Pierwsze spotkanie (cz.2)

2.7K 78 29
                                    

Oliver Wood

Siedziałam w sali od eliksirów czekając na rozpoczęcie zajęć. Z nudów przeglądałam sobie podręcznik, który i tak znałam na pamięć, a to wszystko zasługa mojego kochanego braciszka.

Po kilku minutach wszedł do sali dzięki czemu nastała idealna cisza. Zerknął na mnie, a ja się uśmiechnęłam. Po chwili rozejrzał się po klasie.

- Nie będziecie tak siedzieć. Dobiorę was w pary, w których będziecie pracować do końca roku. - zaczęłam modlić się o kogoś ogarniętego albo chociaż zabawnego i przystojnego - [T/I] i Wood.

Dalej już nie słuchałam. Zerknęłam na kapitana drużyny gryfonów, który wziął swoje rzeczy i zmierzał w moim kierunku. Nie był jakiś dobry z eliksirów, ale był przystojny więc mogłam śmiało iść i podziękować bratu. Oczywiście nie miałam zamiaru tego robić, bo jeszcze by mi zmienił partnera albo musiałabym słuchać go jak to mam uważać na chłopaków.

Po chwili Oliver usiadł obok niepewnie. Uśmiechnęłam się obserwując każdy jego ruch, co chyba go zawstydziło, ponieważ zrobił się odrobinę czerwony i wpatrywał się w ławkę.

- Nie gryzę.

Spojrzał na mnie, a ja ciepło się uśmiechnęłam co po chwili odwzajemnił. Tą chwilę przerwał mój braciszek, który rozpoczął lekcje. Słuchałam go tylko jednym uchem, ponieważ znałam temat na pamięć i zamiast tego, wolałam wpatrywać się w chłopaka siedzącego obok.

Cedrik Diggory

Razem z rodzicami spacerowałam po parku. Tata opowiadał mi o Hogwarcie, a ja z chęcią słuchałam. W pewnym momencie zauważył kogoś i szeroko się uśmiechnął.

- A niech mnie, Amos? To naprawdę ty? Kope lat! - uściskali się, a ja z mamą patrzyłyśmy na nich tak samo jak kobieta i chłopiec, którzy byli z mężczyzną.

- Nie poznałem cię. To pewnie twoja żona i córka. - spojrzał na mnie z uśmiechem, który po chwili odwzajemniłam.

- A to pewnie twoja żona i syn.

Przestałam ich słuchać i spojrzałam na chłopca. Był ode mnie trochę wyższy i cały czas się uśmiechał.

- Jestem Cedrik. - wyciągnął do mnie rękę, którą po chwili uścisnęłam.

- A ja [T/I].

- Może spotkamy się w któryś dzień? My sobie porozmawiamy, a dzieci się pobawią. - spojrzeliśmy na mojego tatę, który akurat nam się przyglądał. Zresztą jak i pozostali.

- To jest myśl.

Rodzice rozmawiali jeszcze chwilę, po czym każdy poszedł w swoją stronę. Ostatni raz pomachałam nowemu koledze zanim zniknęliśmy sobie z oczu. Już nie mogłam się doczekać kolejnego spotkania.

Draco Malfoy

Wskoczyłam na plecy przyjaciela, który w ostatniej chwili mnie złapał. Poczochrałam Harry'ego po włosach gdy powoli ruszył do miejsca, w którym mieli na nas czekać pozostali przyjaciele.

- Nie jestem za ciężka?

- Pytasz kiedy już na mnie wskoczyłaś? - zaśmiał się, a po chwili podrzucił mnie - Jesteś lekka.

- Kogo moje oczy widzą. Potter ze swoją zdradziecką dziewczyną.

- Kogo moje oczy widzą. Tlenionego dupka. - Malfoy spojrzał na mnie gniewnie gdy się uśmiechnęłam.

- Przynosisz hańbę naszemu domu.

- Trudno. - przytuliłam okularnika i ten po chwili ruszył dalej. Draco jednak ponownie pojawił się przed nami - Zajęci jesteśmy, nie widać? Może kupić ci okulary?

Harry Potter Boyfriend Scenarios IVDonde viven las historias. Descúbrelo ahora