Rozdział 8

69 13 1
                                    

Dick skończył sprzątanie i odłożył worek ze śmieciami do późniejszego wyrzucenia. Na dzisiaj dostał od Barbary pierwsze zezwolenie na patrol w Gotham, dlatego miał zamiar zabrać ze sobą Gara, żeby nie siedział całe wieczory przed komputerem i Connera, bo miał niezawodną pamięć i zawsze sobie jakoś radził.

- Dobra, kuchnia ogarnięta, a Wy skończyliście? - powiedział, wchodząc do salonu i kierując swoje spojrzenie na stół, gdzie siedziała cała szóstka.

- Jeszcze nie. - odpowiedział Gar, gorączkowo przerzucając kartkę w notatniku. - Hope i Peter już robią zadania dodatkowe.

- Na prawdę? - zmarszczył brwi i zbliżył się do nich, żeby zajrzeć im przez ramię.

- Prywatne nauczanie to musi być coś wspaniałego. - skomentowała Rachel, patrząc z zazdrością na swoją nową siostrę.

- Tak, poza tym, że praktycznie nie masz dzieciństwa, wyrabiasz w sobie fobię społeczną i poza budynkiem opery nie zbliżasz się do innych ludzi jest całkiem spoko. - dodała Hope, zamykając zeszyt i oddając go Dickowi.

On tylko spojrzał na nią ze zdziwieniem i zerknął na Rachel, która teraz miała trochę niezręczny wyraz twarzy.

- Adopcyjni rodzicie wymuszali na mnie odrabianie zadań najlepiej i najszybciej. - wyjaśniła rzeczowo, ale wyczuł, że się cieszy, że ma to już za sobą. - Jeśli pogorszyłby mi się stopnie nie mogłabym występować.

Zdecydowanie musi ją jeszcze wiele nauczyć, szczególnie o kontaktach między ludzkich. Dla niej nawet wyjście do galerii handlowej było stresujące. Z jej twarzy z łatwością mógł wyczytać, że chce jak najszybciej wracać. Drugim problemem była jej szkolna przyszłość. Tutaj jest w porządku, jeśli chodzi o Rachel. Ale w szkole? Może być znacznie gorzej i tam Hope może zostać odrzucona. Rachel ma tylko jedną przyjaciółkę, a jeśli Hope cały czas będzie się ich trzymać może objąć rolę „piątego koła", co nigdy nie jest fajne.

- Wszystko gotowe? - zapytał, patrząc na nich z uwagą.

- Jasne. - Conner pokiwał głową. - My idziemy w miasto, a reszta idzie spać.

- Wiecie o czym mówię. - Dick wywrócił oczami. - Kiedy nas nie będzie, żadnej telewizji.

- Internet? - Hope uniosła brwi.

- Tylko pod warunkiem, że nie będziecie wchodzić na żadne lokalne strony. Ani Gotham, ani San Francisco, Central City też nie. - dodał, widząc że Hope już otwiera usta.

Chyba już wyczerpał wszystkie źródła informacji. Oczywiście, nie miał nic przeciwko studiowaniu mitologii greckiej, albo nauce makijażu, ale wolałby nie wzbudzać w nich paniki, jeśli nie byłoby takiej potrzeby. Lokalni superbohaterowie stworzyli między sobą coś w rodzaju siatki kontaktowej i to jest jedno. Pozostaje jeszcze centrum dowodzenia, ale tyle lat radził sobie sam, a wolałby, żeby Livy nie wchodziła do Jaskini, która była swojego rodzaju muzeum brutalności. W San Francisco mogła wchodzić do pokoju komputerowego kiedy tylko chciała, bo nikt z nich nie trzymał tam trofeów. Czy to dwulicowe? Owszem. Czy trochę przeginał, ograniczając jej świadomość dotyczącą tej roboty? Niewykluczone.

Prawda była taka, że Livy już widziała skutki brutalności. Na nich. Widziała Dicka, który leżał w szpitalu podłączony do aparatury monitorującej, widziała poparzenie Gara, po tym jak jeden z przeciwników oblał go żrącym płynem. Nie miał pojęcia, jakim cudem rana zagoiła się tak dobrze, że nie było po tym śladu. Na domiar złego to wszystko miało miejsce w tym samym czasie, więc tym bardziej się dziwił, że na jej psychice nie ukazały się jeszcze żadne trwalsze uszczerbki.


Lata bycia Robinem, potem samotnym Robinem, aż w końcu odnalezienie siebie jako Nightwinga zaowocowały, że „udawanie gargulca" weszło Dickowi w krew. No dobrze, nie do końca tak to miało wyglądać, ale dokładnie tak się czuł, kiedy coś się miało dziać i musiał kucać nieruchomo na rogu jakiegoś budynku przez jakieś pół godziny. Dzisiaj było podobnie. Fakt, że miał towarzystwo tylko komplikował całą sprawę, kiedy to Gar zaczął sobie z tego robić żarty. Prędzej, czy później musiało do tego dojść, a dzisiaj trafiły się tylko dwa napady.

Witamy w Gotham || DC Titans on Max & MCU CrossoverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz