliżej i zajrzał przez dziurkę od klucza co się dzieje. Zobaczył swojego męża, a obok niego tego chuja Toma... dotykał go. Trzymał w ramionach. 

- Skoro przyszedłeś, moja królowo, potrzebujesz zaspokojenia. - oznajmił, a ten pokiwał głową. - Mąż nie daje rady?

- Nie będziemy o tym rozmawiać. Zrób to tak jak lubię. Zacznij od pieszczot,  a potem zadowól moją dziurkę swoim penisem - oznajmił a ten pokiwał głową i zaczął delikatnie całować jego szyję,  a jak ten mruknął cicho to zsunął się na kolana, by rozpiąć Omedze spodnie. W Katsukim zawrzało. Jego wewnętrzna Alfa pierwszy raz od dawna się odezwała do niego.

" Zabieraj naszą Omegę. Wygrzmocimy ją tak, że będzie się nas bać" oznajmił,  a ten warknął I wywarzył drzwi z bara, bo  tak, były zamknięte. Omega pisnęła i spojrzała na wściekłego mężczyznę. Ten najpierw zwrócił się do Alfy. Złapał go za gardło i podniósł do góry dusząc.

- Jak nie chcesz umrzeć, masz tutaj nigdy więcej nie wracać.  Rozumiesz? - warknął wściekły, a mężczyzna szerzej otworzył oczy z szoku, tak jak Królowa. Nie mieli pojęcia, czy Katsuki wiedział że użył głosu Króla, czyli takiego, któremu nie wolno się przeciwstawić. Blondyn wręcz odrzucił mężczyznę w stronę ściany, po czym złapał swojego męża za dłoń, ciągnąc go do sypialni. Ten próbował się wyrwać, bo widział tę wściekłość w jego oczach. Gdy zamknął ich w sypialni to przełknął nerwowo slinę.

- K- Kacchan... - zaczął niepewnie, ale ten go tylko pchnął na łóżko, zaczynając rozpinać pasek. Jego oczy były wręcz żółte, co przeraziło zielonookiego. Był głupi, mógł po prostu poczekać aż Katsuki bardziej się przełamie do seksu, nie lecieć do starego kochanka...

- Zamknij się! - ryknął Alfa, po czym, gdy zrzucił dolną odzież, wziął z szafki jakieś tabletki. Izuku się przestraszył ponownie, cholera, on rozgryzł kilka tabletek wiagry! Przeraziło go również to, że ten wziął do ręki lubrykant. - Pokaże ci dobitnie do kogo należy twoje dupsko! Do mnie! Tylko ja będę je dotykał i cokolwiek wsadzał! A ty zostaniesz ukarany, za zdradę, której chciałeś się dopuścić - oznajmił przewściekły, patrząc na niego. Zaczął stawiać penisa, a gdy ten był gotowy, pchnął go ponownie na łóżko, bo ten zdążył się podnieść. Nie myślał o tym, że ten jest w drugim miesiącu ciąży, zwyczajnie zerwał mu spod tuniki majtki i nalał na penisa żel. Wszedł w niego bez rozciągania i bez proszenia. Zwyczajnie w niego wepchnął kutasa i zaczął go nie oszukujmy się... Gwałcić. Był brutalny i szybki, robił to wiele razy i różnych pozycjach. Planował to robić dopóki wiagra nie przestanie działać, a że wziął kilka tabletek szykują się długie godziny rżnięcia swojej Omegi. Ten płakał i błagał go, by już przestał, że zrozumiał, że należy do niego. Dopiero po kilku godzinach go zostawił. Zielonooki łkał cicho, a na koniec cicho jęknął, bo dostał klapsa, w już bolący tyłek, bo nie dostał go raz, tylko kilkanaście podczas tych godzin. Katsuki tylko zakrył go pościelą i zostawił tak, udając się do łazienki.

*****

Izuku otworzył oczy, gdy słońce dawało mu prosto w twarz. Był cały obolały, wszystkie mięśnie paliły, bo mężczyzna potrafił wykręcać kończyny, gdy brutalnie go brał. Zielonooki nie był pewien, czy będzie w stanie się podnieść. Z zaskoczeniem odkrył, że  jest ubrany w zwiewną szatę i jest umyty. Czuł, że miał coś nakładane na ciało, bo ten specyfik śmierdział. Spiął się, gdy usłyszał, że drzwi się otwierają. Katsuki spojrzał na niego, a ten nawet kołdrą nie mógł się mocniej zakryć, bo nie mógł się ruszyć. Było mu wstyd za to, że chciał dopuścić się zdrady.

- Odwołałem wszystkie twoje dzisiejsze obowiązki, ale wieczorem mamy zejść na kolację z jakimiś twoimi wujami. - oznajmił i gdy się zbliżył do niego, ten zadrżał. - Należało ci się. Możesz mnie teraz znienawidzić, ale nigdy bym nie udawał, że nie widziałem tej zdrady. Każdy twój kochanek skończy z podciętym gardłem, więc radziłabym uważać.

- N-Nie chce kochanków - szepnął chłopak, bo na więcej nie dał rady z siebie wykrzesać. Bolało go gardło, niemiłosiernie. Czuł się źle z tym co robił z Tomem i wiedział, że mu się należało, więc nie był zły. - Przepraszam. Więcej nikogo innego nie dotknę... Chce tylko ciebie ...

- Wczoraj ładnie to pokazałeś.

- Przepraszam Katsuki - szepnął i patrzył na niego z miną zbitego psa. Ten nadal był wściekły, więc prychnął. Podszedł do szafki po maści, po czym odkrył chłopaka, by go nasmarować. 

- Czujesz, czy z dzieckiem coś nie tak? - zapytał, a ten cicho stęknął przez zimny żel.

- Nie... Czuje się dobrze - oznajmił cicho patrząc na niego. - Nic mu nie jest...

- To oceni lekarz. - stwierdził. Kurwa, nie mógł patrzeć na to co zrobił... Był na prawdę brutalny, a nie chciał taki być... - Nie zamierzam tego powtarzać, więc pilnuj się. - oznajmił i wstał. - przyniosę ci gorące mleko na gardło, a ty leż. - stwierdził i ruszył do wyjścia. Jak zapowiedział tak zrobił. Chłopak poprosił go, by ten się położył i pozwolił przytulić. 

- Możemy o tym zapomnieć? - zapytał zielonooki. - Chce zapomnieć, że dla chwili przyjemności chciałem zdradzić mate... powinienem był poczekać. Przepraszam. Zapomnijmy też o tym co się działo w nocy. Należało mi się takie rżnięcie... Nie jestem na ciebie zły...

- Nie wiem dlaczego mam blokadę. Więc będziesz najwyżej sam mnie ujeżdżał jak użyje wiagry.  - stwierdził, a ten pokiwał głową.  Alfa okrył go pościelą. Przymknął oczy...
"Miałem wrażenie, że jesteś za miękki " usłyszał głos swojego drugiego ja. " Jestem dumnym wilkiem i myślałem, że trafił mi się słaby, albo przeciętny człowiek... Teraz wiem, że chronisz co ważne oraz dla tych specjalnych osób jesteś kochany... Więcej ci nie będę robił problemów z zadowalaniem  Omegi."
Mężczyzna nic nie powiedział. Przysunął swoją Omegę do siebie i mruknął zadowolony, bo ten pięknie pachniał...

Deku, był w stanie funkcjonować dopiero następnego dnia. Podniósł się dopiero, gdy lekarz go zbadał i stwierdził, że z dzieckiem wszystko w porządku. Katsuki uważnie obserwował poczynania starego mężczyzny. Nie odzywał się, ale w pokoju było pełno feromonów Alfy, które jasno pokazywały do kogo należy Omega na łóżku.

- Królu, proszę, wstrzymaj się z ostrym seksem, gdy dziecko będzie większe możesz mu zaszkodzić. - odezwał się lekarz i zostawił receptę na witaminy. - To tyle. Oby nie do szybkiego zobaczenia. - stwierdził..gdy poszedł, Deku powoli się podniósł i ruszył do łazienki. Starał się zachować poważną minę, a nie grymas bólu.

- Nasmaruje cię po kąpieli. - oznajmił blondyn. Usiadł na pościeli biorąc książkę z półki. Ćwiczył czytanie i pisanie regularnie, a szło mu całkiem nieźle. Gdy chłopak przyszedł, położył go na pościeli i wziął maść..zaczął smarować, skupiając się na tym.

- Jesteś na mnie zły Alfo? Dalej? - zapytał zielonooki a ten pokiwał głową.  - Przepraszam, na prawdę przepraszam... będę już grzeczny...

- Masz przychodzić tylko do mnie, gdy czujesz podniecenie. Jeżeli nie, jeżeli się dowiem... odejdę od ciebie i zabiorę dziecko. - oznajmił,  a ten patrzył na niego zszokowany.

- P-Przepraszam...











Zapraszam do komentowania, jak wam się podoba?

Niedługo będę publikować kolejne rozdziały "opiekun", też powieść bakudeku, zachęcam do zajrzenia tam w niedługim czasie.

Królowa (Bakudeku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz