1.

935 26 29
                                    

- Nie ma innego wyjścia jak podpisać tą umowę – powiedział do niej gdy trzymała długopis w dłoni i wahała się patrząc na wykropkowane miejsce, w którym powinna złożyć podpis.

- Sprzedam się – odpowiedziała drżącym głosem.

- Nigdy bym na to nie pozwolił – zapewnił. - Ta umowa dobrze Cię zabezpiecza.

Zgadzała się, a przynajmniej tak jej się wydawało. Nie była prawnikiem ale ufała, że Ottavio nie oszukałby jej aż tak. Skoro mówił, że coś było dobre to zapewne miał rację. Z resztą ona sama także przeczytała dokument już ze sto razy i uważała, że warunki są bardzo sprawiedliwe dla obydwu stron.

- Ada to uratuje nas wszystkich – dodał widząc jej brak przekonania.

Naciskał. Widziała to jednak postanowiła nic z tym nie robić. Zdawała sobie sprawę z tego, że każde z nich jest bardzo zdenerwowane a atmosfera była napięta.

- Sprzedam się – powtórzyła.

Nie chciała tego robić jednakże po śmierci Thomasa wszystko się skomplikowało. Wycofało się wiele inwestorów, dostawców, sponsorów, nikt nie chciał mieć cokolwiek wspólnego z kimś/czymś co było powiązane z morderstwem. Sprawa brutalnego zabójstwa została medialnie nagłośniona, szambo szybko się wylało. Nazwisko Hoffmann w towarzystwie wymawiano cicho, wstydliwie albo nawet i wcale. Nikt nie chciał mieć z nią/nimi nic wspólnego.

Przez ostatnie lata pomagał jej Ottavio. Ada po śmierci Thomasa przeszła poważne załamanie nerwowe i gdy już nie wiedziała co ma ze sobą zrobić szwagier zaopiekował się nią. Niestety dla niej z czasem zaczęło okazywać się, że Włoska idylla wcale nie istnieje, a życie w przepięknej wilii nie jest takie jakie myślała, że będzie.

Włoch wcale nie był w niej tak zakochany jak niegdyś zapewniał, a ona im bardziej go poznawała tym bardziej przestawała czuć do niego cokolwiek pozytywnego. Wcześniej żywiła uczucia do osoby, jaką sobie wyobrażała, że on jest. To wyobraźnie jednak nie miało nic wspólnego z tym kim był w rzeczywistości. Jednak pomimo tego udawało im się wieść w miarę dobre życie do momentu kiedy włoski mafioso zaczął popadać w problemy. Milionowy biznes handlu bronią sypał się dlatego, że Ada po raz kolejny odrzuciła propozycję małżeństwa Albańskiego dziedzica. Albańczycy bezustannie ponawiali swoją prośbę lecz z biegiem czasu było coraz trudniej im odmawiać. Tym razem musiała wyjść za mąż za Semira inaczej byliby skończeni, albański następca postawił sprawę na ostrzu noża, albo wóz albo przewóz.

- Czekają tylko na Twój podpis, są już w mieście. Jeśli podpiszesz przyjadą po Ciebie jutro.

Skinęła głową i przełknęła głośno ślinę. Podpisała. Gdy podniosła głowę z nad papierów mogłaby przysiąc, że Ottavio ucieszył się.

Zabrał szybo spod jej nosa dokument tak jakby się obawiał, że mogłaby się jeszcze rozmyślić i go podrzeć. Teraz kiedy już miał w ręce cyrograf Ady poczuł się bezpiecznie i wykrzywił usta w triumfalnym uśmiechu.

Wstała i lekko zakręciło jej się w głowie od targających nią emocji. Bała się tego co miało nadejść. Aczkolwiek biorąc pod uwagę to w jakiej sytuacji obecnie się znajdowała to nie miała zbyt wiele do stracenia. Dalsze życie pod opieką Ottavia nie wchodziło już dłużej w grę, a powrót do Polski nie miał sensu zważając na sławę jaką pozostawił po sobie Thomas. Była zagubiona i za bardzo nie wiedziała co ma zrobić ze swoim życiem. Poza tym Ottavio zapewniał ją, że zrobi wszystko aby znaleźć innego dostawcę nielegalnej broni i jak tylko tak się stanie to zakończy współpracę z Albańczykami. Wtedy będzie mogła rozwieść się z Semirem. Może była głupia ale mu wierzyła. Marzyła o tym, że przez czas spędzony w nowym małżeństwie zdąży się na tyle zabezpieczyć aby gdy to wszystko będzie skończone uciec gdzieś na koniec świata z dala od wszystkiego.

...aż do śmierciOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz