Nikogo tam nie zastał

231 7 2
                                    

Minęło całe 5 dni lekarze wrócili do domu wieczorem. Więc od razu poszli spać.

Obudziłam się pierwsza była 9:17. Wyszłam z ramion Wiktora i poszłam do kuchni, zaczęłam przygotowywać nam śniadanie. Kiedy kroiłam ogórka, skaleczyłam się w rękę. To nie była duża rana przykleiłam plaster i koontyuowałam śniadanie.

Gdy się przebudziłem, otworzyłem oczy i zobaczyłem, że obok mnie nie ma Ani. Wstałem i skierowałem się w kierunku kuchni. Zauważyłem kobietę stojąca przy blacie. Podeszłem do niej i złapałem ją za talię. Ta się obróciła i złączyłem nasze usta. Złapałem ją za uda i podniosłem, po czym delikatnie posadziłem lekarkę na blacie. Nasze gorące pocałunki pogłębiały się. Zdejmowałem  koszulkę Ani.

-Wiktor.

-Coś nie tak?

-Wieczorem.- Oznajmiła.

-Ahhh.- Westchnł i pocałował blondynkę.

-Czemu mi to robisz.

-Co?- Zaśmiała się kobieta.

-Każesz mi czekać.- Uśmiechnął się.

-Wiesz, że mam na ciebie ochotę?-  Szepnął jej do ust.

-Już wiem.- Ponownie się zaśmiała.

-No nic trzeba dokończyć śniadanie.- Kobieta zeszła z blatu.

-A co robisz?

-A nic specjalnego, kanapeczki.

-Yhm, ja idę się się ubrać.

Gdy razem zjedli śniadanie pojechali na dyżur. Kończyli o tej samej godzinie. Doktor Anna jeździła standardowo z Adamem i Renatą. Jako pierwsze mieli NZK, udało się przywrócić krążenie i wszystko skończyło się dobrze. Gdy wrócili na bazę przez godzinę nie mieli wezwania. To był spokojny dzień.
Była 16:38, mieli już wychodzić. Kiedy podszedł do nich Artur. Słuchaj Wiktor dzisiaj wieczorem mamy taką małą imprezę integracyjną. Może przyjdziecie z Doktor Anną? Brunet i kobieta spojrzeli się na siebie. Blondynka już miała się odezwać gdy Wiktor się wtrącił.

- Tak się składa, że dzisiejszy wieczór mamy zajęty.- Oznajmił.

-Nie.- Zaśmiała się po czym jej oczy skierowały się do bruneta.

-Przyjdziemy.- Powiedziała z uśmiechem.

Banach tylko pokiwał twierdzącą głową i wyszli z bazy.

-Aniu, obiecałaś.

-Nic nie obiecywałam.- Zaśmiała się.

-Oj, Wiktor. Pójdźmy na tę spotkanie. Ja ci to później wynagrodzę.

-No mam nadzieję.- Oznajmił i pocałował kobietę.

-Tak właściwie o której to jest godzinie?- Zapytała.

-Nie wiem, zaraz napiszę do Góry.- Powiedział, odchodząc wraz z Anią w stronę samochodu.

SMS dotarł do Wiktora. "Impreza" miała być o 18:30. A była 16:56. Kiedy lekarze byli w domu. Mężczyzna powiedział, że idzie się przejść. Gdy Anna podeszła do okna zauważyła, że brunet z kimś się spotkał. A dokładniej z jakąś kobietą. Przytulili się do siebie na przywitanie. Anna poczuła lekkie ukłucie zazdrości.
Dalej spoglądała przez okno, Wiktor i nieznajoma gdzieś poszli. Nie było go godzinę w domu. Lekarka zdenerwowała się i zasmuciła. A w głowie chodziło jej jedno pytanie, dlaczego Wiktor ją okłamał i nie przyznał się, że ma się z kimś spotkać. Blondynka wyszła z domu.

================================

Jak brunet wrócił do domu nikogo tam nie zastał. Zdziwił się, bo zbliżała się 18:10. Za dwadzieścia minut byli umówieni. Wiktor zaczął wydzwaniać do kobiety, jednak nie było żadnej odpowiedzi. Minęła godzina kobieta dalej nie wracała do domu. Brunet zaczął się obawiać, że coś mogło się stać. Ponieważ nie odbierała o niego połączeń. Zdecydował się jej poszukać. Kiedy wsiadł do samochodu. Kierował się w miejsca gdzie razem przychodzili. Niestety to na nic nigdzie jej nie było. Zaczął wydzwaniać do wszystkich z bazy i pytać się o ukochaną. Jednak nie było ani śladu za Anną. Wiktor wrócił do domu, usiadł na kanapę i zaczął płakać. Płakał bardzo mocno, nie ukrywał łez.

Na Zawsze "Razem"Where stories live. Discover now