Good heart ❣️

1.6K 69 63
                                    

Chłopak nic nie odpowiedział tylko zaczął jeść pierogi. Nie mogłem, nie mogłem tego zjeść.

- Proszę pani, ja nie mogę tego zjeść - Powiedziałem cicho

- Jeżeli nie zjesz, to podepniemy ci sondę - Odpowiedziała krótko

Wiedziałem, że ta rozmowa została zakończona. Nie wyjdę stąd, jeżeli nie zjem. Proste.

Hyunjin już prawie zjadł swoją porcję. Ja modliłem się nad szóstym pierogiem.

- Felix. Proszę zjedz. Wiem, że jest ciężko, ale one są tak zawzięte, że cię nie wypuszczą. Zresztą nie mogą - Powiedział z nadzieją w głosie Hyunjin

- Ja naprawdę chcę to zjeść, ale nie mogę - Odparłem powstrzymując łzy

- Dasz radę, jestem przy tobie - Powiedział patrząc mi w oczy

Nabiłem na widelec kolejnego pieroga, i wsadziłem go do ust. Hyunjin dawał mi motywację. Dawał mi motywację na to, żeby walczyć. Nie chciałem tego jeść, ale wiedziałem, że muszę.

- Dobrze, bardzo dobrze. Zostały ci tylko cztery. Zobacz, jesteś już za połową - Powiedział wskazując palcem na mój obiad

- J-ja nie dam rady - Powiedziałem cicho

Czułem jak łza spływała mi po policzku. Nie kontrolowałem już płaczu. Zbyt długo je w sobie tłumiłem.

- Felix, proszę zrób to dla mnie. Pierwsze dni, niestety będą tak wyglądać, ale z dnia na dzień będzie lepiej. Zobaczysz - Powiedział wpatrując się we mnie jak w obrazek

Wzięłem do buzi kolejnego pieroga. Cały czas myślałem o nim. Nie skupiłem się na tym, że w ogóle coś jem. Skupiałem się na jego pięknych oczach, które patrzały na mnie z troską. Na tych pięknych oczach, które miały w sobie tyle nadziei.

- Zobacz - Powiedział Hyunjin, spoglądając na mój talerz

- To ostatni. Ostatni i możemy iść - Dodał po krótkiej chwili

Bez zastanowienia go zjadłem. Uszczęśliwiło mnie to, że na papierowym talerzu nie było już żadnego jedzenia. Mogłem już spokojnie iść. Tak przynajmniej myślałem...

- I widzisz wszystko zjadłeś - Powiedział powstrzymując łzy chłopak

- Zaraz idziemy usiąść - Dodał po dłużej chwili

- Usiąść? - Zapytałem zdziwiony

- Tak. Każdy kto ma zaburzenia odżywiania, musi siedzieć z nimi przez godzinę, żeby nikt nie zwrócił tego co zjadł - Odpowiedział kierując się w stronę siedzenia

Wiedziałem. Wiedziałem, że to nie koniec. Teraz będę musiał siedzieć z nimi, żebym na pewno nie zwymiotował, tego co zjadłem. Fakt, czasem zdarzyło mi się zwrócić pokarm, ale nie robiłem tego zbyt często, bo zazwyczaj nic nie jadłem.

- Proszę za mną - Powiedziała jedna z pielęgniarek

Ja i Hyunjin zrobiliśmy to bez oporów. Szliśmy za pielęgniarką. Oprócz nas szły jeszcze inne osoby z zaburzeniami odżywiania.

- Teraz usiądziemy na kanapach albo krzesłach i będziemy musieli czekać godzinę, bez możliwości wstania - Szepnął Hyunjin

- Dobrze - odpowiedziałem cicho odwracając się za siebie

Szliśmy na tyły stołówki. Nie uśmiechało mi się, siedzieć godzinami na dupie, grając w karty czy czytać książki.

Czuję, że tutaj się marnuję. Że marnuję moje nastoletnie życie na siedzenie w jednym miejscu. To się nazywa pomoc, że grożą ci, że podepną ci sondę lub nie wyjdziesz jeśli nie zjesz? To się nazywa grożenie. Nie chciałem być szantażowany. Chciałem, żeby ktoś mi w końcu kurwa pomógł!

- Usiądźcie tutaj - Powiedziała pielęgniarka wskazując palcem na kanapy

- Nie wolno wam wstawać z kanap - Wytłumaczyła nam pielęgniarka

- Hyunjin? - Powiedziałem nieśmiało

- Tak? - Odpowiedział słuchając tłumaczącej pielęgniarki

- To już będzie tak codziennie? Codziennie będę mnie zmuszać do takiej ilości jedzenia? - Zapytałem szepcząc

- Felix... Będzie trudno, ale damy radę - Odpowiedział nadal patrząc się na pielęgniarkę

- Czuję, że się tu marnuję - Powiedziałem szczerze

- Nie marnujesz się tu, ty... Ty dajesz sobie pomóc - Odpowiedział patrząc na mnie

- Masz rację - Odpowiedziałem patrząc się na chłopaka

Możliwe, że daje sobie pomóc, ale nie czuje się tak. To dopiero pierwszy dzień, a ja już mam dosyć. Co można powiedzieć o czterech miesiącach...

- Felix, to nie tak jak myślisz - Powiedział drżącym głosem

- To... To jest trudne. Nasi rodzice posadzili nas tu, na ich korzyść. Ale wiesz co? - Dodał po chwili

- Co? - Odparłem zaciekawiony co powie dalej

- Ale gdyby nie oni nie poznałabym cię. Masz dobre serce. Choć znamy się zaledwie jeden dzień, mogę wywnioskować, że jesteś super chłopakiem - Powiedział skanując mnie wzrokiem

Ja mam dobre serce? To on przez cały czas opiekował się swoich rodzeństwem. To on musiał patrzeć jak jego ojciec bije jego i jego bliskich! To nie było w porządku. Nie jeśli w grę wchodzi przemoc fizyczna czy psychiczna.

- To ty masz dobre serce Hyunjin. Opiekowałeś się swoim rodzeństwem, choć nikt od ciebie tego nie wymagał. To ty musiałeś patrzeć na to jak twojej rodzinie dzieje się krzywda - Odpowiedziałem patrząc jak Hyunjin zaczyna płakać

- Przepraszam, przepraszam, że w ogóle zacząłem ten temat - Dodałem, również nie kryjąc łez

Tym razem to Hyunjin mnie przytulił, a ja jego. Trwaliśmy tak przez co najmniej minutę. Potem chłopak oddalił się ode mnie, i zabrał całe ciepło które w sobie trzymał.

- Nie przepraszaj Felix - Powiedział głaszcząc mnie po głowie

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

800 słów 🫂❣️🔥 Mam nadzieję, że wam się podoba. W dalszej części postaram się bardziej rozwinąć relacje Felixa z Hyunjinem.
Trzymajcie się 💕✨🐜

The last fire 🔥❤️ Hyunlix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz