Fantazja

71 6 9
                                    

Krwawy pąk w złotym śnie czarnym kirem spowity
Budzi głos drżących słów uwiązanych w zdań kity
Płoną ćmy w ogniu świec noc krojących na plastry
Wazon śpi w cieniu zjaw, a w nim duszą się astry

Twoja dłoń szepcze "cyt", pieszcząc sennie te kwiaty
Słaby gest muska mrok, rozdzierając mu szaty
Zapach róż pęta czas w fioletowym bezkresie
Pełnym gwiazd, których skry echem morze poniesie

Krwawy pąk w złotym śnie rdzy koroną rozkwita
Winny smak twoich warg w mych marzeniach zawita
Czarny kir spływa w dół, aż na dywan pstrokaty
Wraz z nim mrok i nasz wstyd i podarte ich szaty

Astry śnią w szumie świec i uwiędłe spadają
Złapał ćmy w swoją sieć królujący złu pająk
Dla nas świat przestał mknąć, uwięzieni w rozkoszy
Aby trwać całą noc, nim nas świt nie rozproszy

Krwawy pąk czarny kir rzucił w złote płomienie
By wśród muz nagi kwiat mógł nasycić pragnienie
W morzu gwiazd topię strach przed twej żądzy nawałem
Więdnie kwiat, więdnę ja, upij mnie swoim ciałem

Wazon pękł, strumień zjaw cieknie wprost w sieć pajęczą
Nocny szał krwawych warg będzie trwać aż wyjęczą
Ranną pieśń chóry dnia, który wyrwie nas z siebie
Kruki szat naszych strzęp będą targać po niebie

(A mój pąk czarny kir śnić wciąż będzie dla ciebie...)

ŚnieżynyWhere stories live. Discover now