Dała Popalić

180 15 0
                                    


Nadchodził wieczór, a razem z nim koniec dyżuru Wiktora. Anna chodziła w kółko po całym domu, trzymając córkę na rękach, próbójąc ją uspokoić. Anastazja cały czas płakała, miała po prostu jakiś zły dzień. Nigdy dotąd tak bardzo nie gaworzyła. Ania była zmęczona całym dniem, najchętniej położyła by się na łóżku i już nie wstawała. Kobieta non stop spoglądała na zegar w kuchni, wskazywał 18:53. A Wiktor miał być w domu pół godziny po 19. W dodatku ich córka powinna mieć drzemkę od 18 do około 19:40. Więc Anna zdecydowała się, spróbować ułożyć małą od snu. Przekroczyła próg pokoju dziecka i usiadła na dużym fotelu tuż obok łóżeczka. Lulając Anastazję śpiewala cicho kołysankę, by uspać córeczkę, na całe szczęście dziewczynka stawała się senna i powoli się uciszała. Minęło z 20 minut, a obie zasnęły wtulone w siebie. W tym samym czasie do mieszkania wszedł Wiktor. Zdjął buty i bluzę, po czym poszedł do salonu. Nigdzie nie mógł znaleśc Anny i Anastazji. W końcu otworzył po cichu drzwi od pokoju córki i zauważył kobietę wraz z córką, które spały wtulone w siebie. Wyglądały tak słodko, brunet wyciągnął telefon i zrobił im kilka zdjęć na pamiątkę. Lekarz podszedł do nich i najdelikatniej jak tylko mógł zabrał dziecko z ramion kobiety i położył ostrożnie w łóżeczku i przykrył kocykiem. Kucnął przy Annie i spoglądał na nią, chciał jutro zrobić jej niespodziankę, a w dodatku oświadczyć się jej. W końcu od ich zerwania i powrocie do siebie, nie są zaręczeni. Wiktor nie mógł dłużej z tym czekać, cieszył się na samą myśl o jutrzejszym dniu. Brunet objął dłońmi twarz ukochanej i pogładził ją kciukami.
-Hmm?- Mruknęła zaspana.

-Pewnie jesteś zmęczona. Chodź pójdziesz się położyć.- Oznajmił szepcząc.

Anna otworzyła oczy i przytuliła do siebie Banacha. Mężczyzna złapał ją za pośladki i uniósł do góry, ta wtuliła  się w niego. Wiktor poszedł do ich sypialni i położył kobietę na łóżku.
- Wiktor.- Szepnęła.

-Co?

-Kocham cię, wiesz?- Lekko się uśmiechnęła.

-Ja ciebie też, słońce.- Pocałował czule blondynkę.

-Jak było w pracy?- Oderwała się od jego ust.

-Nic ciężkiego, nawet nie czuje się zmęczony. Same nie groźne wypadki.

-To dobrze.- Bawiła się włosami bruneta.

-A twój dzień?- Złapał ją w talii.

-Ach, Anastazja dała popalić.

-Mówisz?

-Mówię- Zaśmiała się.

-A teraz pozwól, że pójdę spać.- Pocałowała lekarza i przytuliła się do jego torsu.

-Dobranoc.- Dał jej buziaka w czoło.

-Dobranoc.

Minęło może 15 minut, gdy usłyszeli głośny płacz dziecka.
-Ja pójdę.- Oznajmił Wiktor.

Mężczyzna poszedł do pokoju córki i powędrował do jej łóżeczka.
-No co kochanie?
Podniósł ją na ręce i kołysząc szedł w stronę sypialni.
-Może jesteś głodna?

Wszedł do pomieszczenia i podszedł do Anny. Ta od razu wiedziała o co chodzi, wzięła małą, a Wiktor wyszedł z pokoju, żeby blondynka czuła się komfortowo. Poszedł do kuchni i przyrządził kolacje dla ukochanej córeczki i jej mamusi. Wrócił do nich i spędzili spolnie czas na zabawie z Anastazją. Reszta wieczoru spędzili bardzo dobrze, natomiast noc już nie tak kolorowo. Mała cały czas się budziła, lub nie mogła usnąć, prawie całą noc szlochała. Uspokajała się jedynie wtedy gdy mama lub tata nosli ją na rękach. Było to jedno w trudniejszych chwil, bycia rodzicami. Anna i Wiktor próbowali uspokoić córkę lecz mała strasznie gaworzyła. Jak to mówi kobieta. "Ma charakter po tatusiu."


Przepraszam, że krótki rozdział. Postaram się wstawiać je częściej. Lecz niczego nie obiecuje. Niestety mam strasznie mało czasu. Miłego dnia/nocy. 👐🔥❤️

Na Zawsze "Razem"Where stories live. Discover now