Podziękowałem barmanowi kiwnięciem głowy i wypiłem kolejny kieliszek wódki. Zaraz po nim poprosiłem o kolejny. Chciałem się najebać i zapomnieć o każdym z moich błędów. I może byłem w tym momencie hipokrytą, niczym Pijak w Małym Księciu, który pił by zapomnieć, że mu wstyd, a wstydził się tego że pije. Miałem to jednak gdzieś.
Musiałem w końcu pogodzić się z tym, że Janowska układa sobie życie beze mnie. Że zostałem ojcem. Że nie mieszkam już we Wrocławiu, który przez cały swój pobyt w Sparcie stał się dla mnie drugim domem i znałem wiele jego zakamarków. Co prawda nie tyle, co rodowity wrocławianin, ale jednak.
Klubowa muzyka dudniła mi uszach, gdy poczułem jak ktoś układa mi swoją dłoń na braku. Kątem oka zobaczyłem jak skąpo ubrana dziewczyna siada po mojej prawej stronie, uśmiechając się z satysfakcją. Kiwnęła do barmana, po czym zamówiła Sex on the beach.
- Jak się domyślam jesteś Maksym, mam rację?- powiedziała w moją stronę, sącząc przez rurkę swojego drinka.
- Może tak, do czego ci ta informacja?
- Ponoć chcesz odzyskać tą całą Janowską. Ja chcę odzyskać Fornala. Sądzę, że możemy sobie pomóc- rzuciła i uśmiechnęła się przebiegle, poprawiając sukienkę w taki sposób, aby było widać jak największą część jej biustu.
- Kim ty jesteś?
- Monika, niedoszła narzeczona Tomka.
- Skoro niedoszła to raczej miał powód by się nie oświadczyć- mruknąłem i wypiłem kolejny kieliszek wódki. Zastanowiłem się chwilę, analizując sytuację na tyle na ile pozwalał mi otumaniony alkoholem rozum.- Niby jak możesz mi pomóc?
- W tym tygodniu grają w Bolonii. W czwartek mają mecz z Iranem, potem jak dobrze pójdzie w sobotę półfinały, a w niedzielę finał lub walkę o trzecie miejsce. Janowska ma mecz w piątek, więc w czwartek jej nie będzie. Co za tym idzie, mogę się koło niego zakręcić, spróbować uwieść- powiedziała, uśmiechając się i przygryzając słomkę.- Ty wtedy pojedziesz do Janowskiej i pokażesz jej, że Tomek wcale święty nie jest.
- Masz świadomość, że Lara nie jest głupia? To po pierwsze. Po drugie, nie będzie chciała ze mną rozmawiać. Jak byłem u naszego wspólnego znajomego we Wrocławiu, to wyszła szybciej niż weszła, po tym jak mnie zobaczyła.
- Zobaczysz, że to się uda- powiedziała, przesuwając dłoń po moim udzie.- Mam bardzo dobre sposoby, aby kogoś przekonać- dodała, nadal sunąc swoją dłonią.
______
Wraz z resztą kadry wykonywałem standardowy dla nas trening. Warunki jakie powitały nas w Bolonii, były tragiczne. Śmiało mógłbym rzec, że szatnia w mojej podstawówce przed remontem lepiej wyglądała. Podobnie było z pewnymi kwestiami powiązanymi z hotelem, a pogłoski o tym, iż ponoć włoska reprezentacja jest w innym, działała wszystkim na nerwy.
Wszyscy uznaliśmy, że nie będziemy ryzykować biorąc prysznic w "szatni", choć daleko jej było do tego miana. Siedząc w autokarze, przeglądałem social media, chcąc jak najszybciej znaleźć się w hotelu. Zaśmiałem się pod nosem, słysząc rozmowę Lary z Livią, którą wysłał mi Maciek. Dziewczyny były na siłowni, podobnie jak reszta składu zgłoszonego na piątkowy mecz. Janowska była asekurowana przez Nillson, leżąc i podnosząc sztangę nad sobą.
- Jak ci idzie?- spytała Norweżka z charakterystycznym akcentem.
- Kurwa idzie mi jak dziwce przy mało ruchliwej drodze- powiedziała podnosząc sztangę.- Trenerze ile jeszcze?!
- Odpuść, bo mimo klimatyzacji, zdychamy. Nie skapnie się ile zrobił- rzucił Maciek, który nagrywał całe zajście.
Parsknąłem śmiechem, widząc minę wrocławianki. Zwróciłem tym na siebie uwagę Karola, siedzącego za mną. Kilka lat starszy zawodnik spytał co się stało, a ja pokazałem mu nagranie. Kłos zaśmiał się, po czym zapytał kim jest blondynka.
CZYTASZ
I Can't Pretend to Forget You| T.Fornal /M.Drabik
FanfictionNa co te wszystkie obietnice, plany, skoro życie jest bardziej pokrętne niż sobie myślimy? Jeden przypadek potrafi zburzyć cały świat jaki znamy, zmuszając nas do przystosowania się. W sporcie jest to jeszcze częściej spotykane. Dyskwalifikacja za...