19.

441 30 23
                                    

Siedziała dłuższą chwilę nieruchomo na krześle po drugiej stronie biurka Semira. Patrzyła tempo na pusty fotel męża a jego słowa huczały jej w głowie. Tysiące jak nie miliony myśli targało jej umysłem. Była oszołomiona, miała wrażanie, że czuje bardzo wiele i jednocześnie nic.

W końcu ruszyła się i wstała, poszła na chwiejnych nogach do swojej sypialni. Miała wrażenie, że każdy, kto ją mijał był rozmazany w jakiś dziwny sposób. A słowa, które do niej dochodziły wydawały się być wypowiadane z ehcem, tak jakby dochodziły z daleka. W uszach słyszała bicie własnego serca, a żołądek omalże nie wychodził przez gardło na zewnątrz.

Kiedy już znalazła się w sypialni usiadła na skraju łóżka i wbiła wzrok w drzwi łazienki. Marzyła aby wszedł przez nie Semir, usiadł obok niej i przytulił ją, jednak była świadoma, że to płonne nadzieje. Wychodząc dał jej czas na podjęcie decyzji. Miała to zrobić sama, niczym nie skuszona, nie namówiona, świadomie i pewnie. Aczkolwiek jak miała to uczynić skoro nie rozumiała własnych myśli?

Drążącymi dłońmi wyciągnęła telefon z kieszeni i wybrała numer Almy. Gdy szwagierka odebrała, Ada wyszeptała:

– Potrzebuje lekarza – po czym rozłączyła się i położyła na łóżku.

Serce kołatało jej w piersi jak szalone, wszystkie kończyny wydawały się być zdrętwiałe i z wielką trudnością nimi poruszała, szczególnie lewą ręką. Miała problem z oddychaniem i męczyły ją nudności, bała się że dostanie zawału.

Przerażona Alma, niemalże z prędkością światła, sprowadziła doktora, który zbadał Adę. Podał jej leki uspakajające i rozkurczowe. Uspokoił kobiety mówiąc, że to na pewno nie dzieje się nic co zagrażałoby życiu, a jedynie bardzo silna reakcja organizmu na stres.

Pod wpływem leków Ada szybko zasnęła. Przespała cały wieczór i całą noc, a rano, gdy się obudziła, dokładnie wiedziała co ma robić.

Zaczęła pakować siebie, a później zeszła do pokoju chłopców i spakowała Edgara. Poleciła służącym aby znieśli bagaże do samochodu i poprosiła aby dowiedzieli się, którego z kierowców przydzielił jej Semir i zawiadomili go, żeby przygotował się do podróży. Wiedziała, że na pewno już poinformował któregoś z szoferów lub ochroniarzy o tym, że istnieje możliwość zostania oddelegowanym.

Wracała do tego, któremu przysięgała przed Bogiem. Jej serce było rozdarte, ale wiedziała, że nie ma innego wyjścia. Gdyby została nigdy nie przestałaby układać w głowie tego co chciała powiedzieć Thomasowi. Nie mogłaby tak żyć, zadręczyłoby to ją na smierć.

Przed wyjazdem chciała pożegnać się z Semirem, lecz nie było go w domu. Alma powiedziała Adzie, że wyjechał gdy tylko dowiedział się, że żona kazała powiadomić kierowcę o wyjeździe. Kobieta była przerażona tym co się działo, prosiła Adę aby wyznała jej prawdę i powiedziała o co chodzi, jednakże Ada nie chciała tego robić. Wytłumaczyła Almie, że to sprawa pomiędzy nią a Semirem, i że nie powinna się tym martwić.

Ada zdawała sobie sprawę z tego, że mąż ulotnił się ponieważ nie potrafił znieść całej sytuacji, nie umiał się pożegnać. Puszczał wolno to, na co czekał wiele lat i było to dla niego nie do zniesienia.

Nie chciała odjeżdżać bez słowa wiec postanowiła napisać Semirowi liścik, który zostawiła w jego sypialni, w sejfie. A w gabinecie na biurku położyła kluczyk od szafki komody, w której znajdował się sejf dając tym samym znak, że w środku jest coś dla niego. Miała nadzieje ze zrozumie przekaz.

Gdy Ada dostała wiadomość od Rninora, że będzie gotowy za trzydzieści minut zeszła do ogrodu szukać synka. Rinor był doskonale wyszkolonym i jednym z najlepszych ludzi Semira i to właśnie on dostał zadanie zadbania o jej bezpieczeństwo podczas wyjazdu. Nie był z tego zadowolony, wolałby brutalnie się bić biorąc udział w mafijnych porachunkach, ale rozkaz bossa był rzeczą świętą. I takim sposobem Rinor stał się nie tylko ochroniarzem ale także i szoferem. Zawiózł Adę, Edgara i Paulę na lotnisko i wsiadł z nimi do samochodu, a pięć godzin później byli na greckiej wyspie Samos.

...aż do śmierciDonde viven las historias. Descúbrelo ahora