#16

225 8 3
                                    

Pov Zoroark- Luna

Gdy otworzyłam oczy, tooo nic się nie stało, po prostu się obudziłam i zauważyłam mew two stojącego obok

- Wreszcie się obudziłaś, masz zjedz, to ci pomoże- podał mi jakąś jagodę, ale nie wiem nawet jaką, pamiętam tylko że mam na Imię Luna i urodziłam się w laboratorium zespołu R, uratował mnie mew two razem z jakimś jajkiem. Zjadłam jagodę i ból głowy troszkę zmalał. Siedzieliśmy rtak w milczeniu, aż mój wybawca się odezwał.

- Pamiętasz cokolwiek?- spojrzał w moją stronę z zaciekawieniem w oczach

- Pamiętam niewiele, mam na imię Luna, urodziłam się w laboratorium i zawsze było przy mnie jakieś jajko.

- A wiesz ile masz lat ?

- Chyba rok

- Dobrze, mam pomysł

- Jaki ?

- Przemienimy cię w człowieka i wyślemy do jakiejś rodziny, za niedługo o wszystkim zapomnisz

- Ale... Miałam taki dziwny sen gdy byłam jeszcze w kapsule, bylui tam jacyś ludzie, chyba moi bliscy, ale nie wiem, nie pamiętam- Mew two zamyślił się na chwilę a potem dodał

- przeniosłaś się do przeszłości, to było twoje życie, teraz niestety o wszystkim zapomnisz i będziesz musiała przeżyć wszystko jeszcze raz, aby sobie przypomnieć co i jak, to jajo, na pewno jest związane z tobą, więc podeślę je razem z tobą do jakiejś rodziny gdzie będziesz bezpieczna, ukryje twoja tożsamość, ale niestety z czasem może to osłabnąć i znów zamienisz się w zoroarka- po chwili jeszcze dodał- zamienię cię w niemowlę, tak będzie najlepiej

- Dobrze, ale mam nadzieję że jeszcze się kiedyś spotkamy

- Na pewno- uśmiechnął się- Dobrze, a teraz trzeba działać szybko

***
Pov Mew two

Leciałem szybko z koszykiem w ręce, gdzie znajduje się Luna z jajem i listem, teraz trzeba znaleźć jej jakiś dom. Jesteśmy w regionie kalos i w mieście Alabastia. Leciałem tak zamyślony, aż zauważyłem jakąś kobietę i szła chyba z jakimś profesorem. Mam nadzieję że Lunie tu będzie dobrze, tylko żebym potem nie żałował że dałem ją blisko naukowca.

***
Gdy kobieta weszła do domu, położyłem delikatnie przyjaciółkę na ziemi i zadzwoniłem dzwonkiem. Szybko się z tamtąd ulitnilem. Zostawiłem jeszcze kobiecie list. Czekałem chwilę aż kobieta coś zrobi. Wyjęła Lunę z koszyka i przytuliła ja do siebie. Tak, dobry dom jej wybrałem. Nowa matka Luny zabrała wszystkie rzeczy do domu. Teraz mogę odlecieć, będę czasem tu przylatywał, żeby wiedzieć jak jej się wiedzie. Będzie mieć normalne życie, bo o wszystkim zapomni za około godzinę.
----------------------------------
386 słów, no to teraz zajebiście moi trenerzy, lecimy ze wszystkimi generacjami po kolei, czemu ja jestem takim debilem ? Zapomniałam że mew two jest z 1 geny. Dobra trzymajcie się, a ja idę powalić głową o ścianę o godzinie 23:19 żeby mieć jakieś pomysły, przynajmniej mam jakiekolwiek chęci do życia, tyle wystarczy

Pokemon - przygody w regionie AlolaWhere stories live. Discover now