We gotta let it go

395 8 10
                                    

~ Zerwanie ~

Choi Seungcheol (S.Coups)

Całe Seventeen blisko dwa tygodnie wcześniej wyleciało na kilkumiesięczną w trasę. Oczywiście S.Coups starał się z tobą kontaktować, gdy tylko był w stanie, jednak przez strefy czasowe, było to bardzo utrudnione. On skupiał się na koncertach, natomiast ty na pracy. Z powodu niedawnej rekrutacji na twój dział dołączył nowy pracownik. Z racji, że szefowa darzyła cię dużą sympatią, to tobie zleciła zapoznanie chłopaka z miejscem i jego obowiązkami. Tak też zrobiłaś. Koreańczyk okazał się niewiele od ciebie starszy, co przyczyniło się do tego, że szybko złapaliście ze sobą dobry kontakt. Naprawdę świetnie wam się rozmawiało, a tematom nie było końca. Po pewnym czasie zaczęliście spotykać się poza pracą czy też wspólnie wychodziliście na przerwy. Takie momenty sprawiały, że na ten czas telefon dla ciebie nie istniał, przez co twój kontakt z Seungcheolem uległ pogorszeniu. Nie raz zdarzały ci się dni, że zapominałaś odpisać, więc nie rozmawialiście nawet chwili.

- Mówił ci ktoś kiedyś, że jesteś niesamowicie piękna? - rozmarzył się, a na jego twarzy pojawił się wielki uśmiech, który odwzajemniłaś. Niedawno skończyliście pracę, więc postanowiliście wspólnie udać się do pobliskiej kawiarni. - Ktoś do ciebie dzwoni - wskazał na twój telefon, a ty dopiero wtedy zauważyłaś przychodzące połączenie. Przeprosiłaś na chwilę, po czym wyszłaś, odbierając.

- Hej Y/n, co u ciebie? - usłyszałaś znajomy głos, jednak miałaś wrażenie, że coś nie jest tak, jak być powinno.

- Wszystko dobrze - odpowiedziałaś krótko. - Co sprawiło, że zadzwoniłeś?

- Dawno ze sobą nie rozmawialiśmy, a chciałem w końcu usłyszeć twój głos. Wiem, że już skończyłaś pracę, więc pomyślałem, że będziesz mieć chwilę.

- Właściwie to jestem trochę zajęta - przyznałaś, zerkając przez szybę budynku. Widząc zadowolonego przyjaciela, sama również podzielałaś jego entuzjazm, jednak szybko spoważniałaś, wracając do rozmowy. - Jeśli to nic ważnego, to pozwól, że oddzwonię później.

- Tak w sumie... będę u ciebie za chwilę - zaśmiał się. Spięłaś się, słysząc te słowa.

- Jesteś w Korei? - byłaś naprawdę zaskoczona, w końcu dopiero, co wylatywali, a przynajmniej ty tak myślałaś. - Nie mieliście mieć trasy?

- Odbyliśmy już całą. Niesamowicie dłużył mi się ten czas bez ciebie, dlatego też chcę wpaść - westchnął.

- Nie ma mnie w domu. Przepraszam Seungcheol, ale lepiej będzie, jak przyjdziesz jutro. Zanim wrócę, trochę minie, a już i tak jestem dość zmęczona. Ty też powinieneś odpocząć po tych wszystkich koncertach, musisz być naprawdę wycieńczony.

- I jestem, ale ty zawsze dajesz mi dużo energii i bardzo chciałbym cię zobaczyć.

- Hej, nasza kawa przyszła - do twoich uszu dobiegł cichy, znajomy głos.

- Zaraz będę - odszepnęłaś i skinęłaś głową.

- Kto to był? - usłyszałaś w słuchawce.

- Muszę już lecieć. Do jutra - rzuciłaś szybko, kończąc połączenie. Wróciłaś do Seongmina.

- Z kim rozmawiałaś? - zainteresował się, gdy ponownie usiadłaś na przeciwko niego.

- Z nikim ważnym - przyznałaś, biorąc łyk napoju.

- Hm, masz jutro czas? W kinach mają grać nowy, ciekawy film i pomyślałem, że miło by było, gdybyśmy wybrali się na niego razem - założył twoje włosy za ucho, przez co poczułaś, jak twoje policzki robią się ciepłe. Kiedy to sobie uświadomiłaś, odsunęłaś się, ponieważ bardzo zaniepokoiła cię twoja reakcja.

Seventeen - reakcjeOù les histoires vivent. Découvrez maintenant