Prolog

14 1 0
                                    

-tej nocy narodziły się kociaki Sprężystego Serca... - odparł przygnębiony medyk -
-  Lodowy Zmierzchu wydajesz się niezachwycony tym faktem, co cię gnębi? - Zimna Gwiazda zapytała ze spokojem wpatrując się w bursztynowe oczy kocura -
- Tylko Bluszcz przeżył... tak mi przykro wiem, że nastawiłaś się na trzy kociaki ale nie udało mi się uratować. Jestem złym medykiem - przystojny kocur odwrócił się i wrócił na swoją polankę -
Przywódczyni nic takiego nie powiedziała, wiedziała jednak - medyk musi zostać sam.
Kociaki ze żłobka miały już dwa księżyce, każde kocię bawiło się wspólnie dzieląc się piórami, kulkami mchu czy też liśćmi. Jedynie parka drobnych kotów wolała bawić się pomiędzy sobą - Bluszcz i Meszka.
- Uważam, że zostaniemy najlepszymi wojownikami! - krzyknęła malutka kotka powalająca swojego przyjaciela dla zabawy. Młody zwalił ją ze swojego barku i otrząsną swoje brudne futerko.
- z taką siłą... nie mogę wątpić w twoje słowa, możemy pobawić się w przywódców? wyjątkowo możesz być Zimną Gwiazdą... - prychną jakby to on tutaj rządził -
Koty zaczęły toczyć się w kulkę fukając, sycząc na siebie „Zimna Gwiazdo rozszarpie cię!", „Już po tobie Słoneczna Gwiazdo!". Podczas tej wspaniałej i walecznej zabawy kociaki zdążyły zgłodnieć i swoimi malutkimi łapkami zostawiając po sobie ślad pobiegły do swoich matek - Sprężystego Serca i Pierzastego Ogona.
- Mamo! wygrałam z Bluszczem! - okrzyknęła z radością -
- Gratuluję - odparła Pierzasty Ogon -
Karmicielki po wylizaniu kociąt patrzyły jak karmią się ich mlekiem i ugniatają łapami ich brzuchy.
*
Medyk wciąż winił się za to, że nie uratował kociaków, postanowił opuścić Klan Księżyca. To był szok dla każdego, a jego uczennica Nocna Łapa została mianowana na medyka przez Poszarpane Ucho medyka Klanu Słońca. Od tego czasu nowa medyczka nabrała wprawy i zapomniała o swoim poprzednim mentorze teraz to ona rządziła polanką uzdrowicielki.
Lecz to nie koniec Poranny Kwiat - przewodnik uzdrowicielki kiedy była uczniem z Klanu Gwiazdy odwiedził w śnie Nocną Bliznę - nową medyczką. Po księżycu i powiedział jej „niebezpieczeństwo za małym drzewem, spokój za dużym kamieniem".
Bluszcz z Meszką podzielili sen medyczki ale z obcymi kotami, które pachniały kocimiętką. Nikt się o tym nie dowiedział kociaki pomyśleli, że to tylko przypadek i zwykły sen.

Legowisko wojownikaWhere stories live. Discover now