Dzień dziesiąty
Chociaż myślałem, że nie uda mi się wrócić do kontaktu z Xionem i Taehyunem, okazało się inaczej.
Nie wiadomo jakim cudem obydwoje odbili wszystkie moje możliwe wymówki, a teraz siedziałem razem z nimi w knajpie, zajadając się kurczakiem w chrupiącej panierce.
- Jak tam z Soobinem? - Taehyun, z całą buzią ubrudzoną sosem, jako pierwszy zadał pytanie, którego szczerze spodziewałem się z jego strony. A raczej byłem przekonany, że je zada.
- Szczerze? Mijamy się na kampusie i uniwersytecie, stara się wplątywać regularnie w moje życie, a po za tym robi jakieś dziwne akcje z moją byłą.
- To wiemy... całowaliście się? - oczywiście, Xion nie miał ŻADNYCH skrupułów do zadawania tego typu pytań.
- Xion! Czemu cię tak interesuje?
- To całowaliście się czy nie - zaśmiał się tamten, jednak w jego oczach można było zobaczyć zaciekawienie. Taehyun nachylił się w moją stronę, jakby przysłuchując się, a moje uszy zaczęły przybierać czerwonej barwy.
- Nie! Trochę się jednak zmieniło między nami... Prędzej obecnie bym chyba pocałował Woo, jednak całowanie nowo poznanych koreańskich idoli w stolicy Korei nie jest zbyt dobrym pomysłem.
- Szczerze bardzo mnie ciekawi postać Wooyounga w tym wszystkim - zamyślony Tae gestykulował z nadgryzionym kurczakiem w ręce, praktycznie mnie nim uderzając - Nie myślicie, że tworzy nam się tu taki miłosny trójkącik?
- Hej! Nie wplątuj go w to. On jest po prostu strasznie miłym, przyjaznym i lekko zbyt dotykalskim przyjacielem, nom - w momencie kiedy zdałem sobie sprawę z tego, tak to głupio brzmi, wygryzłem się w nóżkę kurczaka, starając się, żeby to nie miało jakiegoś bardziej znaczącego wydźwięku.
- Czy ty się w nim zabujałeś? - Taehyun uśmiechał się do mnie szeroko, jakby było to coś niesamowicie ekscytującego.
- Nie zadawaj mi takich pytań, nie potrafię na nie odpowiadać.
***
Przymierzając kolejne koszulki i spodnie w tej samej kabinie, co pozostała dwójka, nie czułem się niekomfortowo. Zauważyłem za to kilka rzeczy. Taehyun widocznie przytył, przez co jego kości już praktycznie nie wystawały, za to Xion wyglądał o wiele zdrowiej, nawet jeśli minął dość krótki czas od początku jego leczenia.
Przyglądając się w lustrze, zajmującym całą ścianę, zastanawiałem się, czy zakładanie jako 22-letni mężczyzna różowego crop-topu było na pewno dobrym wyborem, ale jednak pasowały do wybranych wcześniej jasnych jeansów. Patrząc na swoje zapuszczone włosy, naszła mnie nagła ochota na przemalowanie ich. Ale to tylko zachcianka.
- Yeonjun. Wyglądasz jak typowy gej - Xion powiedział to nie jak obelgę, a bardziej komplement.
- Dziękuję bardzo, przyjacielu - wyszczerzyłem do niego zęby, robiąc obrót dookoła siebie - Servingggg.
- Yeonjun błagam, uspokój się - Taehyun zaśmiał sie cicho widząc moje wyczyny - Myślicie, że ta koszulka mi pasuje?
Szczerze? Taehyun wyglądał przepięknie, ale ponieważ mój front na razie zamykał się na dwóch osobach, tylko uśmiechnąłem się, energicznie potakując głową. Ten odcień niebieskiego po prostu idealnie współgrał z jego nowo rozjaśnionymi włosami.
***
Mimo iż crop-top kosztował od cholery, bo zaskakujące 50 000 wonów (tak, to sarkazm), chciałem czegoś więcej.
CZYTASZ
butterflies in the rain || yeonbin
FanfictionYeonjun tylko jechał się leczyć, nie mając zamiaru szukać miłości życia Soobin jednak zmienił jego plany TW!!! ED, problemy psychiczne, możliwe treści +18