Dwudziesty drugi vol.5

933 79 1
                                    

Z rumieńcami na policzkach rozglądałam się dookoła. Różnica temperatur między LA, a miejscem naszych wakacji sprawiała, że niemal roztapiałam się w swoich ubraniach.

-Nins nie stój tak kochanie!-Cal ze śmiechem zawołał mnie, na co niechętnie odwróciłam wzrok od cudownego krajobrazu jaki mamy przed sobą.

Ruszyłam w stronę małego domku stojącego „na wodzie". Piach parzył moje stopy, jednak w tym momencie nie przeszkadzało mi to ani trochę.

-Jak załatwiłeś to wszystko tak szybko?- Zapytałam bruneta z nieukrywanym podziwem. Cal w odpowiedzi wzruszył tylko ramionami uśmiechając się wymijająco. W milczeniu patrzyłam jak zagłada do lodówki i wyciąga z niej schłodzonego i czekającego na nas szampana. -Zaplanowałeś wszystko?

-Nie przesadzajmy.-Przewrócił figlarnie oczami otwierając butelkę i nalewając złoty płyn do dwóch kieliszków przygotowanych wcześniej, na które dopiero teraz zwróciłam uwagę. -Ale mam parę punktów na liście do odhaczenia.-Dodał puszczając mi oczko i jednocześnie podając naczynie z musującym alkoholem. -Za wakację.

-Za nas.-Poprawiłam chłopaka stukając naszymi kieliszkami. Oboje wypiliśmy zawartość do dna. Po męczącej drodze z lotniska byliśmy po prostu spragnieni, a szampan był przyjemnie chłodny.

-Co powiesz na kąpiel?-Gdy tylko odstawiliśmy naczynia, chłopak wziął mnie w ramiona. Z szerokim uśmiechem stanęłam na palcach zaplątując dłonie za jego szyją.

-Muszę się tylko przebrać w coś stosownego.-Zażartowałam lekko.

-Najbardziej stosowne będzie rozebranie.-Mruknął lubieżnie. Zaśmiałam się na oczywistość chłopaka.

-Myślę, że najemcy innych domków też podzielają twoją opinię.

-Dobra.-Cal złapał mnie za uda unosząc mnie lekko przez co zmuszona byłam objąć go nogami w pasie. -Kąpiel nago zaliczymy nocą.

Zawyrokował, po czym mimo moich próśb, bo przecież nie przebraliśmy się nawet, wskoczył ze mną w rękach do wody.

—————————
09.02.2022

Happy despite the pain [C.H] ✔️Where stories live. Discover now