Pasta internetowa stworzona przez Wattpadowicza i mojego dobrego kolegę Solnopiotrowy, który stwierdził wczoraj: „Fawaris, jak nie masz weny do pisania one-shotów, to weź wrzuć moją pastę, stanę się sławny albo coś". Możecie go zaobserwować ;)
Pasta zainspirowana początkiem ,,Królów Clonmelu".
-> bądź mną, anon lvl 20
-> w poprzednim życiu ci nie poszło
-> starzy wyrzucili cię i odesłali na jakąś obcą planetę, zostałeś zaadoptowany przez parę Ziemian
-> okazało się że jesteś ufoludem z dojebanymi mocami, potrafisz latać itd
-> zacząłeś pomagać ludziom
-> stałeś się superbohaterem, wszyscy cię kochają, ale twoja loszka i tak spikła się z tym bogatym kolesiem z licbazy i zrobiła sobie z nim gówniaka
-> stara locha, jeszcze zatęskni
-> przeszedłeś reinkarnację
-> urodziłeś się w średniowiecznej rodzinie wieśniaków w jakimś dziwnym, ubogim uniwersum
-> jednak jesteście na tyle bogaci, że jecie drugie śniadanie
-> masz nawet młodszego brata, którego nie znosisz
-> „Oni-chan, taskete"!
-> no ja pierdole, czas wybyć z domu bo już nie wytrzymasz
-> ojciec znajduje ci staż
-> syn drugiej córki męża ciotki mojego ojca, który dostarcza chleb na zamek Caramon ma znajomą, która jest cioteczną siostrą szwagra psa kuzynki pewnego Zwiadowcy, więc zostajesz przydzielony jako czeladnik
-> uczysz się na zwiadowcę
-> na cholernego członka sił specjalnych tego jebanego wcale-nie-angielskiego-królestwa
-> przez 5 lat zapieprzasz jak jakiś frajer zatrudniony na umowę o dzieło: nosisz drewno, wodę, sprzątasz chatę i robisz kawę temu staremu piernikowi, co się mistrzem kazywał nazywać
-> 5 lat pomiatania i zaspokajania każdej jebanej zachcianki tego zbrodniarza wojennego
-> a jak spytasz go co z Haltem O'Carrickiem robili w 628 roku, jak Morgaratha obalali, to ci każe sprzątać dodatkowo stajnie z gówna, żebyś przypadkiem nie zapytał ilu cywilów skosili w czasie akcji
-> a spróbuj spytać o los Wargali, to już w ogóle przejebane
-> przez 5 lat wstajesz o świcie i ćwiczysz tak ciężko, jak cała reprezentacja Polski w piłce nożnej nigdy nie trenowała
-> codziennie nadupcasz strzałami w tarczę, potem to samo z nożami, saksą i chuj wie czym jeszcze.
-> jeździsz konno tak często i długo, że aż ci na dupie odciski wykwitają
-> a ten Stary Bob, niech mu Gorlog matkę wychędoży, jeszcze się z ciebie naśmiewa, bo z konia spadłeś za pierwszym razem
-> jeździsz na te pierdolone Zloty i słuchasz innych czeladników, jak im to źle u mistrzów, ale chuj, ważne by zdać i doczołgać się do końca szkolenia a potem już fajrant
-> komendant obiecuje góry złota, immunitet, władzę, możliwość popełniania zbrodni wojennych bez pociągania do odpowiedzialności
-> tylko koni kraść nie wolno i zabójstw szlachciców zlecać, ale jebany Halt może
-> a jebać to, męczyłeś się tak długo na tym szkoleniu to wytrzymasz jeszcze trochę
-> mija piąty rok twojego szkolenia
-> wreszcie nastaje ten dzień, dostaniesz swoją nagrodę
-> zdajesz wszystkie egzaminy i to kurwa w pierwszym terminie, no bajka
-> nie może być już gorzej
-> teraz tylko odebrać przydział do lenna i fajrant
-> razem z tobą egzamin zdaje jakiś inny czeladnik
-> spoko, nic nowego
-> Komendant stwierdza, że tylko jeden z was dostanie lenno, bo reszta dziadków nadal dycha i grzeje stołki w Korpusie
-> cokurwa.jpg
-> ciągniecie słomki, kto wyciągnie krótszą przegrywa
-> ,,ja pierdole, panie Komendancie, czemu"
-> „nie narzekaj gówniaku, tylko ciągnij, jak twoja matka powinna była zrobić twojemu ojcu te dwie dekady temu"
-> jasne, standardowe jechanie po matce
-> ciągniesz słomiany patyczek
-> szlag, jednak twój przeciwnik ma większego
-> smutnażaba.jpg
-> na uczcie Komendant odstawia szopkę, że niby oddał lenno twojemu koledze bo miał nieco lepsze oceny
-> gówno prawda, jesteście tak samo przeciętni, ale ty masz jeszcze siłę i czasami strzelasz laserami z oczu
-> tylko ty wyszedłeś na frajera przed całym Korpusem
-> Crowley ogłasza, że wysyła cię do Araluenu, żebyś był jego osobistym pomocnikiem
-> o chuj, będę pomagał przy najważniejszym lennie, jak zaje...
-> ,,akurat brakuje mi kogoś do podbijania pieczątek na dokumentach"
-> kurwamać.jpg
-> 5 lat szkolenia zwiadowczego żeby podbijać pieczątki
-> to przecież można robić po szkole Skrybów
-> właśnie zmarnowałeś sobie kilka lat cennej młodości na nauce
-> a jednak ojciec miał rację
-> trzeba było zostać dilerem Solnego Piotra albo adminem na Araluenawce
-> przynajmniej miałbyś zniżki na galijskie kurierki
-> ale nie, zamiast tego będziesz robił w administracji jak jakiś korposzczur
-> oby tylko nie było tak gównianie jak w Cyberpunku, bo cię jeszcze odeślą do Ni-chuja na staż do Arasaki
-> ale chwila
-> Crowley jako komendant pracuje w stolicy kraju
-> to oznacza kwaterę na zamku Araluen
-> w domu króla Duncana
-> a tam mają prawdziwe sedesy, w dodatku papier toaletowy
-> czyli nie będziesz musiał srać w krzakach, podcierać się liśćmi i żreć szyszek jak reszta Korpusu
-> nawet pośpisz w ciepłym łóżku i zjesz śniadanie z zamkowej kuchni
-> profit.
-> jednak to ty jesteś zwycięzcą
-> nazywasz się królewski zwiadowca Clarke Kent i w poprzednim życiu byłeś Supermanem

YOU ARE READING
Zwiadowcy [ONE SHOTY - ZAKOŃCZONE]
FanfictionZbiór krótkich, humorystycznych scenek dziejących się w uniwersum Zwiadowców, m.in. Halt kradnący ciastka, Will i jego nocna wyprawa po pijaku czy kradzież miodu z chatki zwiadowczej. Seria ma charakter humorystyczny i parodystyczny, czasami mogą wy...