Siedziałam przy stoliku w kawiarni wdychając świeże powietrzę, dzisiaj idę do lekarza na badania kontrolne. Dotykałam się po brzuchu, który był lekko widoczny. Cieszyłam się że doszliśmy do porozumienia z Jungkookiem, wiem że będzie dobrym ojcem.
Spojrzałam na stolik i zauważyłam wielkiego shake'a czekoladowego, uśmiechnęłam się szeroko. Jimin dobrze wiedział co uwielbiam i na co mam ochotę, to mi się w nim podobało.
- Jimin, nie wypiję tego wszystkiego - zaśmiałam się, przykładając słomkę do buzi.
- Oczywiście że wypijesz, zrobisz to dla mnie prawda? - uniósł jedną brew do góry.
- Nie mów jakbyś był najważniejszy na świecie - dla żartu wywróciłam oczami.
- A nie jestem? Wiem że w głębi duszy myślisz o mnie słoneczko.
- Jestem w ciąży z Kookiem i go kocham Park.
- Chcesz być Panią Park? Nie ma sprawy, ciąża mi nie przeszkadza.
- Oh przestań tak gadać, bądź chodź raz poważny. I chociaż na jednym spotkaniu nie łącz nas w parę.
- Tak jest słoneczko, niech będzie tak jak sobie zażyczysz. Jak się czujesz?
Złapałam za słomkę by mieszać napój. Jimin przeszywał mnie wzrokiem, przez co czułam się lekko skrępowana.
- Czuje się jakbym nie była w ogóle w ciąży, już do mnie to dotarło że będę mamą.
- Nie wymiotujesz ani nic?
- Nie, chyba tylko raz mi się zdarzyło.
- Jeden plus taki że nie męczysz się.
- To dopiero początek, na spokojnie Jimin. Stresujesz się bardziej niż ja czy Jungkook.
- Widząc wasz spokój i jak do tego podchodzicie to mnie wszystko trzęsie od środka. Czeka was duża odpowiedzialność, Jungkook będzie musiał się ogarnąć trochę i bywać częściej w domu. Zawsze będziesz piękną kobietą, ale wiem jak bardzo przejmujesz się swoją figurą, boję się że fani jak się dowiedzą to będą pisać ci niemiłe rzeczy.
- Nie powinieneś się tym martwić Jimin, wszystko będzie w porządku.
- Zawsze tak mówisz, a ja będę się martwił - spojrzał na mnie - Bo cię kocham.
- Rozmawialiśmy już o tym Jimin.
- Wiem, chcę tylko byś nie zapomniała o tym.
Naszą wymianę zdań przerwał Jungkook, który złapał mnie za ramię i ucałował w czoło. Na widok mojego chłopaka szeroko się uśmiechnęłam, widziałem kątem oka jak Jimin zmierzył nas od góry do dołu po czym się uśmiechnął.
Tłumił w sobie ból, było mi go cholernie szkoda. Tylko co ja na to mogę? Kocham ich obu, ale to Jungkook skradł w pełni moje serce.
- Dziękuję Jiminshi za opiekę nad [Y/N] - przywitał się z nim uściskiem.
- Nie ma za co, dopilnowałem by zjadła dobrze. Zadbaj o nią u lekarza - Jimin obdarzył uśmiechem Kooka.
- Oczywiście, zadbam najlepiej jak potrafię.
Jeon pochylił się w moją stronę i złożył pocałunek na moim poliku. Uwielbiałam czułości od niego, ale teraz były one nie na miejscu. Mój wzrok skrzyżował się ze wzrokiem Jimina, przejechał językiem po swoich ustach i odchrząknął.
- Będę się już zbierał, trzymajcie się gołąbeczki.
Przybił piątkę z Kookiem, po czym pochylił się w moją stronę i ucałował kącik moich ust. Siedziałam lekko w szoku, Jungkook patrzył jak Jimin się oddala, zaczął bawić się kolczykiem w ustach.

YOU ARE READING
FRIENDS 2 // JEON JUNGKOOK // BTS
Fanfiction*Druga część książki FRIENDS!* Jak potoczą się dalej losy [Y/N] i Jungkooka? Czy ukrywane od lat uczucia dadzą o sobie znać?