Koszmar

34 5 3
                                    

Dziś śniłam o świecie, którego losami
Rządziły prawidła z najwyższych kosmosów
Gdzie każdy kraj kwitł pod dobrymi rządami
A tłum nie zagłuszał najcichszych wśród głosów

Dziś śniłam o życiu, gdzie łez się nie leje
Gdzie wszystkie problemy znikają po czasie
Gdzie ból mija szybko, a strach nie istnieje
I nikt nie zanika w bezkresnej głów masie

Dziś śniłam, że mogę wnet podnieść się z łóżka
Bez strachu, że pętlę na szyję założę,
Nie będę musiała się topić w poduszkach
Jak ktoś, kto żyć pragnie, lecz przeżyć nie może

Dziś śniłam, że myśli nie biorą mnie w jasyr,
A flaszka i senne piguły nie kuszą,
By spokój na wieczne otrzymać już czasy
I rozstać się z ciałem, rozumem i duszą

Dziś śniłam, że chmury znów niebo odkryły
I słońce zabłysło na wielkim błękicie;
Lecz wówczas pobudka podcięła mi żyły
I wracam znów w koszmar, co zwie się mym życiem

ŚnieżynyWhere stories live. Discover now