Postanowiłam że zadzwonię do Daviny i dam jej relację z wczorajszego dnia.
-Co zrobili!? - krzyknęła przez telefon Davina, w momencie gdy opowiadziałam jej o wczorajszej nieprzyjemnej sytuacji.
-Też nie mogłam uwierzyć w to co zobaczyłam. Całe szczęście, że Leonardo jest cały i zdrowy - odłożyłam telefon na stół i włączyłam na głośno mówiący, bo malowałam rzęsy - Nie wiem co bym zrobiła, gdyby oni go...
-Nawet o tym nie myśl, ja bym ci pomogła ich zabić - zachichotała a ja zaraz po niej.
-Co David zakłada na bal? Garnitur? Boże, będzie tak kurewsko przystojnie wyglądał! - powiedziałam i lekko jęknęłam.
-Wybacz, on już jest zajęty - burknęła, jakbym nie wiedziała.
-Naprawdę? Davino, jak dobrze, że mi powiedziałaś, bo dziś chciałam iść z nim na całość! - powiedziałam sarkastycznie.
Tak bardzo chciałam widzieć w tej chwili minę Daviny. Pewnie cała się zgorączkowała, ale ona wie że ja tylko tak oszukuję, przecież nie bawię w Euphorię i nie podrywam cudzych chłopaków, albo byłych.
Nieważne. Wrócmy do mojego życia.Nie mam bladego pojęcia co dziś założę. Chcę się odjebać jak milion dolarów, aby każdy mnie podziwiał ale z drugie strony moja aspołeczność mi na to nie pozwala.
A może wypiję trzy kubki melisy i wtedy podejmę decyzję.
Usłyszałam jak ktoś wchodzi do mojego pokoju.
-Muszę kończyć! Widzimy się na Balu, całusy! - rozłaczyłam się z Daviną.
-Witaj królowo - rzekł mój ojciec ubrany w ciemno zielony garnitur.
-Wow, a ty gdzie się wybierasz? Z Anną na randkę? Czas najwyższy tato - zakpiłam a on przewrócił oczami.
Tak, nie miałabym nic przeciwko, gdyby mój tata umawiał się z Anną a zwłaszcza, że to była jego dawna miłość.
-Jestem zaproszony na twój bal jako ochroniarz - rzekł.
-Że co ?! - prawie sobie wydłubałam oko, gdy malowałam rzęsy.
On nie może przyjść na mój bal! Zapewne będzie mnie kontrolował a ja tam będę piła i paliła. Nie, nie i jeszcze raz nie.
-Przecież nie będę cię pilnował, za kilka dni kończysz siedemnaście lat Aurelio, staram się dawać ci więcej luzu - zatrzymał się i pomyślał - I tak mieszkasz sama.
-Z Janiną - poprawiłam go - Daję sobię radę, jak widzisz. Ja i Leo dobrze się tu sobą zajmujemy - na chwilę przełknęłam ślinę bo przypomniała mi się wczorajsza sytuacja. No tak naprawdę Leo jest w dobrych rękach...
Ja nie potrafię zająć się własnym psem a co dopiero będzie z dzieckiem?
Ojciec podszedł do mojego biurka i wziął mnie za rękę.
-Uważaj na siebie - ścisnął mnie lekko - Wiesz jacy ludzie są okropni, nie ufaj każdemu.
-Proszę cię, to Liarwood - przewaliłam oczami - Tu nigdy nic się nie dzieje - odparłam od niechcenia przerzucając kartkę od książki, w której były tutoriale na różne makijaże.
-Oj żebyś się nie zdziwiła - podrapał mnie po głowie.
-Przed chwilą czesałam się! Tato! - wrzasnęłam a on już szykował się w stronę wyjścia.
-O której jest ten bal? - zapytał, gdy łapał już za metalową klamkę.
-Od 19:00 do 04:00 chyba - odparłam.
YOU ARE READING
W NOCY WSZYSTKO JEST PIĘKNIEJSZE
Teen Fiction~PIERWSZA CZĘŚĆ TRYLOGII NIGHT~ Zastanawialiście się kiedyś jak to jest kochać dwie osoby tak samo? Aurelia, główna bohaterka musi podjąć ważną dezycję dotyczącą kogo kocha bardziej - Evę czy Jeremiego? Dziewczyna codziennie toczy wojnę sama ze sobą...