Rozdział 33

1.9K 70 45
                                    

Siedziałam przy stoliku w kawiarni wdychając świeże powietrzę, dzisiaj idę do lekarza na badania kontrolne. Dotykałam się po brzuchu, który był lekko widoczny. Cieszyłam się że doszliśmy do porozumienia z Jungkookiem, wiem że będzie dobrym ojcem. 

Spojrzałam na stolik i zauważyłam wielkiego shake'a czekoladowego, uśmiechnęłam się szeroko. Jimin dobrze wiedział co uwielbiam i na co mam ochotę, to mi się w nim podobało.

- Jimin, nie wypiję tego wszystkiego - zaśmiałam się, przykładając słomkę do buzi.

- Oczywiście że wypijesz, zrobisz to dla mnie prawda? - uniósł jedną brew do góry.

- Nie mów jakbyś był najważniejszy na świecie - dla żartu wywróciłam oczami.

- A nie jestem? Wiem że w głębi duszy myślisz o mnie słoneczko.

- Jestem w ciąży z Kookiem i go kocham Park.

- Chcesz być Panią Park? Nie ma sprawy, ciąża mi nie przeszkadza.

- Oh przestań tak gadać, bądź chodź raz poważny. I chociaż na jednym spotkaniu nie łącz nas w parę.

- Tak jest słoneczko, niech będzie tak jak sobie zażyczysz. Jak się czujesz? 

Złapałam za słomkę by mieszać napój. Jimin przeszywał mnie wzrokiem, przez co czułam się lekko skrępowana.

- Czuje się jakbym nie była w ogóle w ciąży, już do mnie to dotarło że będę mamą. 

- Nie wymiotujesz ani nic? 

- Nie, chyba tylko raz mi się zdarzyło. 

- Jeden plus taki że nie męczysz się.

- To dopiero początek, na spokojnie Jimin. Stresujesz się bardziej niż ja czy Jungkook. 

- Widząc wasz spokój i jak do tego podchodzicie to mnie wszystko trzęsie od środka. Czeka was duża odpowiedzialność, Jungkook będzie musiał się ogarnąć trochę i bywać częściej w domu. Zawsze będziesz piękną kobietą, ale wiem jak bardzo przejmujesz się swoją figurą, boję się że fani jak się dowiedzą to będą pisać ci niemiłe rzeczy.

- Nie powinieneś się tym martwić Jimin, wszystko będzie w porządku.

- Zawsze tak mówisz, a ja będę się martwił - spojrzał na mnie - Bo cię kocham.

- Rozmawialiśmy już o tym Jimin. 

- Wiem, chcę tylko byś nie zapomniała o tym.

Naszą wymianę zdań przerwał Jungkook, który złapał mnie za ramię i ucałował w czoło. Na widok mojego chłopaka szeroko się uśmiechnęłam, widziałem kątem oka jak Jimin zmierzył nas od góry do dołu po czym się uśmiechnął. 

Tłumił w sobie ból, było mi go cholernie szkoda. Tylko co ja na to mogę? Kocham ich obu, ale to Jungkook skradł w pełni moje serce. 

- Dziękuję Jiminshi za opiekę nad [Y/N] - przywitał się z nim uściskiem. 

- Nie ma za co, dopilnowałem by zjadła dobrze. Zadbaj o nią u lekarza - Jimin obdarzył uśmiechem Kooka. 

- Oczywiście, zadbam najlepiej jak potrafię.

Jeon pochylił się w moją stronę i złożył pocałunek na moim poliku. Uwielbiałam czułości od niego, ale teraz były one nie na miejscu. Mój wzrok skrzyżował się ze wzrokiem Jimina, przejechał językiem po swoich ustach i odchrząknął. 

- Będę się już zbierał, trzymajcie się gołąbeczki. 

Przybił piątkę z Kookiem, po czym pochylił się w moją stronę i ucałował kącik moich ust. Siedziałam lekko w szoku, Jungkook patrzył jak Jimin się oddala, zaczął bawić się kolczykiem w ustach.

FRIENDS 2 // JEON JUNGKOOK // BTSWhere stories live. Discover now