06

1.2K 73 15
                                    

Wszedł do mieszkania swojego przyjaciela, zdejmując dżinsową kurtkę oraz wygodne trampki, po czym zajął się odpinaniem smyczy Yeontanowi, który cierpliwie czekał

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wszedł do mieszkania swojego przyjaciela, zdejmując dżinsową kurtkę oraz wygodne trampki, po czym zajął się odpinaniem smyczy Yeontanowi, który cierpliwie czekał. Kolejno wziął go na ręce i zaniósł do łazienki, gdzie wytarł mu łapki z piachu, a zaraz po tym zwierzak pobiegł do salonu, układając się na jednym z dwóch, dużych foteli.

Sam brunet skierował się do kuchni, skąd docierał zapach jego ulubionej kawy. Po przekroczeniu progu, zobaczył Taehyunga, układającego rogaliki z czekoladą na spory, biały talerz. Niemalże od razu do niego podszedł, oczywiście najciszej jak się dało, by następnie stanąć tuż za nim i znienacka chuchnąć mu prosto do ucha. Blondyn odskoczył, tym samym odwracając się gwałtownie do chłopaka, który tylko się zaśmiał na jego reakcję.

― Jeon, do cholery, prawie dostałem zawału! ― krzyknął, widząc kto był sprawcą jego chwilowego strachu.

― Uratowałbym cię, nie martw się ― dodał, puszczając oczko w stronę Kima, który jedynie przekręcił oczami i wziął talerz ze słodkościami, idąc przed telewizor, na którym mieli obejrzeć wcześniej wybrany przez Jeongguka film.

Młodszy natomiast zabrał dwa kubki z parującym napojem, aby za moment położyć je na małym stoliku kawowym.

Usiadł na kanapie, a Taehyung widząc poczynania swojego przyjaciela, od razu zmienił swoją pozycję i położył się, zajmując większą część mebla, a głowę umiejscowił na brzuchu Guka, ale w niezbyt delikatny sposób, przez co wspomniany jęknął przeciągle.

― Żebra mi połamiesz ― skomentował z grymasem, wymalowanym na twarzy.

― Nie przesadzaj, tylko lepiej włączaj ten film, bo nigdy go nie obejrzymy ― powiedział starszy, poprawiając się jeszcze nieco, a Jeon nie zrobił nic innego, jak włączył telewizor i znalazł odpowiedni tytuł.

《•》

O dziwo oboje dotrwali do napisów końcowych i żadnemu nawet przez chwilę się oko nie przymknęło. Młodszy wyłączył urządzenie, przeciągając się, natomiast jego przyjaciel, zabrał naczynia, od razu wrzucając je do zmywarki. Kiedy wrócił, zobaczył Jeongguka, kucającego przy fotelu i bawiącego się z jego psem, co chwila pocierając swój nos o ten zwierzaka. Nie mógł powstrzymać delikatnego uśmiechu, cisnącego się na jego usta. To był cholernie uroczy widok i absolutnie nikt nie mógł temu zaprzeczyć. Stał tak może minutę, a może dwie, obserwując jak brunet niczym nie przypomina tego zadziornego chłopaka, którym jest na co dzień.

― Nie patrz się tak na mnie, bo jeszcze się zakochasz ― odezwał się w końcu czarnowłosy, spoglądając przez ramię na zmieszanego dwudziestopięciolatka. Oczywiście, że czuł na sobie jego wzrok i doskonale zdawał sobie sprawę, że go obserwuje, a co za tym idzie postanowił skorzystać z idealnej okazji do zawstydzenia go.

― Nie wiesz, że już dawno to zrobiłem? ― prychnął, próbując grać pewnego siebie, ale dorodny rumieniec na jego twarzy, sprawnie go zdradził.

― Idziemy gdzieś? ― zapytał młodszy, wstając na równe nogi.

― Na mostek? ― zaproponował, ożywiając się na pomysł z wyjściem.

Jeon kiwnął twierdząco głową i podszedł do blondyna, ciągnąc go za nadgarstek w stronę przedpokoju.

《•》

Dotarcie na miejsce, nie zajęło im dużo czasu. Wszystko dlatego, że "ich miejscówka", jak to określali, znajdowała się dosłownie dwa kilometry od domu starszego chłopaka.

Usiedli na mostku, znajdującym się nad niewielkim strumykiem. Wokoło była przewaga drzew i niezbyt zadbanych krzaków, jednak to też w jakiś sposób miało swój urok. Najważniejsze dla nich było to, że panowała cisza oraz spokój, dzięki któremu czuli, że gdy tam są, mogą odpocząć od tej szarej codzienności.

― Jak sobie przypomnę, że jeszcze trochę i znowu te pieprzone egzaminy, to mam ochotę się tutaj zaszyć na zawsze ― powiedział Taehyung, opierając swoją głowę na barku chłopaka, siedzącego obok niego.

― Jimin już całkiem by zwariował, jakby się okazało, że zniknęliśmy razem ― skomentował Guk, który akurat w tym aspekcie miał rację. Park był na tyle zafiksowany na punkcie ich nieistniejącego związku, że to zaczynało być co najmniej dziwne.

― A kto powiedział, że wezmę cię ze sobą? ― spytał, unosząc swój wzrok na młodszego, który zamrszczył brwi, patrząc na niego uważnie.

― Nie wytrzymałbyś beze mnie ― pstryknął go delikatnie w nos, na co blondyn tylko uśmiechnął się nieznacznie.

― Chciałbyś żeby tak było ― poprawił się, wlepiając swoje spojrzenie na widok przed sobą.

Jeon nie skomentował tego, ale również na jego twarzy pojawił się wyraz zadowolenia. Lubił spędzać czas z Taehyungiem, bo zawsze dużo się śmiali, a przekomarzanie się było zupełnie w ich stylu. Mogli ze sobą pożartować, porozmawiać na poważne tematy, czy zwyczajnie pomilczeć. Czuli się wyjątkowo swobodnie w swojej obecności i byli ze sobą najbliżej z ich paczki przyjaciół. Mogli ze sobą przebywać praktycznie non stop i każdy miał wrażenie, że by im się to nie znudziło nawet w najmniejszym stopniu. Dlaczego tak było? Nie byli w stanie tego określić, ale na pewno nie chcieli, żeby to uległo zmianie. Może ich zachowanie względem siebie było dość czułe, jednak nigdy żadnemu z nich to nie przeszkadzało. Uważali to za coś zupełnie naturalnego. Nie zwracali uwagi na to, co sobie myślą o nich inni, bo najważniejszy dla nich był fakt, że im samym odpowiada ich przyjaźń taka, jaka jest. Oboje byli wdzięczni, że trafili na siebie nawzajem i wierzyli, że to właśnie jedna z tych nielicznych relacji, która jest w stu procentach prawdziwa i przetrwa dosłownie wszystko.

Czy mogli sobie wymarzyć lepszego przyjaciela? Szczerze w to wątpili i już dawno obiecali sobie, że nawet jeśli będzie ciężko, zawsze dadzą radę.

― Mogłem sobie wziąć poduszkę, twoje ramię jest za twarde ― odezwał się w pewnym momencie Taehyung, a młodszy prychnął na jego komentarz.

― Zawsze możesz oprzeć się o drzewo, a nie o mnie ― stwierdził, nie przejmując się za bardzo marudzeniem blondyna, któremu zwyczajnie się nudziło i szukał zaczepki do droczenia się z brunetem.

― Następnym razem biorę jaśka i koc ― postanowił, czym zwrócił jeszcze większą uwagę Jeona.

― Zimno ci? ― spytał, biorąc dłoń starszego w swoją większą.

― Trochę ― po tych słowach, mógł poczuć, jak Guk przerzuca jedną rękę przez jego ramiona, przyciągając go do siebie podczas gdy drugą gładzi delikatnie jego palce, aby choć trochę je rozgrzać.

― Lepiej, czy chcesz wracać? ― zadał pytanie, żeby mieć pewność, że Kim nie zmarznie.

― Lepiej ― odpowiedział pewnie i bez żadnych oporów, wtulił się w ciepłe ciało bruneta. ― Dziękuję ― szepnął.

Jeongguk, słysząc to krótkie, ciche słowo, po raz kolejny tego dnia uśmiechnął się pod nosem i oparł swój policzek o czubek głowy Taehyunga.

≈×≈×≈×≈×≈

co sądzicie o tej opisówce? jeśli widzicie jakieś błędy, to piszcie śmiało

4/?

we're just friends ༄ taekook ✔Where stories live. Discover now