Rozdział 33

1.7K 1K 60
                                    


Mia

– Tego dnia siedziałam przy śniadaniu przez jakąś godzinę, grzebiąc łyżką w talerzu z owsianką, zatopiona w rozmyślaniach nad swoim życiem. Gdy sięgnęłam po telefon, aby przeglądnąć oferty pracy, zdębiałam, wpatrując się jak zaczarowana w ekran, gdy wyświetliło mi się, że dzwoni mój były szef...

– Tak?

– Dzień dobry, Mia... Przepraszam, że przeszkadzam, ale chciałbym cię prosić, żebyś wróciła do pracy. Jeśli jesteś gotowa, twoje stanowisko czeka na ciebie. – Byłam tak zaskoczona, że nie wiedziałam, co powiedzieć.

– Zapłacę podwójnie... Potrójnie, jeśli zaakceptujesz.

– Nie, nie o to chodzi, po prostu jestem bardzo zaskoczona.

– Powiedzmy, że nikt nie potrafił cię zastąpić. Mogę nawet zgodzić się na zmiany godzin twojej pracy, jeśli byłoby to potrzebne. Czy jesteś gotowa przyjść dzisiaj?

– Tak, tak! Oczywiście, niedługo będę. Dziękuję.

Cieszyłam się jak dziecko, wracając do pracy. Tęskniłam za atmosferą, a satysfakcję z powrotu do znanych obowiązków czułam już w powietrzu. Szybko wskoczyłam w tenisówki i ruszyłam, łapiąc taksówkę.

***

– Nie mogę uwierzyć, że szef do ciebie zadzwonił! – Moja przyjaciółka oklaskiwała z radości.

– Nie mogę w to uwierzyć, Lily – powiedziałam, przekazując jej gorącą kawę.

– Jak się czujesz po wczorajszym? – zapytała przyjaciółka z troską.

– Czuję się jakby mnie właśnie wyciągnęli spod ziemi... - westchnęłam, po czym zaraz dodalam: – Przepraszam, że w nocy zadzwoniłam i dzieliłam się swoimi problemami.

– Przestań przepraszać, właśnie od tego są przyjaciele. Będę w każdej chwili przy tobie. Zawsze możesz powiedzieć mi, co myślisz.

– Zastanawiam się, Lily. Boję się, że znów doznam bólu uczucia, ale jednocześnie pragnę szczęścia, pragnę mu ufać i czerpać z tego ciepło...

– Jeśli chcemy się ogrzać, to nie możemy się bać. Choć się mocno sparzyłaś, odrobina zaufania to nic złego. Poker traktuje cię poważnie i musi cię naprawdę kochać. Trzymaj rękę na pulsie, ale nie histeryzuj. Uszy do góry, Mia. Więc... Wieczorem widzimy się na balu – powiedziała radośnie przyjaciółka.

– Cieszę się, że wam się układa z Lucą – skwitowałam z uśmiechem na twarzy.

***

Poker

W tym samym czasie

– Masz dość? – zapytałem, gdy Luca wynurzył jego głowę spod wody.

– Ty chuju! – odpowiedział i zaczął krztusić się wodą. Z trudem łapał oddech. – Tylko na tyle cię stać, Pokerze?! – powiedział, gdy Luca wziął sznur i zaczął go przywiązywać do krzesła.

– Cierpliwości, moje prawdziwe tortury jeszcze są w fazie projektowania.

– Ten wasz świetny plan, czy ona o tym wie? Powiem ci, Pokerze, że w głębi serca wiem, że ona kocha mnie, nie ciebie – stwierdził, po czym splunął w moją stronę.

– Wal się, gwałcicielu – krzyknął Luca i wymierzył mu cios w szczękę, aż facetowi głowa odskoczyła gwałtownie na bok i zaczął się głupio śmiać. – Boisz się, Pokerze, że to może być prawda?

Poker.  18+ [UKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz