17

413 44 35
                                    

Dzień dwudziesty trzeci (ciąg dalszy)

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Dzień dwudziesty trzeci (ciąg dalszy)

W głowie już sobie układałem plan morderstwa Xiona i przemyślałem swój list przeprosinowy, kiedy Soobin lekko poklepał mnie po ramieniu.

- Jesteś tu? O czym chciałeś porozmawiać? - chłopak wyglądał na lekko zmieszanego.

- Ja ten... no... chciałem cię strasznie przeprosić za moje zachowanie, mój egoizm i poglądy na życie, bo wiem, że ten, zrobiłem źle.

Wyrzuciłem to z siebie praktycznie na jednym wydechu, mimo, że nadal się zacinałem mówiąc. Tamten tylko zmierzył mnie wzrokiem i lekko poklepał po ramieniu.

- Trochę się nie spodziewałem, ale nadal na to czekałem. Gratulacje czy jakoś tak. Nie jestem na ciebie zły ani nie byłem, po prostu chciałem żebyś się ogarnął i chwile pomyślał.

- Poważnie? No taki jesteś właśnie...

- A inaczej się byś ogarnął i zrozumiał, że coś powiedziałeś czy zrobiłeś nie tak?

- Pewnie nie.

- No widzisz. Wróćmy do środka, chciałbym jeszcze coś zjeść przed powrotem.

***

Nienawidzę koszmarów.

***

Dzień dwudziesty czwarty

Kiedy zdawałem sobie sprawę, że zostało tylko parę dni, mimowolnie czułem pustkę. Znałem tych ludzi niedługo, ale czułem z nimi więź, może przez podobne doświadczenia, może przez wspólne chwile czy nawet pocałunki w składzikach. Taka sytuacja.

Zastanawiałem się, jak najlepiej mogę spędzić z nimi ten czas, ale odpowiedź sama przyszła do mnie, zabierając wszystkich ponownie na basen. A to niespodzianka. Po raz czwarty w ostatnie ponad trzy tygodnie. Zdążyłem już polubić to miejsce.

Zebrałem swoje rzeczy i dopilnowałem Taehyuna, żeby napewno zebrał wszystkie potrzebne rzeczy (za każdym razem chłopak zapomina o jakichś dość istotnych rzeczach, więc zacząłem go pilnować).

Na miejscu jak zwykle zająłem leżak razem z Taehyunem i rozłożyłem tam nasze rzeczy, a następnie udałem się do wody, gdzie położyłem się na plecach, najzwyczajniej w świecie odpoczywając. Długo mój spokój nie potrwał, bo jak zwykle Soobin przeszedł mi zawracać dupę. Tym razem się nawet ucieszyłem.

- Zamiast pływać to tylko leżysz... po co ci łóżko w pokoju?

- Jeśli by moje łóżko automatycznie się schładzało i huśtała to po co by istniał raj?

- A może i faktycznie. Chcesz się trochę pościgać?

- Szukasz wymówki?

- Tym razem po prostu chce z tobą spędzić czas.

butterflies in the rain || yeonbinWhere stories live. Discover now