Sołtys i Przetwory

16 4 37
                                    

Dedykuję ten rozdział Asi, naszej jubilatki, kochamy Cię Asiu <3

Ostatnie dni na farmie były wyjątkowo emocjonujące. Przyjaciele liczyli na kilka spokojnych chwil jednak szybko okazało się, że nie jest im to dane gdy Wiktoria spotkała kolegów Asię, Kamila i Maniksa w przedpokoju. Maniks i Kamil oboje ubrani byli w czarne garnitury oraz przeciwsłoneczne okulary, na modłę Rafała Brzozowskiego. Asia miała na sobie elegancką garsonkę w kolorze zgaszonego różu. Również ona przyodziała na swoją łepetynę przeciwsłoneczne okulary.

- A wy gdzie? Na zlot czubków? - zapytała Wiktoria.

- Jedziemy do gminy - odpowiedział jej natychmiast Maniks.

- Po co? Przecież już złożyliście dokumenty o dodatek węglowy - dziwiła się panna Wiktoria.

- Tak, ale teraz idę kandydować na sołtysa - odparła Asia. - Pilnuj domu jak nas nie będzie.

Wika osłupiała i przez chwilę nie wiedziała co powiedzieć, a to dało reszcie szansę na wyjście z domu. Kaczym rządkiem przeszli przez drzwi frontowe po czym wszyscy zapakowali się do kabrioleta Avy, która już czekała pod otwarta bramą, również elegancko ubrana. Wiktoria nie mogła uwierzyć w to co się dzieje, ale pokręciła tylko głową i weszła z powrotem do domu.

Wyglądało na to że musi sobie zagospodarować dzień sama. Kama od rana siedziała u krówek, prowadząc z nimi głębokie rozmowy, więc na nią nie było co liczyć. Dizzy wróciła do domu, gdy stwierdziła że już jej się tu znudziło, więc na nią tym bardziej nie było co liczyć. Wika poszła grać w Genshina.

***

Po południu ekipa w końcu wróciła z gminy. Wika i Kama oderwały się od robieniu obiadu (duszone żabie udka w sosie własnym),  żeby dowiedzieć się co jest grane.

- Musimy przygotować plakaty wyborcze, kampanię i wiele innych rzeczy - zakomunikowała Asia. - Ale wszystkie techniczne sprawy mamy już pozałatwiane.

- Ja będę robić plakaty - oznajmiła Ava, która znała się na tego typu rzeczach.

- A ja będę razem z Asią wymyślać przemowę i kampanię - dodał od siebie Maniks.

- Aha a ja myślałam że już jesteś tym sołtysem- powiedziała smutno Wika.

- Czy ty kiedyś używasz mózgu?? - zdziwiła się Asia - Najpierw musi być głosowanie.

- A my co mamy robić? - zapytała Kama, zaintrygowana całą sytuacją.

- Wy... możecie mnie wspierać na poziomie psychicznym - powiedziała Asia. 

- O wiem, będziemy podburzać tłum do skandowania twojego imienia, jak będziesz wygłaszać przemowę! - wpadła na pomysł Wika.

- Ja nie mogę, ale mi wstydu narobicie!!! - zawołała Asia.

- Możemy zaś rozdawać ulotki - zaproponował Kamil.

- To już brzmi lepiej - odparła Asia.

- Teraz też ulotki mam machnąć? W formacie DL jak rozumiem? - powiedziała Ava.

- Eeee co? Zrób jak uważasz.

Tak więc wszyscy zabrali się do pracy. Ava siedziała nad plakatami i ulotkami do wieczora, więcej jej to nie zajęło, bo pracowała raczej szybko. Maniks pisał piękną przemowę, pełną kwiecistych wyrazów i niespełnionych obietnic takich jak, zamontowanie śmietnika przy miejscowym dino. Asia zajmowała się ćwiczeniem w lustrze swojej prezencji, sprawdzała z jakiego kąta wygląda najlepiej, a także testowała swoją parafkę. Reszta biegała między nimi i pomagała im jak mogła. Szczególnie pochylali się nad obietnicami wyborczymi. To od Kamila wyszedł pomysł by położyć nowy chodnik, a Wika zaproponowała postawienie hotspotu w środku wioski. Kama z kolei uważała że trzeba zwiększyć liczbę zwierząt, tak żeby na jednego mieszkańca przypadało co najmniej 10 krów.

Farmaحيث تعيش القصص. اكتشف الآن