Rozdział 2

6K 260 25
                                    

~ Peter ~

Kurwa mać nie spodziewałem się, że Ethan i Isabella przylecą wcześniej i nakryją mnie z Eleonore. Przez miesiąc, jak oni byli w Los Angeles to moja znajomość z El bardzo się rozwinęła. Tak cholernie ona mi się podoba, a w łóżku jest po prostu idealna. Trochę czasami się rządzi, ale nawet nie przypuszczałem, że może mnie to jarać. Jakoś nigdy nie szukałem kobiety, która lubiłaby być dominującą i jednocześnie uległą.

Niestety naszą sielankę przerwał Ethan i jego ultimatum następnego dnia w pracy. Kazał mi wybierać pomiędzy Eleonore, a moją posadą oraz brakiem jakiejkolwiek możliwości znalezienia pracy w Stanach. No i ja idiota zamiast El wybrałem firmę.

- Peter, Ethan kazał żebyś to podpisał - do mojego gabinetu weszła Ashley ze stertą dokumentów.

Od dwóch tygodni się do mnie nie odzywa. Wszystko, co mamy do załatwienia przekazujemy sobie przez Ashley. Trochę to chujowe, bo musimy w końcu omówić sprawy firmy wspólnie. Nie rozumiem go po prostu. Przecież ja nie chciałem się zabawić El. Teraz wygląda to tak jakbym właśnie to zrobił.

- Ashley mogłabyś mu przekazać, że muszę z nim porozmawiać? Ode mnie nie odbiera, a trochę kijowo jak prezes nie rozmawia z vice.

- No dobrze, ale on ostatnio chodzi jakiś nabuzowany. Isabella mówiła mi, że jest zły, bo Eleonore nie odzywa się do nikogo. Ponoć zmieniła numer i nie pozwoliła mu podać nowego.

El się do niego nie odzywa? Nie powiem żebym się nie cieszył na to. Bardzo dobrze mu tak. Namieszał to teraz ma nauczkę.

- Powiedz mu, że za godzinę do niego przyjdę z dokumentami.

- Okay - uśmiechnęła się do mnie - czy coś jeszcze?

- Nie, możesz wrócić do swoich obowiązków.

Tęsknię za nią. Utknąłem do tego wszystkiego z Samanthą. Dzisiaj jednak postanowiłem, że z nią zerwę. Nie chcę z nią być, bo nic do niej nie czuję.

Godzinę później miałem już wszystko sprawdzone i podpisane. Wziąłem ten stos dokumentów i poszedłem do biura Ethana. Wszedłem do środka.

- Przyniosłem dokumenty - podałem mu je i usiadłem na przeciwko niego - gdzie Isabella?

- Wyszła na chwilę do działu projektów. Chcieli jeszcze coś omówić odnośnie Harmony Hotel. Przyszedłeś tu pytać o moją dziewczynę?

Ach ta jego zazdrość. Na każdym kroku przeszkadza mu jeżeli zapytam o Isabellę. Chyba do tej pory powinien ogarnąć, że nie jestem nią zainteresowany.

- Nie, nie po to tu przyszedłem. Ethan brachu długo jeszcze będziesz na mnie obrażony? Nawaliłem, ale ty też nie byłeś fair w stosunku do mnie i El. Lubiłem twoją siostrę i to bardzo.

- Tak lubiłeś, że zamiast wybrać ją to wybrałeś ciepłą posadkę vice prezesa.

No i tu mnie kurwa ma. Nie daruję sobie tego do końca życia. Mogłem wtedy wybrać Eleonore i mieć w dupie pracę. Mam tyle kasy zaoszczędzone, że pewnie dałbym radę sam coś ogarnąć.

- Nie dałeś mi wyboru - odpowiedziałem mu.

- Wybór zawsze miałeś. Mogłeś mi powiedzieć pierdol się Ethan i polecieć za nią do Bostonu.

Myślałem nad tym, ale później stwierdziłem, że pewnie i tak by mnie wyrzuciła na zbity pysk. Po coś w końcu tam pojechała. Nie chciała mnie widzieć więc uszanowałem jej wolę. Zrobiła dokładnie to samo, co Ethan. Wyjechała z Nowego Jorku żeby o mnie zapomnieć. Kurwa tak będzie lepiej. Znając mnie to i tak pewnie prędzej czy później coś bym spierdolił.

Jedna chwila zapomnienia (Jedna Chwila Cz. 2) (18+) ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz