Nie płacz

2 0 0
                                    

       Trzymałem w rękach klucz z karteczką. Wiedziałem, że udało mi się zdobyć ważny element układanki mordercy. Odłożyłem klucz na stół i skupiłem się na kawałku papieru. Rozłożyłem ją i zerknąłem na zaszyfrowany tekst.

Órwć od esgowje opjoku, a w imn jsdzainez łame crwdizkzi. Amm indaęzjie, eż isę łapksoweaś, ob bzksoy tdsatmą ine zydsizewj.

       Był to szyk przestawiony. Gołym okiem dało się zauważyć niektóre słowa. Było to jedno z najłatwiejszych szyfrów według mnie. Poprawiał moje umiejętności czytelnicze i były miłym spędzeniem wolnego czasu z rodziną.

      W pewien dzień rozpętała się burza, przez co odłączyli prąd. Mieliśmy sporo świeczek, więc podpaliliśmy je, bo ciemność w domu utrudniała nam możliwość poruszania się. Postanowiliśmy spędzić ze sobą czas grając w różne gry. Zaproponowałem wtedy, abyśmy ułożyli zdania i przestawili literki w danych wyrazach. Wykombinowaliśmy najróżniejsze sposoby odczytywania, że takie kodowanie weszła mi w nawyk. Odrzuciłem wspomnienia na bok i skupiłem się na tekście.

Wróć do swojego pokoju, a w nim znajdziesz małe drzwiczki. Mam nadzieję, że się spakowałeś, bo szybko stamtąd nie wyjdziesz.

       Postanowiłem, że pójdę za radą mordercy. Poszedłem do innego pokoju po swój podręczny plecak i wróciłem do kuchni. Schowałem do niego najprzydatniejsze rzeczy, między innymi chleb, dżem, pasztet i wodę w butelkach. Zajęło mi to trochę dłużej niż myślałem, bo musiałem poszukać pustych butelek i wlać do nich wodę filtrowaną.

       Postanowiłem udać się do pokoju, który został wspomniany w liście. Przez krótką drogę myślałem gdzie mogą się znajdować drzwiczki do innego pomieszczenia. Żałowałem, że jako dziecko rzadko bawiłem się w chowanego, bo przydarzyła mi się pewna zła sytuacja. Kiedy doszedłem do swojej sypialni wspomnienie z tej zabawy wróciło.

        Razem z bratem postanowiliśmy pobawić się w jakąś zabawę. Było zimno, więc wyjście na dwór było zabronione przez naszą mamę, z uwagi na naszego zdrowie. Ten zakaz wykluczał nam berka, więc musieliśmy znaleźć sobie zajęcie w domu. Po dłuższym czasie postanowiliśmy pobawić się w chowanego. Nasz tata nie był do tego przychylny, ale go nie było. Mama zgadzała się na takie zabawy, ale musieliśmy być ostrożni, aby nie zbić czegoś.

       Udało mi się wygrać wyliczankę, więc pierwszy się ukrywałem. Schowałem się wtedy w sypialni rodziców za szafką. Przypadkiem uderzyłem w jakiś metal. W środku mebla była dziura z drzwiczkami, która przypominało sejf. Nie posiadało możliwości wpisania kodu i aby otworzyć musiało się pociągnąć za klamkę. Ciekawość mnie zaślepiła, więc otworzyłem dziwną skrytkę. Po chwili w ręce miałem pistolet jak z filmu. Jak głupi musiałem wtedy być, aby pomyśleć, że mój tata jest aktorem i to jest zwykły rekwizyt.

         Kiedy znalazł mnie mój brat, pobiegliśmy do mamy ze znalezioną rzeczą. Tłumaczyliśmy jej jakim sposobem to zdobyliśmy. Przerywaliśmy sobie z bratem chcąc powiedzieć jak najwięcej szczegółów. Nie wiedzieliśmy, że tylko pogarszaliśmy swoją sytuację. Z minuty na minutę była coraz bardziej wściekła. Kiedy zabrała pistolet i zakazała nam zabawy w chowanego nie wiedzieliśmy czemu. Z biegiem lat zdałem sobie sprawę jaki był tego powód. Chciałem czasem wrócić do tej sytuacji, ale czekałem na idealny moment, który już nigdy nie nadejdzie.

         Łza zakręciła mi się oku, ale natychmiastowo ją starłem. Nie chciałem płakać w takim momencie za czymś, co już nie wróci. Wolałem się wypłakać lub krzyczeć w poduszkę, abym dał upust swoim emocją, które od dawna się we mnie kumulowały. Po chwili usłyszałem dźwięk z telefonu, który był w kieszeni. Wyciągnąłem go i zacząłem czytać SMS, który przyszedł mi przed chwilą. Zmarszczyłem brwi kiedy zobaczyłem, że nadawca w moich kontaktach jest zapisany.

Nadawca: Morderczy szyfr

Nie płacz, bo Twoja rodzina już nie wróci do ciebie. Jedynie możesz podzielić ich los, aby się z nimi spotkać, ale może pod koniec naszej zabawy.

          Nie rozumiałem już nic z tego wszystkiego. Jakaś tajemnicza siła kazała zerknąć przez okno. W oddali widziałem jakąś postać, która stojąc na dachu czyjegoś domu, patrzyła się lornetką w moją stronę. Po chwili opuściła rękę wzdłuż swojego ciała, odwróciła się i odeszła znikając za kominem. Nie mogłem zauważyć dokładniejszych cech tej osoby, bo byłem za daleko. Postanowiłem wrócić do swoich zajęć, nie chcąc tracić więcej czasu. 

         Do plecaka postanowiłem włożyć ładowarkę i powerbank' a, aby w razie czego telefon był cały czas naładowany w jakimś procencie. Miałem na szczęście 100%, ale przezorny zawsze ubezpieczony. Chciałem użyć latarki, która jest w tym urządzeniu, aby było łatwiej. Zostało mi tylko poszukać tych cholernych drzwiczek, o których nie miałem nawet pojęcia.

         Najpierw postanowiłem przeszukać łózko. Często w bajkach lub jakiś filmach były pod nim drzwiczki. Przypomniało mi się jak z bratem rysowaliśmy po podłodze różne elementy i układaliśmy historyjkę z nimi związaną. Przegrał ten, który nie miał pomysłu na kontynuację i musiał przebiec się wokół domu. Nasza mama śmiała się, gdy po skończonej zabawie szliśmy do niej i padaliśmy z nóg. Kiedy wchodziła do pokoju naszej gry wolała tego nie komentować. Dawała nam wtedy ścierki i wodę w wiaderku, każąc nam umyć pokolorowaną podłogę. Koniec końców rysunki zniknęły, a my byliśmy cali mokrzy.

           Niestety pod łóżkiem nic się nie znalazło. Postanowiłem zerknąć za jakieś szafy bądź szuflady. Miałem nadzieję, że za nimi coś się kryje. W pewnym momencie zauważyłem coś za największym meblem w pomieszczeniu. Nie mogłem się przecisnąć tam, ale wpadłem na pomysł przesunięcia go. Był bardzo ciężki, ale częste ćwiczenia na siłę ułatwiły mi tą czynność. Odsunąłem na tyle, ile musiałem wejść za to. Nie chciałem już na początku opadać z sił, więc starałem się je oszczędzać, bo nie wiedziałem co się może kryć w tajemniczym pomieszczeniu.

          Stanąłem przed drzwiczkami. Musiałem się dowiedzieć co się tam znajduje, więc włożyłem do dziurki klucz i go obróciłem. Otworzyły się do środka z czego byłem niezmiernie zadowolony. W środku było cholernie ciemno i nie mogłem niczego tam zobaczyć.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Feb 16, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Szukaj MnieWhere stories live. Discover now