4

1 0 0
                                    

Obudziłem się i zobaczyłem brak przyjaciółki obok, wyczułem jej świeży zapach. Musiała wyjść całkiem niedawno, ja również wstałem i wyprostowałem się. Jeden porządny ziew.
- Witaj Bluszczowa Łapo! wybieramy się dziś do Środka Serca tam, aż roi się od królików - poważnie powiedział ale z nutą rozbawienia. Kiedy już stałem prosto i pobudzony na czterech łapach mogłem wyruszać. Szliśmy wydeptaną dróżką przez inne koty obserwując bacznie wszystkie krzaki....
- Pchła - szepnąłem do mentora i zasłoniłem jego pysk ogonem, kiedy usiłował coś powiedzieć. Poczułem mysz, przybrałem pozycję i niesłyszalnie zakradłem się do niej... Próbowała uciec ale byłem szybszy, zakopałem tak, aby później wrócić po swoją pierwszą z dzisiaj zdobycz.
- Świetnie ci poszło, będziesz dobrym łowcom - miauknął i poszedł dalej... Dotarliśmy do Środka Serca, faktycznie zapachy królików było można poczuć z każdej strony.
- dobra, pokaże ci jak się poluję na te szybkie
zwięrzątka... - wyszeptał i odpowiednio ustawił się, szybko wyskoczył... królik się spłoszył ale zwinność Krzywej Pręgo była szybsza niż reakcja bezbronnego zwierza.
- to niesamowite ale chyba nie dla mnie... raczej wolę polować na myszy, a nie na tak szybkie zwierzęta - przygnębiony odpowiedziałem.
- Zapoluj - stanowczo powiedział mentor i przysiadł obserwując mnie. Lekkość moich łap pozwoliła mi się zbliżyć niezauważony, wyskoczyłem i złapałem zabijają go.
- hej! to był mój królik! - zza krzaków wyszła Mszysta Łapa.
- Głośniej się nie dało? teraz to już żadnego królika nie złapiemy - mruknął żartobliwie, gdy mentorzy ponownie spotkali się, tym razem w pokoju.
- Niezłe polowanie Bluszczowa Łapo - pochwaliła mnie Rdzawe Futro.
- Zawsze się zagadamy i będzie nici z treningu, wybacz ale jeżeli chcesz zostać wojownikiem musimy sobie stąd iść, pójdźmy nad strumień tam jest dużo tych twoich myszy - miauknął i odszedł jedynie machnął ogonem na pożegnanie, pobiegłem za nim i zatrzymaliśmy się przy strumieniu zakopałem swoją zdobycz. Napiłem się kilka kropli wody, wziąłem swoją zwierzynę, po drodze jeszcze odkopałem mysz. Odłożyłem na stos mysz, a z królikiem poszedłem do legowiska starszyzny. Podałem im pożywienie i wróciłem po mysz, zaniosłem mysz dla Mokrego Nosa, naszej karmicielki. Po wróceniu do swojego legowiska zobaczyłem wchodzącą z drozdem Mszystą Łapę.
- Zjedzmy razem - przesunęła drozda łapą i wzięła pierwszy kęs, również się poczęstowałem tą soczystą zwierzyną...
*
- Niech wszystkie koty na tyle dorosłe, by samodzielnie polować, zbiorą się pod Wysokim Głazem na zebranie Klanu! - Zimna Gwiazda zawołała zebranie, cały klan przyszedł uczcić to. Każdy wiedział, że Pręgowana Łapa zostanie wojownikiem.
- Ja, Zimna Gwiazda przywódca Klanu Księżyca, wzywam naszych wojowniczych przodków, by spojrzeli na tego ucznia. Ciężko pracował, by zrozumieć wasz szlachetny kodeks, więc polecam go wam jako wojownika. Pręgowana Łapo, czy obiecujesz przestrzegać kodeksu wojownika, chronić i bronić go nawet za cenę życia? - zapytała już prawie wojownika
- Obiecuję. - Pręgowana Łapa mówił to z takim spokojem, każdy wiedział, że jest lojalny.
- A zatem mocą Klanu Gwiazdy nadaję ci imię wojownika. Pręgowana Łapo, od dziś będziesz znany jako Pręgowana Gałąź. Klan Gwiazdy honoruje twoje umiejętności zakradania się po gałęziach drzew i lojalność, a my witamy cię jako pełnoprawnego wojownika Klanu Księżyca. - wszyscy zaczęli radować nowe imię, a przywódczyni oparła pysk na głowie wojownika ten ją polizał po barku...
- Współczuje mu tego czuwania... ale zazdrosne w końcu jest wojownikiem! - miauknąłem i obróciłem się kilka razy w legowisku ugniatając mech, położyłem się spać.
- dobranoc - wyszeptała Mszysta Łapa

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Mar 18, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Legowisko wojownikaWhere stories live. Discover now